Tak to jest, kiedy się coś obieca ;-) trza zrobić.
Kapitanowa na pytanie jakie kolory lubi odpowiedziała:
"Łososiowy, pomarańczowy, czarny, szary, brązowy, czerwony".
"Łososiowy, pomarańczowy, czarny, szary, brązowy, czerwony".
Się kupiło szary zatem, bo szarzyzna zawsze na propsie (jak pasiaki!) ;-)
A tu efekt finalny:
Model: Leopold
Materiały użyte:
Miłego dnia i całego tygodnia!
Trochę jestem w amoku, gdyż PRZEPROWADZKA! Aaaaaa...
Trzymajcie kciuki!
L.
Bardzo zgrabny i fajny komplecik. Komin, zwłaszcza teraz, noszę stałe. Nie przeforsuj się przy tej przeprowadzce.
ReplyDeleteTo akurat szalik, a nie komin :-)
DeleteDziękuję!
Ok. Sorry, szaliczek nawet lepszy, bo bardziej przylega do szyi.
DeleteOsobiście najbardziej lubię chuścidła, ale nie mam ostatnio natchnienia. A szaliczki, mimo wielkiej nienawiści do ich produkcji, ostatnio powstały CZTERY (sic!)... no sam jestem w szoku :-D
DeleteSzary zawsze i do wszystkiego pasuje. Miałam kiedyś podobny szalik- był milutki i ciepły, i bardzo go lubiłam.
ReplyDeleteKciuki oczywiście trzymam. Powodzenia na nowym miejscu! :)
Ech, zaczyna mi się choroba przeprowadzkowa :-P
DeletePrzeprowadzka... prawie jak przygoda... Ekscytująca, ale może być wyczerpująca, oby szybko i zgrabnie poszło:-)
ReplyDeleteSzary zestaw bardzo ładny:-)
Najgorsze rzeczy - przeprowadzka i remont ;-) Remontów unikam dzięki przeprowadzkom, ale w mojej obecnej kondycji ta przeprowadzka ma szansę mnie dobić... Ych! Jakoś to będzie...
Delete