Tuesday 24 June 2014

129 - Jarmark Średniowieczny (część spożywcza ;-))

Działo się, och działo! :-)
Mam nawet przepis na smalec vege z fasoli od Pani ze Stowarzyszenia Starożytników:


smalec z fasolą to ten 2 od dołu po lewej, pyszotka!


Były też przemiłe Panie z Kuźni Kurpiowskiej , które mnie nakarmiły pysznymi pierogami, serkiem kozim z czarnuszką oraz chlebem ze smalcem i ogórkiem małosolnym (ponieważ to blisko i się wybieram niedługo z wizytą, na pewno jeszcze opowiem o samym miejscu :-))


Były też różne stoiska z prawdziwym jedzeniem, zrobionym tradycyjnymi metodami:





A jeśli ktoś potrzebuje całkowicie naturalnego oleju lnianego i rzepakowego, oto właśnie nasz lokalny wytwórca, Pan Krzysztof Kowalski z Winnik, z którym udało mi się bardzo miło porozmawiać o lnie :-)


Bardzo bardzo przyjemnie było mi się spotkać z tymi wszystkimi fantastycznymi ludźmi :-) 
Dziękuję bardzo! I mam nadzieję, że za rok znów się spotkamy w Pułtusku!





Saturday 21 June 2014

128 - XII Jarmark Średniowieczny w Pułtusku (część 1 - rękodzielnicza)

Większość z Was wie, że mieszkam w małym mieście nad Narwią. Miasto to kocham absolutnie i z wielkim oddaniem (czego dowodzi, że wciąż tu jestem i wciąż chcę być ;-)).
Zawsze w czerwcu mamy Jarmark Średniowieczny. Nie jest to impreza wielka, ale w tym roku było naprawdę fantastycznie :-) Może dlatego, że spędziłam masę czasu gadając z ludźmi, a nie tylko snując się z aparatem, o!
Nie zrobiłam zdjęć wszystkim kramom, ale chciałam pokazać choć kilka, które zrobiły na mnie duże wrażenie.

Dziewiarstwo było niedoreprezentowane, jak zwykle ;-)
ale :

była supermiła pani z kołowrotkiem, która objaśniła mi mnóstwo rzeczy :-)

Był też bardzo sławny Fenrir



oraz niesamowita Rosa




Oczywiście była też glina pana Tadeusza Suplickiego


oraz stoisko ostatniego polskiego kołodzieja, pana Krzysztofa Frankowskiego


cdn!






Monday 16 June 2014

127 - oporna opończa i mały miś

żeby nie było, że nic nie robię, bo coś tam robię...
na przykład takie małe misie:

(można kupić)

oraz taką oto Oporną Opończę 
(oporna, bo ze 2 miesiące myślałam jak ją "ugryźć" i po zakupie 2 ametystowych motków spłynęło na mnie natchnienie, z czego wniosek: nie należy absolutnie unikać zakupów włóczkowych, o!)




Ogólnie wciąż jest tak se, ale się żyje, bo nie ma odwagi rzucić się z mostu/wieży/pod ciężarówkę i ło ...
no to do zobaczenia :-)

Thursday 5 June 2014

125 - jeszcze żyję / still alive

ale się nie udzielam, bo mnie proza życia dopadła, przeżuła i wypluła.
Za to Wam pokażę moje ukochane miejsce na ziemi: