Showing posts with label szyjogrzej. Show all posts
Showing posts with label szyjogrzej. Show all posts

Sunday, 18 November 2018

256 - Peruwianka z szyjogrzejem

Kolejne cudeńka ;-) Szczerze przyznam, że duma mnie rozpiera, bo akryl się kiepsko farbuje, a tu proszę, ten niebieski się ufarbował zacnie i naprawdę mi się podoba efekt końcowy!


To nie jest rzecz dla dorosłych, chyba że macie małe głowy ;-) pasuje na dzieci w wieku 8-12 lat, testowała Melania lat 8 (uściski, Kochana! ♥)


Opcjonalnie można dodać pompona, choć dla mnie taka jest fajniejsza ;-) Poza ty nie mam jakoś weny na pompony... może kicotek byłby lepszy? No nie wiem... Zostaje na razie tak, jak jest :-D


Model: Leopold



Miłej niedzieli i całego tygodnia! Zapowiadają śnieg! :-D
L.

Monday, 22 October 2018

252 - Rocznica

Dokładnie rok temu ślub brała moja koleżanka "zez wojska" (czyli z powieści Marcina Przybyłka "Orzeł Biały") - znana już Wam Runa ♥

Plan był przebiegły, należało wysłać tak, żeby doszło dziś - dzięki niespieszności Poczty Polskiej się udało ;-) 


Główną bohaterką jest włóczka Alize lanagold 800 (51% akryl, 49% wełna), którą obdarowała mnie pewna wspaniała osoba ♥

Ponieważ w paczce były 2 motki, więc to nie ostatni jej występ ;-)

A cały prezent wygląda tak:


Czapa to rukola z brokułami w buraczkach ;-) Do tego zamot na szyję. Właścicielka zadowolona! ♥





Model: Leopold

Miłego tygodnia ♥

L.

P.S. Pompon załatwił mi wszystkie nożyczki poza tymi do tkanin, więc jest chaotyczny, ale puchaty ;-) 

Tuesday, 16 October 2018

251 - niebiesko-srebrny

Komplet - uszo- i szyjo-grzejny ;-)



Powstał z Maxi inter-foxowej. To bardzo zacny gruby akryl, który naprawdę grzeje i się nie mechaci. Szkoda, że już nie robią... 

Srebrna włóczka to cudak Borgo de'Pazzi Frienze z biferno.pl, ale już się wyprzedała, więc nie dam linka.



Powstawał w mękach przez 3 miesiące, bo chorość od lipca jakby większa i nie chce się zmniejszać... No cóż, takie życie...




Model: Leopold


Trochę teraz Wam pospamuję, bo kilka rzeczy udało się skończyć, 4 UFO-ki jak zwykle na drutach, najmniejszy to różowa (sic!) czapka - no co ja poradzę, czapki mi wychodzą najlepsze ;-) Potem będzie zastój, bo na drutach 2 swetry i trzeci w planie (łojesionie! że też mnie podkusiło, żeby spruć zmęczoną kolczugę :-P)

Miłego tygodnia! Pamiętajcie, że w niedzielę trzeba iść i zagłosować. I nie "przeciw", a NA :-)
L.

Friday, 5 October 2018

249 - pół metra!

Dokładnie tyle ma ów komin/szyjogrzej - pół metra czerwonej bawełny z dodatkami!



Pomarańczowe paski powstały z akrylu Pearl (Inter-fox), a wiśniowe z podarowanej przez jedną wspaniałą osobę włóczki bezmetkowej typu sznurek :-)


Komin robiony na wykałaczkach 3 mm (ja nie wiem, jak to jest, ale jedynie na drutach 4 mm nie bolą mnie dłonie - im cieńsze, tym gorzej (teraz na 2,75 dziugam drugą część prezentu, więc cierpię jak potępieniec...)

Trwało to ze 2 tygodnie, bo co kilka okrążeń ból się robił nieznośny i nawet joga dla dziewiarzy i dziewiarek nie pomagała...




Może być też tak, że po prostu chorość większa. Było ciężko, więc tym większa radość, że ukończone! 
Można nosić złożone na pół i wywinięte, można robić rulon, albo nie ;-) Co kto lubi!



(na sprzedaż)

Model: Leopold

(światło dziś bardzo byle jakie, nawet podkręcanie w fotosklepie nie pomogło... ale na ostatnim zdjęciu możecie zobaczyć jak bardzo nie umiem w nitkę i igłę ;-))

Miłego weekendu! ♥
L.


Saturday, 16 June 2018

242 - byle do jesieni!

Trauma i koszmar. Gdyby nie wiatrak od M. to byśmy z Misiatym już dawno zostali dwoma tłustymi skwarkami na tej patelni rzeczywistości. Jeszcze się jakoś trzymamy, ale jest słabo. A susza straszna, więc znowu wszystko podrożeje...



Małe radości, ale więcej kłopotów - jak zwykle :-/ Robi się pasiak, dużo się rysuje, się pisze (ale ostatnio słabo, bo im cieplej tym więcej galarety zamiast mózgu i skupić się nie można).


Już jakiś czas temu powstał sobie szyjogrzej/opaska z Plötulopi - ostatnie resztki wyrobione zostały do cna, ładnie wyszło, gryzie makabrycznie, zamierzam podszyć jakąś miękką materią. Zdaje się, że im bardziej sarkoidoza w natarciu, tym mocniej mnie wszystko uczula. Ot, życie. 



Model: Leopold.

Uściski!
L.

Sunday, 11 February 2018

229 - Szyjogrzej z koralikami

Szyjogrzej jest zielono-miedziany, z 4 nitek, bo dwóch podwójnych ;-)

Ma koraliki i troczki do ściągnięcia. I koszmarne zdjęcie, ale jedyne, jakie się ostało po wysłaniu.

Wybaczcie ten lakoniczny opis, ale zatoki mi tak dają do wiwatu, że nie trafiam w klawiaturę...



Model: Leopold De Styropian

Miłego tygodnia, Kochani! ♥

Saturday, 15 July 2017

209 -Leśny Elf

Elf powstał na potrzeby Wielkiego Konkursu Trzech Słów (a raczej został szybciej skończony na potrzeby WKTS, gdyż powstawał sobie niesprecyzowanie, powoli, dokładnie w czasie, kiedy przegapił człowiek pierwszą zajawkę ;-))



Jest coś szczególnego w mchu. Mech kojarzy mi się z miękkością, zapachem lasu i bezpieczeństwem, a wszak nie jestem leśnym stworzeniem, raczej takim małomiasteczkowym. Ale zieleń to jednak kolor, który mnie uspokaja. A złota nitka wygląda jak promienie słońca nieśmiało przeświecające przez korony drzew w puszczy.



Trzy słowa: Delikatny – Kapryśny – Wymyślony



Delikatny jak mech, kapryśny jak leśny duch, wymyślony całkiem – taki Leśny Elf ;-)
Na początku miał być zwykły kaptur, ale przecież elfy nie są zwykłe, prawda? Są zupełnie niezwykłe i u każdego fantasty inne.



 Ten mój zasłania twarz nie tylko, kiedy jest zimno. Zasłania, bo lubi być w cieniu, skrada się, przyczaja, nasłuchuje. Kim jest? Każdy może opowiedzieć swoją własną historię ;-)



Jak zrobić? Na druty z żyłką nabrać dowolną ilość oczek na otulacz (zależy od tego jaki ma być, czy obszerny, czy mocniej otulający, oraz od drutów i włóczki). W tym konkretnym przypadku oczek było 120, nitki dwie: złoty sztuczny jedwab oraz Cotolino (bawełna z akrylem) (obie upolowane w second handzie ;-)). Następnie połączyć i dalej robić dookoła do pożądanej wysokości. Potem formujemy kaptur, czyli przestajemy robić w okręgu i wracamy do przerabiania dzianiny po obu stronach :-)
 *W  moim kapturze, tuż przed "podzieleniem" tuby, były dodawane oczka (co 8 jedno), żeby sam kaptur był obszerniejszy.*
Gdy kaptur ma pożądaną "wysokość" (trzeba mierzyć na własnej głowie!), zszywamy przy pomocy Kitchener Stitch (świetna metoda!)


Na koniec dodajemy osłonę twarzy: robimy trójkąt z pętelką na dole i dodajemy guzik od spodu kaptura oraz zatrzaski na pożądanej wysokości. 


Miłego dziergania! :-)

Model: Leopold De Styropian, bezwłoso i balkonowo ;-)

Wednesday, 28 June 2017

207 - Sea-Sand-Sunshine

Powoli wyrabiam zawartość pudła ;-) znów padło na złoto (znów, bo pierwsze ze złotem bierze udział w konkursie u Intensywnie Kreatywnej, więc nie pokażę na razie nic a nic ;-))

Zatem morskie klimaty + słońce + koraliki i 2 metry sznurka (przymocowany na stałe!)
A ponieważ ostatnio wszystko idzie od razu "do ludzi" w ramach prezentów, tym razem szyjogrzej do kupienia. Będzie w szare dni przypominać te beztroskie chwile nadmorskich wakacji (bo drinka z palemką wszak można zafiksować niezależnie od pogody ;-))






Nosić można dwustronnie, a pozuje oczywiście Leopold De Styropian ;-) 

Cudownych wakacji!