Gdyż należy nam się coś ładnego czasem, czyż nie?
Taka oto "dziurawka" :-) powstała dla mojej kochanej Przyjaciółki z okazji ślubu. Ponieważ Iza w ażurach nie bardzo, więc zwykła dziurawka, za to z materii niezwykłej, bo ręcznej przędzionki i farbowanki od Tysi
Ponieważ ta piękność roślinna to straszna cienizna, to w biferno dokupiona została inna cienizna. Jak się okazało mam jednak oko, bo zgrało się cudownie ♥
Ogółem poszedł prawie kilometr nitek (po 400m każdej, heh), a cała chusta prezentuje się tak:
Miłego tygodnia! Niech będzie pięknie, radośnie i bez nerwów!
♥
L.