Showing posts with label pzp. Show all posts
Showing posts with label pzp. Show all posts

Monday, 3 October 2022

384 - PzP

 To, proszę Szanownych, jest utwór, który zmienił moje życie, kiedy miałem lat 10 :-P

Od tamtej pory różne indywidua zarzucaja mi brak gustu muzycznego i wiele innych rzeczy. Co nie zmienia faktu, że Siekiera mnie rzuciła na kolana i nadal kocham miłościa wielką!


Z tego miejsca (z całkiem wygodnej kanapy znaczy) pragnę podziękować osobom, które tworzyły Rozgłośnię Harcerską i uważały, że Siekiera się wpisuje :-D

A, no i jeszcze polecajka od pewnego Redaktorka, jakie to do wina i świec dobre:




Spędziłem pół piątku na SORze i nadal nie wiem, co jest niehalo, ale przynajmniej nie leżę w szpitalu czekając na zmiłowanie. Udało mi się ogarnąć sprawy zawodowe, ergo kolejny sukces ;-)

Miłego tygodnia!
L.

Monday, 11 April 2022

372 - PZP i info o udziergu

 Czyli o życiu


najpierw coś, co mi zapodała bardzo dawno temu Koleżanka Yanka


A teraz info - skończyłem czarnego smoka! Omammamia! Jaki to był dziki szalony projekt!

Nie pokażę, bo jeszcze muszę uprać, zblokować i zgłuszyć kogoś, żeby zapozował, a na razie nie mam czasu nic a nic. Nawet na wyjście z aparatem, żeby zrobić jakieś optymistyczne zdjęcia kwitnącego wszystkiego.

Popadało. Zazieleni się. Brzoza kwitnie kwieciem zeszłorocznym (pod koniec września albo na początku października zaczęła), więc alergia daje popalić. No co zrobić... :-/ 


Miejcie się jak najlepiej!
 L.


Monday, 4 April 2022

371 PzP + PzM

 Już od dłuższego czasu Wam obiecuję Sylviana, więc w końcu jest!


PzP

Wanderlust - oto taka piosenka ;-)


A to PzM - czyli FENOMENALNA kooperacja Davida Sylviana z Holgerem Czukayem, osobiście UWIELBIAM i miałem na ciągłym odtwarzaniu przez długie lata:


Wciąż uwielbiam, dlatego się podzielę :-)

Miłego, Kochani! 

No i oczywiście 20 cm śniegu, który napadał w piątek i sobotę przyniosło mi kilka wspomnień, między innymi to sprzed 9 lat, kiedy u Mari lepiłem (dokładnie 2 kwietnia) zajączka ze śniegu, bo akurat była wielkanoc oraz pan Kurier (Sebastian!) jako główny temat ploteczek i zaśmiewania do łez :-D




Monday, 28 March 2022

370 - PzP a właściwie PzM czyli Poniedziałek z Muzyką.

 Myślałem, że skończę czarnego smoka, ale niestety, jeszcze to trochę potrwa, przy takim tempie, zapewne do połowy kwietnia, bo 1 rządek robię przez 30 minut i po 2 mam dość ;-)

Sytuacja się nie zmieniła, za to przyszła wiosna, znowu pyli jakieś draństwo, za to więcej słońca oznacza w moim przypadku więcej energii, więc w końcu polazłem do fryzjera, poprosiłem o cięcie na "ładnego koreańskiego chłopca" i zapodałem nowy kolor. Odrost złapał ślicznie, reszta mniej, teraz schnę. 

Obiecałem, że pokażę co mi się udało przeczytać, zatem proszę:

1. "Szczury z via Veneto" Piotr Kępiński
Wydawnictwo Czarne

Strasznie brzydki ten Rzym w tej książce, jakoś nie chce mi się wierzyć, że jest aż TAK ŹLE...




Sprawiła mi wielką przyjemność ta lektura, naprawdę. Polecam nie tylko miłośnikom mitologii! 




Uroczy komiks, serio! :-)

A poza tym wiosna, panie sierżancie, wiosna!


I już za chwileczkę, już za momencik, zakwitną lilaki! Tylko niech popada w końcu, bo sucho wściekle...


A to moja kurkuma, co wyrosła z "robaka" zakupionego w lidlu w ramach walki z przeziębieniem ze 2 miesiące temu. Ostała się jedna i zaczęła wypuszczać zielone, więc wepchnąłem do doniczki i włala ;-)



No i żeby nie być gołosłownym, to piosenka, a właściwie muzyka:




Wszystkim Wam najlepszego życzę!
L.


Monday, 28 February 2022

367 - PzP



 Stało się. 

So it happened...

To był piękny poranek, z lekkim przymrozkiem, cudownym błękitnym niebem, śpiewem ptaków i słońcem. Ludzie biegali z torbami pełnymi pączków gapiąc się w telefony i odświeżając serwisy informacyjne. Bo akurat był tłusty czwartek... 

It was beautiful morning, slightly frosty. The sky was wonderfully blue, birds singing, sun shining. People were running around with bags filled with pączki (pączek is the form of doughnut with filling) and refreshing news on their phones. It was Fat Thursday...

Otrząsnęliśmy z szoku, rzuciliśmy się pomagać, walczymy ze strachem, bo przecież ten pajac ma dostęp do czerwonego guzika... I coż, jesteśmy następni na liście.

We shook out of the shock and we started organising help, we are fighting with fear, because that mad jerk has access to the red button... And yeah, we are next on the list.

Widzimy jak żądza zysku przesłania niektórym wszystko, co naprawdę ważne, ale może w końcu świat się obudzi.  

We see how greed is blinding some people to everything that really matters, but perhaps this world will finally wake up.

Nie radzę sobie z tą sytuacją, nikt z nas sobie nie radzi. Ale w myślach mam odpowiedź dzielnych ludzi z Wyspy Węży i jak mnie ogarnia rozpacz, to jej mówię tak jak oni: Русский военный корабль, иди нахуй!

I cannot cope with this situation, none of us can. But in my mind I've got the answer some brave people from the Snake Island, and the moment the despair hits me I say, just like them: Русский военный корабль, иди нахуй!

Dziś nie jedna piosenka, a cały album - ukraiński metal, bardzo dobry!
[edit] DRUDKH to zespół z Charkowa, Charków płonie... 
Poniżej jest link do ich strony na bandcampie - jeśli macie możliwość kupić chociaż jeden utwór - proszę, zróbcie to! 

Today I am posting not just one song but full album - Ukrainian metal, very good stuff, believe me! [edit] DRUDKH is Ukrainian band from Kharkiv, Kharkiv is burning... Below is the link to the band's site on bandcamp - if you are able to buy just one song - do it, please!

DRUDKH 


You can also help here and here

Слава Україні!