Showing posts with label Leigh Bardugo. Show all posts
Showing posts with label Leigh Bardugo. Show all posts

Monday, 15 July 2024

405 - Wrota piekieł

 Metaforycznie - w pogodzie, ale tym razem nie będzie o upałach, bo klimatolodzy już wszystko w temacie napisali, nie ma sensu się powtarzać, a o książce Leigh Bardugo.

No ja chyba jestem stary i te stylistyczne zabiegi (yt mi zapodał agentów literackich, amerykańskich, co to radzą pisarzom różne rzeczy i wiem, że teraz taka moda jest) są nie dla mnie.

Ja również wiem, że to drugi tom, pierwszego nie było w mojej bibliotece, ale...


Jak to jest dziwnie napisane! Umordowałem się okrutnie. I tak, to jest YA, ale z morderstwami w tle, główna bohaterka ma nadnaturalne zdolności (widzi, słyszy i potrafi "zassać" w siebie duchy osób zmarłych). Brutalna rzeczywistość, narkotyki, zły świat, w którym główna bohaterka miała nieszczęście się znaleźć, przeszłość, która dogania. 

Ogólnie ciekawa historia, ale czytało mi się to koszmarnie. Nie wiem, może gdyby ta książka miała inną redakcję? No zdecydowanie nie dla mnie, ale motyw poszukiwania wejścia do piekła, by wydostać zeń kogoś bliskiego głównej bohaterce - bardzo dobrze rozwiązany. Świetna jest podróż po bibliotece Sterlinga, te wszystkie tropy historyczne i literackie, to chyba największy plus tej książki.  

No i okładka rewelacyjna! 

Tylko już cała reszta męcząca bardzo. Może ja się starzeję, ale jedna młoda osoba ma w sumie dość podobne spostrzeżenia jeśli chodzi o nowe powieści fantastyczne. Czas powtórzyć klasykę, zdaje się...





Dobrego tygodnia!

Niech nam będzie chłodniej nieco!

L.

P.S. Następny post będzie z dzianiną ;-)