Nie cierpię robić pomponów, nie umiem, zawsze mi się coś rozlezie, nożyczki stępię i w ogóle dramat w 5 aktach i grecka tragedia.
Poprzednio były "kicotki" (nazwę wymyśliła Renya :-*)
a teraz jest chryzantema ;-)
Włóczka znaleziona w lumpku na Odyńca. Motek bez banderoli, wygląda na mieszankę z wełną, ale nawet mało żre ;-)
Kolor w rzeczywistości bardziej granatowy, ale dziś nie ma światła, więc aparat nakłamał ;-)
Model: Leopold
Dobrego tygodnia, Kochani ♥
L.