A od wczoraj już jakby sezon, bo nagle się ochłodziło i ponoć cały tydzień ma być taki.
No cóż... Schowałem pomidory do mieszkania, bo w tej temperaturze (+7) szanse na cokolwiek mają niewielkie.
Ale wróćmy do czapy! Machnąłem w ramach odskoczni, z dziką radością i już spakowana - jutro wysyłam, bo spodobała się koleżance :-D
Model: Leopold
To był ostatni poranek z jakimś światłem. Teraz ciemno strasznie. I się cieszę, że zrobiłem fotki wtedy, bez czekania na pranie i wyschnięcie, bo ugh.
Poza tym pojechałem wczoraj do Martvej, ale kolejka była straszna i lało, więc poprosiłem, żeby do mnie wyszła na 3 minuty, bo koszmar. No i oczywiście Martva dostała obiecaną czekoladę (i coś jeszcze), a ja i tak zdążyłem złapać gila ;-)
Jak ktoś ze stolicy, to jeszcze dziś na WTF błyskotki Martvej można zakupić na żywo, a jak nie macie możliwości, to zapraszam na stronę https://martvanatura.pl/
A ja oddalę się smarkać radośnie i życzę wszystkim miłej niedzieli!
L.