Pewnie już nie pamiętacie o zieloności, która pojawiła się w maju, to przypomnę, bo szal (2m długości) cieszy od prawie 2 tygodni osobę obdarowaną :-D
I wiem, że naprawdę cieszy, a dla mnie to ooooooo, największa nagroda!
Z dwóch nitek - zielonego supłanego moheru i bawełny Cotolino powstał zwykły pasiaczek robiony francuzem. No dobra, niezwykły, bo robiony dla konkretnej osoby od momentu zobaczenia tej zieloności moherowej :-D
A na człowieku wygląda tak:
(metki to prezent od Runki :-* pokażę wszystkie niedługo, bo super piękne są!)
Miłego, Kochani! Niech Moc będzie z Wami!
♥