Saturday 31 July 2021

350 - znowu skarpety!

 Z tymi poszło szybciej, bo się ciut ochłodziło. Miały być dla mnie, ale nie będą, bo wyszły za duże :-D 




Fioletowa bawełna wyrobiona prawie do końca, zostało z pół metra ;-)

Z Vertigo zaś powstają jeszcze drobiazgi, bo chcę wyrobić i zapomnieć, że ta włóczka istnieje... 


Miłego weekendu!

L.

Tuesday 27 July 2021

349 - nie samą dzianiną, czyli prezent

 tym razem dla mnie od Myszy i nie ma nic wspólnego z dzianiną, włóczką i drutami!

TA-DA!


Tak, gram w D&D namiętnie i z wielką radością! 5 edycja uszczęśliwiła mnie bardzo, może kiedyś sam będę mistrzem gry, kto wie? Na razie jestem bardzo przywiązany do moich dwóch postaci i wolę grać.

 
Następna sesja w niedzielę, trochę nam się rozjechało urlopowo, ale nie szkodzi. Obie grupy świetne, więc przyjemność wielka!

A ja idę cierpieć w milczeniu, gdyż od wczoraj zatoki mi tak dają do wiwatu, że naprawdę rozważam zakup gilotyny i pozbycie się problemu na zawsze...

Mam nadzieję, że macie się dobrze!

L. 

Saturday 24 July 2021

348 - skarpeeeeeety

 Niesławne Vertigo z Inter-Fox nadaje się na skarpety. Ale wyłącznie w połączeniu z czymś stabilnym, więc wymyśliłem, że będzie z bawełną. No i dla kumpla, bo mu obiecałem kiedyś ;-)

No i tak sobie przewinąłem te motki, że wyszło jak na zdjęciu, z czego jestem bardzo zadowolony i mam nadzieję, że nosiciel też będzie. Skarpety robiłem MIESIĄC! Nie cierpię tego Vertigo. Ale wygląda tak dobrze z tym fioletem, że dałem mu szansę klnąc w żywe kamienie, bo to się plącze i kudłaci nawet jak leży...  No i rozplątywałem te 4 kłębki mamrocząc brzydkie wyrazy, a czasem nawet wypowiadając głośno, co myślę na ich temat, ale warto było, bo wyszło zacnie!



Poza tym się ochłodziło i jakoś mi lepiej w życiu, choć wciąż żądam przynajmniej września...

Na zdjęciu chmurki z ubiegłej niedzieli:


jeszcze było wściekle gorąco, ale już się chmurzyło, przyjemne 23 Celsjusze w poniedziałek!

No to miłego weekendu, a ja wracam do wykańczania Vertigo, bo efekt mi się spodobał i zamierzam zrobić też dla siebie ([edit] - okazało się, że jednak nie dla siebie ;-)) z reszty kłębków skarpetki, o! 

L.

Saturday 17 July 2021

347 - olbrzymie chuścidło

 Dziecko mojej Przyjaciółki Myszy to wyjątkowy młody człowiek. Rodziców ma cudownych, więc viadomo, był klimat! Ale serio, postanowiłem spytać, czy młody człowiek chciałby coś dostać ode mnie, zechciał chustę. Motki zostały wybrane i na drutach 5,5 albo 6 (już nie pamiętam, bo to też w czerwcu było) powstał zestaw z czapką (czapka się nie załapała na foty, bo chciałem już posłać), ale póki na zewnętrzu piekło, to nie będzie fotek, za to jak się ochłodzi mam obiecaną sesję na ludziu ;-)


Wszystko ręcznie farbowane, wykorzystane 5 motków z tego zestawu. 


Się robiło, tu trochę widać te przejścia kolorystyczne - wymyśliłem, że paski i robiłem od najjaśniejszego do najciemniejszego.



A tu na balkonie, gdyż nie a takich powierzchni poza podłogą, żeby rozłożyć, a fotografowanie ze stołu to może nie być najlepszy pomysł, jak się człowiekowi w głowie kręci, więc są balkonowe ;-)

Miłego weekendu! ♥
A ja po kawę i grać w x-com2, bo cóż mi innego zostaje w tej temperaturze...



Wednesday 7 July 2021

346 - niebieskości dla Przyjaciółki

 Mówiłem, że się robi, ale nie można pokazać? No to już część można ;-)





model: Leopold 

Skończyłem jeszcze w maju (sic!), ale dopiero wczoraj była okazja, żeby się spotkać i przekazać :-) 

Taki zestaw z Phildara (te motki niekończące się, zaprawdę) czapa + komin, podwójna nitką.

Jest tak gorąco, że już zaczynam znów mieć kisiel zamiast mózgu, całe szczęście urlopik, a co za tym idzie szansa na pogranie w X-COM2 ;-)
Pełnia szczęścia!

Miłego! Niech tak wściekle nie grzeje jednak, bo ugh!