Thursday 29 December 2016

193 - dynia prążkowana

czyli Hokkaido ;-)  Udzierg wykonany z akrylu Pearl Inter-fox (bo nie wiadomo było, czy wełna uczula). 



Najpierw powstała chustka, na prezent dla Przyjaciółki ♥ 


 ot, zwykła chustka pod szyję, bo już się zimno zaczynało robić :-)


Spodobała się na tyle, że powstała czapka w prążek do kompletu:




Kochani! Dziękuję Wam za obecność, miłe słowa, cudowne upominki i trzymanie kciuków zawsze, kiedy jest potrzeba!

To był trudny rok, ale również bardzo owocny!

W 2017 życzę szczęścia, pomyślności, miłości, radości, obfitości wszelakiej!
A także odwagi, by spełniać marzenia i dać z siebie coś tak po prostu, bo jeśli nie my, to kto i jeśli nie teraz, to kiedy?



Friday 16 December 2016

192 - o swetrach, których nie ma na zdjęciach...

... bo poszły do ludzi ;-)

Został jeden, ten, co go naszam mimo niezszytych nitek, ten "nieszczęsny" pasiak robiony prawie 2 lata. Sfocę, obiecuję.

UWAGA! ;-) PASIAK!



Poza swetrem "wojskowym", który będzie na święta cieszył bardzo miłą osobę, powstał jeszcze sweter typu żakiet. Cały czarny z akrylu boucle inter-fox (polecam te na szpulach, są obłędnie wydajne i po taniości!), zamiast guzików wszyte ma zielone drewniane koraliki, fasonem przypomina żakiety Coco Chanel :-) Osoba obdarowana się ciesza, to najważniejsze.

Kolejny sweter (rękawy do łokcia) piórkowy - też już grzeje właścicielkę. Powstawał w bólach i drapaniu (bo z alpaki i moheru), a jedyna fotka, tuż po wyschnięciu i bez blokowania (bo się trza było spieszyć...) wygląda mało zachęcająco (i tak wrzucę, a co...)


I jest jeszcze mój kolejny pasiak, również z akrylu inter-fox :-D on jeszcze potrzebuje rękawów i jednak chyba lekkiej poprawki, bo grube druty sprzyjają powstawaniu dziur przy dekolcie...  Zdjęcia po ukończeniu projektu, co może potrwać... Mam chyba limit swetrowy na ten rok wyczerpany, heh ;-)

A, no i kolejny prezent. Tu modelką była koleżanka Kasia :-) 




Takoż boucle z inter-fox :-)

Cudownego weekendu!


Sunday 4 December 2016

191 - Odmęty Absurdu, czyli o Cudownej Ani ♥

Wiecie, że uwielbiam Artystów, a krajowych to już pasjami!
Jeśli nie znacie Odmętów Absurdu, to koniecznie polecam się zapoznać, bo nie dość, że rysunki świetne i zawsze w punkt, to jeszcze Anna Kłosowska - Autorka, jest absolutnie fantastyczną osobą i ja się kiedyś tym tofu z boczkiem odwdzięczę :-D

Tadam!

Tak, to ja z Anią :-)



To stoisko na Warszawskim Kiermaszu Świątecznym, a na stoisku skromny drobiazg ode mnie:


czyli ten oto pasiaczek z kicotkiem :-)

Aniu ♥ bardzo baaaaaaaardzo dziękuję za album i dedykację, ale najbardziej za rozmowę i obiecuję, że następnym razem będzie tofu z boczkiem :-*

Moje skarby, o!


W ofercie jest WSZYSTKO, czego sobie można zamarzyć, jeśli nie ma, to będzie, bo Ania bardzo dba o swoich fanów :-)

Polecam baaaaaaaardzo kalendarz, obejrzany, obmacany i zapożądany wielce!

Miłego tygodnia!





Wednesday 30 November 2016

190 - optymistyczna dynia

Tym razem bez uszu, za to... 
taaaaaak ;-)
w paski!

Kolejny prezent, który trafił już do rąk właściwych.

Materiały: 100% akryl Pearl (Inter-Fox) oraz na paski 100% akryl Comfort (Inter-Fox).






Miłego, Kochani!

Saturday 19 November 2016

189 - Większe Misie

czyli kolejne dwie czapy dziane w komplecie dla całej rodziny!

Czapka dla Pięciolatka do zobaczenia w poprzednim poście, a teraz czas na dwie niezupełnie poważne ale w dorosłym rozmiarze. Zestaw produkcyjny ten sam:
plötulopi oraz Lana Grossa Kidlana (45% Superkid Mohair, 32% Merino extrafine, 23% Polyamid) 

Mama Miś:





i Tata Miś




Obie pasują idealnie ;-)

Miłego weekendu!

Friday 4 November 2016

188 - Uszatka dla pięciolatka

Z wyrobami dzieciowymi mam problem, gdyż nie ograniam rozmiarów. No nie mam wyobraźni w tej materii ;-) A robienie na wymiar podany przez rodzica zwykle kończy się raczej tragicznie (jeszcze pół biedy jak rodzic przesadził, to dzieć podrośnie do udziergu, ale zdarzało się też w drugą stronę ;-)).

I tak... Nie mam wciąż informacji, czy udzierg pasuje na Panicza, ale wierzę, że jeśli Leopold się ze swą głową zmieścił, to pięcioletni Panicz takoż ;-)

Przepraszam za jakość zdjęć, ale warunki oświetleniowe były nader niesprzyjające, a spieszyć się trza było bardzo, bo samolot odlatywał za WielkoWodę! 

Udzierg powstał z tego zestawu:



plötulopi oraz Lana Grossa Kidlana (45% Superkid Mohair, 32% Merino extrafine, 23% Polyamid)

i wygląda tak:




Cudownego weekendu ♥

A tak w ogóle to w poniedziałek blogu temu ;-) stuknęło 5 lat, także teges, się wpasował pięciolatek w pięciolecie :-D

Thursday 27 October 2016

187 - zakręcona uszatka

Sezon prezentowy w pełni, co chwila jakieś urodziny, imieniny, rocznice czy insze okazje. Dlatego mało pokazuję, bo zanim trafi do osoby uprawnionej, to nie chcę zdradzać szczegółów. 

No ale dziś do rąk własnych pewnego bardzo miłego człowieka z baaaaaardzo daleka trafiła zakręcona uszatka (ostatnio jakoś same uszatki robię w fafnastu wzorach, więc nie będzie to ostatnia taka ;-) )



Postów czapkowych będzie przybywać, ostrzegam :-P

A tymczasem życzę Wam cudownego weekendu!


Friday 14 October 2016

186 - "wojskowy" pasiak

Skończony, uprany, przymierzony i...
sprzedany :-) (SOLD!) 

Użyte włóczki: Lana Grossa Kidlana (45% Superkid Mohair, 32% Merino extrafine, 23% Polyamid) oraz
Cotolino (68% Cotton, 32% Acrylic)

Miał być dla mnie, ale prawie mnie zamordował podczas produkcji: kłaczki to nie jest najlepszy przyjaciel alergika, a że moje schorzenie autoimmunologiczne daje w kość, zatem i alergie mi się nasiliły...

Pasiak ma rozmiar M/L i wygląda tak:



Zdjęć na razie tyle, bom na L4 i nie mam zaprzyjaźnionych manekinów w okolicy ;-)



Monday 26 September 2016

185 - Runka

sierżant "Runa", czyli nasz medyk z "Orła Białego" :-)

Jedna z najfajniejszych postaci tak w powieści, jak i w realium: 


A tu można zajrzeć na blog, który prowadzi bohaterka tego wpisu:
rośLINKA

Ponieważ Runa mję nawiedziła, a wcześniej ciut miała urodziny, to dostała sweterek na telefon (pasujący o dziwo, a robił się "na oko" ;-) )



Tak tak... różowy ;-) 

Miłego tygodnia Kochani!
I zachęcam do czytania  "Orła"!

Sunday 18 September 2016

184 - próbki

Tjaaaa, będąc niemłodą dziewiarką zaczęłam robić próbki. I tak oto powstaną:
1. jeszcze nie wiem co ;-) ale włóczka misie podobuje!

2. Wojskowy pasiak - się dzieje już powoli :-D


3. Różowo-pomarańczowy pasiak - następny w kolejce ;-)


Poza tym praca - dom i tak w kółko ;-)

Już niedługo, mam nadzieję, wywiad z kolejnym baaaaaardzo interesującym człowiekiem!



Friday 19 August 2016

183 - zmiany zmiany!

Nie zarzuciwszy bloga, nie nie! Po prostu tyle się podziało ostatnio, że nawet jak mam czas, to nie mam siły.

Śląsk pożegnałam definitywnie (mam nadzieję) i bez żalu :-P
Od niedzieli zaś rezyduję w Mordorze (dla tych, co nie wiedzą, Mordor jest w Warszawie, na Domaniewskiej. Ja co prawda 3 przecznice dalej, ale to wciąż Mordor :-D

Taki mam widok z okna - lud pracujący stolicy buduje jaskinie dla Korpoorków i innych hipsterów:


I wybieram się za tydzień na Szarotki! Mam nadzieję przyprowadzić jeszcze Kasię (jak dotrze).


Kolejna ważna informacja! Część z Was już wie, że 


to ja ;-)

Jeden z wielu, ale to szczegół. Powieść można nabyć już w e-booku oraz w tradycyjnym wydaniu papierowym. A na trwającym właśnie Polconie można nawet zdybać Autora, którym jest Marcin Przybyłek. 



O!

A teraz idę zwiedzać mój Mordor, jutro nad Wisłę, a w ogóle to jestem najszczęśliwszym (choć upiornie zmęczonym) obywatelem świata :-D


Saturday 16 July 2016

182 - KońKurs - A nagroda...

trafi do Pani Elżbiety!

Dziękujemy i bardzo proszę o kontakt w sprawie przekazania kaptura :-)

Pozdrawiam serdecznie!

Friday 8 July 2016

181 - KońKurs jubileuszowy

To już 5 lat stuknie w tym roku, a za chwilę również 40.000 wejść na bloga.

Zatem KońKurs, ponieważ beneficjentem tegoż jest Koń, mamy nadzieję, przyszły podopieczny Fundacji "Nasza Szkapa" :-)

Koń, jaki jest, każdy widzi, ten nawet nie ma imienia. 



Zadanie końkursowe jest zatem następujące:

Uratować Konia! 
Kiedyś był pięknym koniem. Na pewno. Przypuszczać też można, że miał dobry dom. Kiedyś. Po tamtych czasach pozostała tylko miłość. Miłość konia do ludzi. To głębokie uczucie i bezgraniczna ufność prawdopodobnie stały się początkiem tragedii.
Dziś w niewidomym oku nie odbija się już błysk radości. Być może Bezimienny wspomina lepsze czasy. Może w wyobraźni już galopuje po bezkresach…
Dziś został wyrzucony z samochodu w punkcie przeładunkowym. Kierowca obawiał się, że nie dojedzie do celu.
Dziś Bezimiennego nawet śmierć nie chce.
Ma około 20 lat. Bardzo spracowane ciało. Oskrzela zawalone flegmą. I kawałek sznurka na głowie. To cały jego majątek.
Potrzebujemy 2500zł, żeby podarować mu życie.
Przyłączysz się?
Wesprzyj: „Bezimienny”
52 1020 2472 0000 6602 0184 8472
Fundacja „Nasza Szkapa”
ul. Morcinka 1/3
44-330 Jastrzębie Zdrój
paypal: agnieszka.zera@gmail.com

Każda wpłata opatrzona w tytule "Bezimienny -HaHaHats" weźmie udział w losowaniu nagrody (16.07.2016), którą jest ten oto kaptur 



Zapraszam również na stronę Fundacji 
i na fb.




Monday 27 June 2016

180 - Meet the Artist - Marco Dinkel i Lars Tellmann


Kochani, obiecany wywiad z moimi bardzo zdolnymi kolegami :-)

Marco, Lars :-) 

Nie poznaliśmy się (jeszcze!) osobiście, ale nasza znajomość liczy hmmm... prawie 10 lat! Zawsze podziwiałam Wasze zdjęcia, a na dodatek jesteście bardzo utalentowanymi muzykami! Jestem niezmiernie szczęśliwa, że poświęciliście mi chwilę, by odpowiedzieć na kilka pytań! Jestem dumna, że mam takich fantastycznych i utalentowanych przyjaciół!


1. Jak zaczęła się Wasza przygoda z fotografią?
(How your adventure with photography started?)

Marco: Byłem chyba w szkole. W późnych latach osiemdziesiątych. A może zawsze gdzieś tam siedział ten bakcyl, a ja o tym nie wiedziałem i nie umiałem się w ten sposób wyrazić. Na pewno w szkole, kiedy uczestniczyłem w zajęciach o filmie i fotografii. Straszna frajda! Mieliśmy tam odpowiednie narzędzia i nauczycieli. Wtedy były tylko analogi, dużo pracy rękami i mózgiem. 

 (It must’ve been in school. Back in the late eighties. Or maybe it was there since ever and I didn’t know about it and how to express myself in that way. It was in school then, when I visited some free classes about filming and photography. That was a lot of fun. ’Cause they had the right tools and teachers. It was all analog back then. A lot of work by hand and brain.)
Lars: U mnie się zaczęło od starego aparatu, który dostałem od dziadka, ale wtedy nie robiłem wielu zdjęć, z powodu kosztów, a poza tym to była nauka - wywołać film i zrobić odbitki ;-) Swoją pierwszą lustrzankę kupiłem bodajże w 2005 roku.
 (With an old Vintage Camera from my Grandpa, but I didn't take to many pics because it was expensive with analog-film and it was science to put a film in it ;-) I think I bought my first SLR in 2005.) 
Strona Larsa
 

2. Wiem, że każdy fotograf ma swoje ulubione obiekty, przedmioty, miejsca. Co najbardziej lubicie fotografować?
(I know that every photographer has beloved objects, what do you like photographing the most?)

Marco: Te szczególne chwile. Chwile, które dopiero potem okazują się takie ważne. To może być właściwie wszystko. A natura potrzebuje perfekcji w kadrze.
(Special moments. Moments you later know they were special. Could be anything. And nature needs a perfect framing.)


Lars: Mgła i jesień ;-) i opuszczone miejsca, jeśli uda mi się je znaleźć.
 
(Fog and Fall ;-)   and  abandoned  place if I find some) 
Kliknij i oglądaj! :-)


3. Co poradzilibyście ludziom, którzy dopiero chcą zacząć przygodę z fotografią? Czy ten super drogi sprzęt jest naprawdę niezbędny? 
(What would be your advice for people who want to start photographing? Is super-expensive equipment really needed?)

Marco: Nie. Potrzebujesz tylko siebie, poetyckiego oglądu i tych szczególnych chwil. Można się wszystkiego nauczyć cierpliwością i doświadczaniem tych właśnie specjalnych chwil. Tak, żeby uwiecznić je w najlepszy możliwy sposób.  
(Nope. There’s only oneself needed, a poetic viewpoint, and those special moments. One could be taught by patience and experience to be ready in time for those special moments. To capture them in the best way.)



Lars: Nie w obecnych czasach... Dziś możesz zrobić dobre zdjęcie nawet smartfonem. 
(Not nowadays… you can make good photos with a smartphone today.) 




Marco: Właściwie tylko do bardzo dużych odbitek potrzebny jest dobrej jakości (i drogi) sprzęt. Jeśli chcesz być trendy. Ale trendy nie zawsze jest poetycki albo chwytliwy. To dobre w reklamie. Jasne, to kwestia opinii.. mojej opinii. Dobre zdjęcia opowiadają historie... Mogą być ziarniste albo nieostre, tajemnicze, tak jak tajemnicze jest samo życie. Nie lubię tych ustawionych albo udawanych emocji na zdjęciach. Jeśli masz robić zdjęcia ludziom, to potrzebujesz uchwycić ten moment, kiedy są nieświadomi fotografowania. To najlepsze zdjęcia ludzi...  
(Only for really big prints, you need the quality, expensive equipment can produce. When one wants to be glossy. But glossy’s not always poetic or catchy. It’s just best for advertising. Right, that’s a matter of opinion ... my opinion. Good pictures are storytellers... they can be grainy or unsharp and mysteriously too (like life). I don’t like those staged or faked emotions in pictures. When it comes to take pictures of people, you need those moments when they’re unaware of getting pictured. Those are the best pictures of people...)



4.  Mieszkacie w jednym z najpiękniejszych miejsc w Niemczech, opowiedzcie coś o swoich miejscach! 
(You live in one the most beautiful places in Germany, please, tell us about your place!)

Marco: Jest zielono, miękko, drzewiasto i pagórkowato, ...wielu z moich przyjaciół tu mieszka. 
(It’s green, soft, wooded, hilly, ... and a lot of my friends live here.)

Lars:  Serio? hahaha ;-) No cóż Asperg nie jest tak ekscytujący, ale niedaleko można znaleźć wiele pięknych miejsc. Lubię tereny blisko 
Löwensteiner Berge  i Wüstenrot /Schwäbisch Fränkischer Wald, a także Lauffen, tam gdzie mieszka Dink (Marco), a także moje miasto rodzinne Heilbronn, gdzie  znajdziecie wiele parków, lasy i oczywiście rzekę Neckar. 

(Really hahaha ;-)    Well Asperg is not that exciting, but not far away are many beautiful places .. I like the area around The Löwensteiner Berge  and Wüstenrot /Schwäbisch Fränkischer Wald 
and Dink's place Lauffen and my old hometown Heilbronn with many parks and forest and the Neckar River)


5. A teraz porozmawiajmy o muzyce. Uwielbiam Wasze dźwięki. Są tak piękne i relaksujące! Co Was inspiruje? Now for the music! I love your sounds. They are so beautiful and relaxing! What inspires you the most?


Marco: Cóż, myślę, że natura i samo życie. I wszystkie moje muzyczne korzenie, rzecz jasna (Mike Oldfield i Pink Floyd to najwcześniejsze i najmocniejsze wpływy). Ale tak naprawdę to miks wszystkiego. I kocham melancholię. To prawdziwy ja.  

(Well, I think it’s nature and life itself. And all my musical roots of course (Mike Oldfield and Pink Floyd were the most and early influences). But mostly it’s a hotchpotch of everything. And I love to be melancholy. That’s my real me.)

Strona zespołu





Lars: Marzenia i czas. Kocham syntezatory i aranżację dźwięku, gitary z ogromną ilością efektów, no i oczywiście jest cała masa zespołów i muzyków, których podziwiam, począwszy od 
The Cure przez Tangerine Dream, Rush, Porcupine Tree, Steve'a Roacha, Klausa Schulze,Toma Petty, Petera Gabriela, Floex i wiele wiele innych. Zbyt wiele, by wszystkich wymienić. A, zanim zapomnę - kocham ścieżki dźwiękowe, nie ma znaczenia, czy do gier wideo (np. Machinarium, Wiedźmin czy Conan Barbarzyńca albo Gwiezdne Wojny itd.).

(Dreams and Time. I love Synthesizers and Sound Design, guitars with loads of Effects and there are a lot of Bands/Musicians I admire from The Cure to Tangerine Dream, Rush, Porcupine Tree, Steve Roach, Klaus Schulze,Tom Petty, Peter Gabriel, Floex and many many other. To many to count them all.  Ah before I forget it, I love Soundtracks no matter from Videogames like Machinarium or The Witcher or The Soundtrack to Conan the Barbarian ,Star Wars etc.)

Strona zespołu



6. Kiedy myślę Marco, to zaraz myślę też Lars, a kiedy myślę Lars, to od razu do głowy wskakuje Marco. Jesteście dla mnie trochę jak taki dwugłowy potwór ;-) Współpracujecie przy różnych projektach, przyjaźnicie się i bardzo Was podziwiam. Opowiedzcie coś o swoich projektach. 

(Whenever I think about Marco, I think about Lars and whenever I think about Lars, there is Marco involved, you are like two-headed monster ;-)  You are cooperating on different projects, and I admire you guys! Could you tell us about your work?)

Marco: Nasze projekty wyłaniają się z planowanej przypadkowości. Na początku jest jakiś fundament, a reszta rośnie jak roślina. Każdy z nas dokłada swoje pomysły, aż jesteśmy zadowoleni z wyniku... 

(Our projects emerge from planned coincidences. First there’s a foundation and the rest will grow like plants. Each one pours his ideas in until we’re happy with the outcome...)

Lars: Poznałem go 9-10 lat temu... Ależ ten czas leci! Zrobiliśmy razem tylko kilka projektów muzycznych (niestety), ale praca z Marco to zawsze inspirujące doświadczenie. Nasze fotograficzne wyprawy są zawsze ogromnie przyjemne, Marco uwielbia przyrodę tak jak i ja, a może nawet bardziej. To zawsze mnie odpręża, zawsze możemy sobie porządnie pogadać i mamy wiele radości, a ja się od niego wiele uczę o fotografii. 

(I met him 9-10 years ago... Time is flying! Oh we did only a handful of songs  together (unfortunately), but it was always inspiring to work with Marco. Our photographic journeys are always a pleasure, he adores the nature like I do, maybe even more. It is so relaxing and we have always a good talk and fun, and I learn a lot from him about photography.)  

Traum :: Part II :: Tiefschlaf - Zeituhr

7. Czy coś jeszcze chcielibyście przekazać moim czytelnikom? 

(Is there anything you could share with readers?)

Marco: Bądźcie ciekawscy, zawsze sobą i miejcie otwarty umysł.

(Stay nosy, yourself and open minded.)

Strona na fb



Lars: Hodor 


Strona na fb


* Ich liebe euch!!! *

Sunday 5 June 2016

179 - Malinowo-jagodowy sorbet moherowy i merynosowa dziurawka

Skończyłam dwa UFO-ki, się chwalę :-)

Malinowo-jagodowy sorbet z dwóch nitek:



A merynosowa dziurawka już poszła w najlepsze ręce pod słońcem :-)



Dobrego tygodnia! W następnym wpisie wywiad podwójny: z moimi niesamowicie utalentowanymi kolegami!