Showing posts with label drops fabel. Show all posts
Showing posts with label drops fabel. Show all posts

Sunday, 6 October 2019

286 - mitenki

Tym razem dwukolorowe, bo zostało ze skarpet, a ja nie lubię jak zostaje ;-)

Osoba, do której trafią już widziała, więc nie waham się pokazać. Reszta musi poczekać, bo sezon prezentowy się zaczyna i znów będę kisisć projekty w pufie (albo fotelach, gdyż przybyły 2 trony z odzysku, z których jeden wnosiliśmy dzielnie na 5 piętro po schodach, a drugi udało się wepchnąć do windy, choć nie było pewności, że wylezie :-P).



Mitsy robione inaczej, bo chciałem wypróbować metodę. Nie jest zła, ale wolę "tradycyjną", robią się kolejne i wkrótce ruszy sklep na etsy.
[edit] etsy leci w kulki, więc rezygnuję. Nie mam siły przeliczać z euro na PLN, bo se wymyślili etsy payments, więc mogę zmienić walutę sklepu na dolary, ale już nie na złotówki...

Edukacja mi się skończyła, zanim się jeszcze zaczęła - 4 tydzień choruję, jak wrócę w "tłum", to znów zacznę... 

W planach mam jeszcze 2 swetry (w jednym zauważyłem błąd i teraz nie wiem, czy zostawić, czy pruć...), a Marchewkowa się odgraża dostawą motków, więc jeszcze muszę trochę pożyć, żeby to wszystko przerobić ;-)

A na deser trony:


Wygodniczki! W porównaniu z poprzednimi to sam szyk i elegancja ;-) oczywiście z odzysku, bo ja z tych, co nieszczególnie lubią wydawać kasę na rzeczy, jedyne o czym marzę to materac, który pozwoli mi spać jak człowiekowi, bo wersalka to narzędzie tortur, ale chwilowo nie ma jak wymienić :-)

Miłego tygodnia ♥

L.

Sunday, 7 July 2019

280 - skarpet ciąg dalszy

Się obieca, się zrobi, choć czasem to trwaaaa i trwaaaaa...
To druga para, zrobiona z włóczki Fabel Dropsa (palce, pięty i ściągacz) oraz nieznanej wełny w odcieniach brązu upolowanej na Wiatraku.


I ten Fabel, to się Wam przyznam, straszna nędza jest... Z dropsa to ja wyłącznie Delight uważam jednak...
Skończone kolejne 3 skarpety (trzecia i kawałek czwartej w produkcji to bawełniane dla mnie, człowiek się do dobrego przyzwyczaja jak ma takie idealne, to potem wszystkie sklepowe robią się błech i fujś ;-))

Miłego tygodnia!
L.