Sunday 24 November 2019

293 - wrzosy i wrzośce

Idzie zima, tak mówią 😁







Projekt zupełnie autorski, zmodyfikowany ścieg, ręcznie farbowana włóczka (tak, sam stałem przy garze, joł!), prucie, bo ja zawsze robię "na oko" (nie zarobię na tworzeniu wzorów, niestety...).



Komin jest cudownie gruby, spodnia warstwa z podwójnej nitki Alize Angora Gold (80% akryl, 20% wełna), wierzch z wełny z wiskozą.



Czapka robiona pojedynczymi nitkami: ściągacz z Alize, a reszta z obu.




5 dni pracy (po więcej niż 8h), ale było warto, bo wyszło pięknie! Światła brak, więc jak zwykle - męka ze zrobieniem jakichkolwiek sensownych zdjęć.
Do kupienia! 
Miłego tygodnia!
L.

Sunday 17 November 2019

292 - szara czapa

Zwykła szara czapa robiona z dwóch nitek (szarej owcy ze szpuli i Merino Gold Madame Tricot). 




Model: Leopold

(sprzedane)

U mnie beznadziejnie. Strasznie źle się czuję, jakby mi się wiązania atomowe rozpadały. Jeszcze jedno podejście do szpitala zrobię w przyszłym tygodniu, bo co polezę, to mnie zaraz rozchoruje i tak w kółko...

Trzeba mieć końskie zdrowie, żeby się leczyć...

Miłego tygodnia!
L.

Monday 11 November 2019

291 - merynosowa szachownica

Są włóczki w motkach nieszczególnie atrakcyjne. I tak też było w tym wypadku. Czekałem z przerobieniem prawie rok, bo żeby wydobyć atrakcyjność, trzeba faktury. A weź znajdź fakturę, która nie zabije projektu nadmiarem?

Ale się udało! Powstał komin w szachownicę 4/4 i już go nie ma, bo komuś się tak spodobał, że od razu zapragnął mieć i kupił za pieniądze ;-)


Światło było marne, niestety, ale coś widać.



Robiony na wykałaczkach, czyli drutach 2,75. Przy takich cieniznach bardzo bolą mnie dłonie, więc konieczne były przerwy techniczne.

Miłego tygodnia! ♥
L.

Tuesday 5 November 2019

290 - kolorowy zawrót głowy, czyli litewska w natarciu

Jakiś czas temu się chwaliłem, że dostałem motek takiego cuda:



To najdziwniej ufarbowana wełna świata, zdawało mi się, że nie przerobię tego na nic, bo nie było pomysłu. A tu niespodzianka! 


Zabrałem się za czapkę, bo wiadomo, to jakby specjalność zakładu ;-)
I, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, to dziwaczne farbowanie wyszło bardzo dobrze w gotowych produktach. Liczba mnoga, bo z czapki zostało i nawet nie deliberowałem długo, tylko machnąłem komin :-D





O dziwo, nie żre jak estońska! Testowane przez ok. 2h na łbie alergicznym (czyli moim!). Oczywiście przed praniem ;-)
Do kupienia.

Czysta wełna, projekt własny.

Miłego tygodnia! Już mam trochę do wrzucania, więc posty będą ;-)

L.