Są tacy ludzie (niewielu ich, ale są), którzy od razu - od pierwszego spotkania - wzbudzają sympatię. Mój Sąsiad, starszy pan z 7 piętra, to właśnie taki człowiek. Kiedy się poznaliśmy miał dwa niemłode psy, Misia i Kajtka. A potem uratował trzeciego, Reksia.
Sąsiad ma działkę i z tej działki przywozi różne dobra, którymi mnie obdarowuje. Ogórki były pyszne, ale WINOGRONA! OOOOOOO co to były za winogrona! Poezja!
I głupio mi było, bo cóż ja mogę? No, mogę coś zrobić na drutach. To zrobiłem szalik. O, taki:
A do zrobienia tegoż zainspirował mnie świetny tutorial Intensywnie Kreatywnej :-)
Miłego tygodnia ♥
L.