Foka nosi tylko czerń i czerwień. Tak ma i już :-)
A ponieważ miała urodziny i plaga, więc prezent został wysłany dopiero we wtorek. Całe szczęście jest już u Właścicielki i mam info, że się podoba!
A teraz szczegóły, czyli co i jak. A było to tak... Marchewkowa obdarowała mnie toną włóczek (przerabiam je z uporem i miłością!), w wielkiej ilości wełny zaplątały się 3 moteczki puchatej bawełny. Szarej, takiej właśnie:
Ponieważ Foka nie może wełny i nosi wyłącznie czerń i czerwień, to trzeba było coś na tę szarość zaradzić. Się zaradziło :P
Niestety, wszystkie zdjęcia z telefonu, więc istnieje zasadna obawa, że wyżre z bloga, tak jak poprzednie...
Dziś Dzień Dziergania w Miejscach Publicznych. 11 km spaceru (tam i z powrotem) do Ogrodu Krasińskich, gdzie zachowując odpowiednie odległości podziało się z Dziewczynami ♥
Miłego!
L.