Showing posts with label gifted. Show all posts
Showing posts with label gifted. Show all posts

Monday, 11 December 2023

399 - mitsy

 Pani Krysia latem się przewróciła tak niefortunnie, że złamała rękę. Ręka, mimo operacji, śrub i płytek nie chce się zrastać i boli. 

No i pomyślałem, że machnę mitsy z wielbłąda z owcą z dodatkiem moheru, żeby grzało i tak zwyczajnie, żeby było choć trochę lepiej...



To nie jest tak, że nic nie robię, ano robię, ale aparat mi wziął był i zdechł, więc nie bardzo mam jak robić zdjęcia...

W ogóle to żyję, mam się w miarę, ale zarobiony jestem, bo nowa robota dość czasochłonna jest ;-)

Miłego Wam

L.


Tuesday, 31 January 2023

393 - ponad miesiąc

 Tyle idzie list polecony priorytetowy do Australii. Przesyłkę po miesiącu od nadania reklamowałem, minął tydzień i cyk, magicznie doszła ;-)

Ot, kolejny cud w tym roku ;-)

A co było w środku? Ano chusta, która już wiele razy gościła na blogu, moja pierwsza przygoda z ażurem i od razu taka, że płakać się chciało (bo to ażur w 4 strony) ;-) Autorką Ginkgo Shouldrette Shawl jest Maggie Magali, a projekt jest dostępny na ravelry za friko. Jest to jeden z tych wzorów, do których zawsze wracam, bo nie dość, że łatwo zmodyfikować, to jeszcze jest piękny po prostu :-)

Najważniejsze, że doszło




Na ludziu będą jak się ochłodzi, bo na razie w Australii +35 w cieniu, więc poczekamy na lepsze warunki atmosferyczne.
Uff! Najważniejsze, że doszło :-D



Miłego!
L.

Sunday, 19 September 2021

356 - dawno nie było czapy

 A od wczoraj już jakby sezon, bo nagle się ochłodziło i ponoć cały tydzień ma być taki.

No cóż... Schowałem pomidory do mieszkania, bo w tej temperaturze (+7) szanse na cokolwiek mają niewielkie.

Ale wróćmy do czapy! Machnąłem w ramach odskoczni, z dziką radością i już spakowana - jutro wysyłam, bo spodobała się koleżance :-D




Model: Leopold


To był ostatni poranek z jakimś światłem. Teraz ciemno strasznie. I się cieszę, że zrobiłem fotki wtedy, bez czekania na pranie i wyschnięcie, bo ugh.

Poza tym pojechałem wczoraj do Martvej, ale kolejka była straszna i lało, więc poprosiłem, żeby do mnie wyszła na 3 minuty, bo koszmar. No i oczywiście Martva dostała obiecaną czekoladę (i coś jeszcze), a ja i tak zdążyłem złapać gila ;-)
Jak ktoś ze stolicy, to jeszcze dziś na WTF błyskotki Martvej można zakupić na żywo, a jak nie macie możliwości, to zapraszam na stronę https://martvanatura.pl/

A ja oddalę się smarkać radośnie i życzę wszystkim miłej niedzieli!

L.

Tuesday, 14 September 2021

355 - woreczki na kości

 Z moją grupą gram w D&D już rok! Postanowiłem więc wykonać drobne upominki rocznicowe. Oba woreczki na kości z resztki niesławnego "Vertigo" Inter-fox z dodatkiem bawełnianej nitki, żeby się nie wyciągały i trzymały.



W ramach ozdóbki - drewniane koraliki, których kiedyś nakupiłem z 50 sztuk za jakieś śmieszne pieniądze, a teraz się przydają do troczków :-D

Wybaczcie opóźnienie, ale dochodziłem do siebie po Warszawskich Targach Książki, co to były wyjątkowo udane pod wieloma względami, a pod jednym nie ;-) 

Dziękuję wszystkim, którzy mnie odwiedzili ;-* ♥

Następny post nie wiem kiedy, bo mam niechcemisia i dużo książek do przeczytania oczami, więc jak mam chwilę, to leżing z papierem i/lub czytnikiem.

Jesień idzie! Mam już 2 super pomysły na swetry, jeden zacznę robić jak tylko skończę chustę, a drugi ma bardzo zmienną koncepcję, więc poczeka aż misie zachcą zrobić matematykę (nie cierpię liczyć, ale albo chcę taki jak chcę i trzeba siąść i obliczyć, albo odpuszczę i liczyć nie będę, ba!).

Miłego Kochani!

L.


Saturday, 17 July 2021

347 - olbrzymie chuścidło

 Dziecko mojej Przyjaciółki Myszy to wyjątkowy młody człowiek. Rodziców ma cudownych, więc viadomo, był klimat! Ale serio, postanowiłem spytać, czy młody człowiek chciałby coś dostać ode mnie, zechciał chustę. Motki zostały wybrane i na drutach 5,5 albo 6 (już nie pamiętam, bo to też w czerwcu było) powstał zestaw z czapką (czapka się nie załapała na foty, bo chciałem już posłać), ale póki na zewnętrzu piekło, to nie będzie fotek, za to jak się ochłodzi mam obiecaną sesję na ludziu ;-)


Wszystko ręcznie farbowane, wykorzystane 5 motków z tego zestawu. 


Się robiło, tu trochę widać te przejścia kolorystyczne - wymyśliłem, że paski i robiłem od najjaśniejszego do najciemniejszego.



A tu na balkonie, gdyż nie a takich powierzchni poza podłogą, żeby rozłożyć, a fotografowanie ze stołu to może nie być najlepszy pomysł, jak się człowiekowi w głowie kręci, więc są balkonowe ;-)

Miłego weekendu! ♥
A ja po kawę i grać w x-com2, bo cóż mi innego zostaje w tej temperaturze...



Wednesday, 7 July 2021

346 - niebieskości dla Przyjaciółki

 Mówiłem, że się robi, ale nie można pokazać? No to już część można ;-)





model: Leopold 

Skończyłem jeszcze w maju (sic!), ale dopiero wczoraj była okazja, żeby się spotkać i przekazać :-) 

Taki zestaw z Phildara (te motki niekończące się, zaprawdę) czapa + komin, podwójna nitką.

Jest tak gorąco, że już zaczynam znów mieć kisiel zamiast mózgu, całe szczęście urlopik, a co za tym idzie szansa na pogranie w X-COM2 ;-)
Pełnia szczęścia!

Miłego! Niech tak wściekle nie grzeje jednak, bo ugh!


Sunday, 28 March 2021

340 - sztuka przynosi radość

 Jasne, nie każda, ale są tacy artyści, których uwielbiam, bo zawsze się uśmiecham, jak widzę ich prace. Teeg Ketchen to właśnie ten artysta.

No i już nie pamiętam, kiedy zacząłem obserwować Teega, a było to lata temu. Zaglądam do niego na stream i obserwuję na insta. I jakoś tak w styczniu stwierdziłem, że a co tam, zostanę patronem. No i nie uwierzycie, ale przesyłka od Teega była pierwszą, która przyszła do mnie na nowy adres ♥

"If there’s no heart in the art it’s not going to resonate." Teeg Ketchen


A ponieważ Teeg jest taką cudowną i ciepłą osobą, która naprawdę daje mi moc radości, to stwierdziłem, że dopytam i powstały mitsy, które dotarły i mogę pokazać :-D


Mitsy z własnego farbowania 60% wełna 40% wielbłąd, będą grzały w przyszłym sezonie!

Jeśli podoba Wam się to, co tworzy Teeg, to go odpytam w mini-wywiadzie. Wrzucajcie pytania w komentarzach! 

Urlop wziął i minął, ale udało mi się wyjść z fazy bezmózgiego zombie i nawet złapałem wczoraj za druty i myślę o posprzątaniu ;-) (myśl o sprzątaniu oznacza względny powrót do formy, także teges, nie jest źle).

Miłego Kochani!

L.

Monday, 27 July 2020

316 - czapki dwie

No bo czapka to podstawa, nie można chodzić bez :-P 
A jak Ci kumpel mówi, że nie ma, to siadasz i robisz ;-)






Pierwsza - z ostatnich kłębuszków swetrowych.

i druga





Z ostatnich kłębuszków chuścianych ;-)

Model: Leopold

Miłego tygodnia! ♥

Sunday, 21 June 2020

311 - z pomponem

Zawsze pytam czy z pomponem, czy bez, z cichą nadzieją, że może bez, bo nie bardzo umiem w pompony
 :-P

Ale z, więc jest z. A wzór pochodzi z maszyny dziewiarskiej Intensywnie Kreatywnych i został udostępniony przez Agę i Ślubnego za co z całego serca dziękuję, bo piąkny jest i basta, a miałem już doń włóćzki :-D

No i jeszcze na dodatek obiecałem, że będzie czapka wyjątkowa, to jest!




Model: Tomek, dla którego owa energetyczna bomba powstała ♥

Miłego tygodnia, Kochani! ♥

Wasz nieludź...

Saturday, 13 June 2020

310 - czerwone

Foka nosi tylko czerń i czerwień. Tak ma i już :-)
A ponieważ miała urodziny i plaga, więc prezent został wysłany dopiero we wtorek. Całe szczęście jest już u Właścicielki i mam info, że się podoba!



A teraz szczegóły, czyli co i jak. A było to tak... Marchewkowa obdarowała mnie toną włóczek (przerabiam je z uporem i miłością!), w wielkiej ilości wełny zaplątały się 3 moteczki puchatej bawełny. Szarej, takiej właśnie:


Ponieważ Foka nie może wełny i nosi wyłącznie czerń i czerwień, to trzeba było coś na tę szarość zaradzić. Się zaradziło :P


Niestety, wszystkie zdjęcia z telefonu, więc istnieje zasadna obawa, że wyżre z bloga, tak jak poprzednie...

Dziś Dzień Dziergania w Miejscach Publicznych. 11 km spaceru (tam i z powrotem) do Ogrodu Krasińskich, gdzie zachowując odpowiednie odległości podziało się z Dziewczynami ♥

Miłego!
L.

Thursday, 18 July 2019

281 - dla Przyjaciół

Z Przyjaciółmi jest tak, że się dowiadujemy, że są w tzw. chwili próby. 
Ja mam niewielu, za to takich, na których mogę liczyć z każdym wyzwaniem. 
A Troll to jest w ogóle przypadek szczególny, to najmilszy i najserdeczniejszy Troll świata, a jak ktoś twierdzi inaczej, to ja podwijam rękawy i zamierzam udowodnić w walce wręcz, że tkwi w mylnym błędzie, o!

Ponieważ prezent był zbiorczy, więc dopiero teraz wrzucam, bo właśnie był dotarł ☺

Skarpetki dla Kapitanowej (Trollowej Wybranki Serca ♥ )




 A dla Trolla lżejsza czapka, bo taką na mroźną zimę już ma ☺







Model: Leopold de Styropian 

Miłego weekendu ♥
L.

Sunday, 7 July 2019

280 - skarpet ciąg dalszy

Się obieca, się zrobi, choć czasem to trwaaaa i trwaaaaa...
To druga para, zrobiona z włóczki Fabel Dropsa (palce, pięty i ściągacz) oraz nieznanej wełny w odcieniach brązu upolowanej na Wiatraku.


I ten Fabel, to się Wam przyznam, straszna nędza jest... Z dropsa to ja wyłącznie Delight uważam jednak...
Skończone kolejne 3 skarpety (trzecia i kawałek czwartej w produkcji to bawełniane dla mnie, człowiek się do dobrego przyzwyczaja jak ma takie idealne, to potem wszystkie sklepowe robią się błech i fujś ;-))

Miłego tygodnia!
L.

Monday, 4 March 2019

268 - zielony komplet dla Hetmana ;-)

Nie mam siły na razie, 3 projekty rozgrzebane (w tym sławetny sweter w paski, który już z rok leży...), ale jedną rzecz udało mi się skończyć.

Otóż Tomek dzielnie walczy z moim przyszłym lokum, zalepia, maluje, kładzie panele i takie tam, a zamiaruję go jeszcze wykorzystać do kilku rzeczy (m.in. do przetransportowania i powieszenia wieszaka na ubrania :-P), zatem odwdzięczam się jak umiem, czyli dzianiną ;-)

A dzianina wygląda tak:


Czapa może być dwustronna, szalik w sumie też ;-)



Model: Leopold

Od 15 marca nie mam internetów, więc będę się pojawiać z doskoku, albo wcale. Trzymajcie kciuki!

Dobrego tygodnia!
L.

Sunday, 10 February 2019

265 - szaraczek

Tak to jest, kiedy się coś obieca ;-) trza zrobić.
Kapitanowa na pytanie jakie kolory lubi odpowiedziała:
"Łososiowy, pomarańczowy, czarny, szary, brązowy, czerwony".
Się kupiło szary zatem, bo szarzyzna zawsze na propsie (jak pasiaki!) ;-)
A tu efekt finalny:




Model: Leopold

Materiały użyte:


Miłego dnia i całego tygodnia!

Trochę jestem w amoku, gdyż PRZEPROWADZKA! Aaaaaa...
Trzymajcie kciuki!
L.


Sunday, 23 December 2018

260 - ostatni prezent w tym roku ;-)

Już wydany i noszony przez Alę (tak myślałem, że będzie dla Małej Rudej, Większa Ruda się musi pofatygować do mnie po własny).




Model: Leopold

A co u mnie? Chorość, śwista mi w płucach, czyli nic nowego ;-) 
Misiul się psuje coraz bardziej, stawy siadają, kuracja będzie droga, ale kombinujemy. Masa problemów - też nic nowego, trenuję wdupiemanie, bo jak zacznę o tym wszystkim myśleć, to umrę. Zatem nie myślę, nie szarpię się i płynę z prądem. Bo zwyczajnie nie mam siły. To był trudny rok, choć nie całkiem zmarnowany. Trzymajcie paluchy, jako i ja za Was nieustająco trzymam :-)

Nie obchodzę świąt, ale tym, którzy świętują życzę, żeby to był dobry i szczęśliwy czas :-)

L.

Sunday, 4 November 2018

254 - różowe miało być? no to jest ;-)

Monika to też moja koleżanka "zez wojska" ("Orzeł Biały" Marcina Przybyłka), nosi piękną ksywę "Zdzira" i w książce, jak i w realium, jest niesamowitą osobą, którą naprawdę warto znać. 
Monia jest aktywistką, aikidoczką, żeglarką, biegaczką, dziennikarką, a także czytaczką nieposkromioną i opiekunką kocią. Jeśli chcecie poczytać o książkach, to serdecznie polecam jej blog: Nie samą pracą :-) I jeszcze insta :-)


Monia rzuciła, że musi sobie zrobić czapkę na zimę, a ponieważ jeszcze nie ma żadnej mojej (szaliczek ino), to stwierdziłem, że zrobię, niech coś po mnie zostanie i ogrzewa tę mądrą głowę :-) 

Po przedstawieniu stanu posiadania różowości Monika stwierdziła, że nie może się zdecydować, więc zaproponowałem, że zaszaleję i wykorzystam wszystko, co mam.


Powstała zatem czapa ombre, z moherem, wełną i akrylem. Grzeje przyzwoicie i, o dziwo, na człowieku wygląda całkiem dobrze (mimo swej garnkowatości ;-)).





Model: Leopold

Miłej niedzieli i całego kolejnego tygodnia! ♥

Czymcie paluchi, gdyż roboty a roboty, a ciało mdłe i co się polepszy, to się zaraz potem popie... także teges
L.