Showing posts with label yarn. Show all posts
Showing posts with label yarn. Show all posts

Sunday, 21 February 2021

336 - tęcza

 No prawie, brakuje fioletu. Kupiłem sobie na kolorowy nowy rok dwa kolorowe motki. Step się sprawdził bardzo, a Vertigo? No mam uwagi...





Model: Leopold

No i teraz o Vertigo  ... Rozczarowanie. Włóczka jest... słaba, mechaci się już podczas robienia, po kilku założeniach (a spałem nawet w czapce ostatnio, bo glut w zatokach) zeszmaciła się absolutnie i wygląda po prostu brzydko. Nie jest przyjazna pomyłkom, bardzo źle się pruje i szczerze? Nie warto wydawać kasy. 
Poza kolorem ma jeszcze jedną zaletę - nie żre. Ale ogólnie, nie kupię ponownie. 
Być może trafił mi się jakiś felerny motek, ale szczerze wątpię. Nie żałuję, bo czapa spoko, ale ugh...

Ponieważ rzeczywistość zaskrzeczała bardzo, covid zabrał bliską mi osobę i niewykluczone, że ja też zostałem zupełnie niechcący zarażony, to trudno mi coś optymistycznego napisać...

Trzymajcie się i nie dajcie zarazie ♥
L.


Saturday, 6 February 2021

333 - zmiany!

 Ewolucja to zmiana. Tkwienie wciąż w tym samym nie przynosi zmian ewolucyjnych. A u mnie ostatnie dwa lata to były same zmiany. Część z nich była bardzo niefajna, ale wciąż, dzięki nim jestem innym człowiekiem, niż kiedyś. I dobrze! I te zmiany - tu i teraz - w końcu są dobre.

No to zacznijmy od zmiany lokum ;-)

Od 30 stycznia mieszkam sobie radośnie za Wisłą i powiem Wam, że strasznie tęskniłem! A widok z tarasu mam taki:


I wiecie co? Sypiam. Zasypiam w 30 sekund i śpię całą noc! Jeszcze z miesiąc i znów będę w stanie używalności ;-) 

A ponieważ już nie muszę dzielić z nikim mojej przestrzeni życiowej, to wielkie i grube skarpety robią teraz za kapcie 



Wełna upolowana w lumpku, 30% sztucznego, 70% wełny. 


Na zdjęcie załapała się także żaba, którą dostałem wraz z innymi dobrościami od Koleżanki Panzernej ♥

No właśnie, końcówka poprzedniego roku i początek tego to zdecydowanie skarpetkowy czas ;-) bo udało mi się wyprodukować parę dla kogoś, kogo chciałbym utulić osobiście, a nie mogę, bo plaga cholerna, więc chociaż tak, a ponieważ włóczka była i popiskiwała cichutko, to się machnęło te skarpety z dziką radością i teraz Margo ma ciepło w stopy ♥
(dodam, że odpytywałem Orkana z rozmiaru i preferencj ;-) tajna akcja level master! Dzięki Orkan ♥)

Zdjęcie dostałem jak już doszły :-D


Włóczka to Step, z Inter-fox, mają obłędne kolory, zamierzam w tym roku zakupić jeszcze jeden motek skarpetkowy co najmniej! Druty - 2,5, bambusowe, które poległy zaraz po zakończeniu tej pary, ale dzielnie przeżyły wielość oczek bawełnianego swetra ;-) więc im nie mam nic do zarzucenia!

Kolorowego Nowego Roku! Nie czuję się szczególnie zapóźniony, bo zaraz będziemy świętować chiński, także teges ;-)


Uściski!
L.