Elf powstał na potrzeby Wielkiego Konkursu Trzech Słów (a raczej został szybciej skończony na potrzeby WKTS, gdyż powstawał sobie niesprecyzowanie, powoli, dokładnie w czasie, kiedy przegapił człowiek pierwszą zajawkę ;-))
Jest coś szczególnego w mchu. Mech kojarzy mi się z miękkością, zapachem lasu i bezpieczeństwem, a wszak nie jestem leśnym stworzeniem, raczej takim małomiasteczkowym. Ale zieleń to jednak kolor, który mnie uspokaja. A złota nitka wygląda jak promienie słońca nieśmiało przeświecające przez korony drzew w puszczy.
Trzy słowa: Delikatny – Kapryśny – Wymyślony
Delikatny jak mech, kapryśny jak leśny duch, wymyślony całkiem – taki Leśny Elf ;-)
Na początku miał być zwykły kaptur, ale przecież elfy nie są zwykłe, prawda? Są zupełnie niezwykłe i u każdego fantasty inne.
Ten mój zasłania twarz nie tylko, kiedy jest zimno. Zasłania, bo lubi być w cieniu, skrada się, przyczaja, nasłuchuje. Kim jest? Każdy może opowiedzieć swoją własną historię ;-)
Jak zrobić? Na druty z żyłką nabrać dowolną ilość oczek na otulacz (zależy od tego jaki ma być, czy obszerny, czy mocniej otulający, oraz od drutów i włóczki). W tym konkretnym przypadku oczek było 120, nitki dwie: złoty sztuczny jedwab oraz Cotolino (bawełna z akrylem) (obie upolowane w second handzie ;-)). Następnie połączyć i dalej robić dookoła do pożądanej wysokości. Potem formujemy kaptur, czyli przestajemy robić w okręgu i wracamy do przerabiania dzianiny po obu stronach :-)
*W moim kapturze, tuż przed "podzieleniem" tuby, były dodawane oczka (co 8 jedno), żeby sam kaptur był obszerniejszy.*
*W moim kapturze, tuż przed "podzieleniem" tuby, były dodawane oczka (co 8 jedno), żeby sam kaptur był obszerniejszy.*
Gdy kaptur ma pożądaną "wysokość" (trzeba mierzyć na własnej głowie!), zszywamy przy pomocy Kitchener Stitch (świetna metoda!)
Na koniec dodajemy osłonę twarzy: robimy trójkąt z pętelką na dole i dodajemy guzik od spodu kaptura oraz zatrzaski na pożądanej wysokości.
♥
Miłego dziergania! :-)
Model: Leopold De Styropian, bezwłoso i balkonowo ;-)