Sunday 30 August 2020

320 - czyli wesołe losy trzech motków c.d.

 Żeby nie było, że oszukuję. Oto i czapka z pomarańczowej i szaro-fioletowej farbowanki z phildarem skarpetkowym (czyli to, co zostało po skarpetach i mitenkach):





Model: Leopold De Styropian


Wyszło super, a z miksu pomarańczowego zostało może ze 30 centymetrów.


Dobrego tygodnia!

L.

Monday 24 August 2020

319 - mitsy z pomarańczową farbowanką

 Mam za dużo wełny. Naprawdę za dużo. Nadmiar skutkuje tym, że nie mam żadnych realnych pomysłów na projekty, a to co mi się wykluje porzucam. No i nadeszła wiekopomna chwila, bo postanowiłem zutylizować 2 motki (w sumie zutylizowałem prawie 3 ;-), ale o tym kiedy indziej).


Ze skarpetkowego Phildara w brązach i beżach powstały skarpety (o tym też potem, bo nie mam zadowalającego zdjęcia na razie :P) i mitenki jak na załączonych obrazkach.

Wymyśliłem sobie inny myk na dodawanie oczek na kciuk. Wyszło bardzo teges. Jestem z siebie dumny ;-)

A zapozowała Ela ♥ Dziękuję! ♥

Dobrego tygodnia!

L.

Sunday 9 August 2020

318 - a będzie gorzej...

 Kiedy jakoś 2 lata temu mówiłem, że za chwilę będziemy mieć powtórkę z tego, co się działo przed stu laty, to słyszałem, że wyolbrzymiam, albo zgoła pierdolę farmazony.

Autorem plakatu jest Paweł Pawlak

Nie lubię mieć racji. 

Jestem przerażony. Głównie tym, że ludzkość się nie uczy na błędach. I nie będę nikogo oszukiwać. Tak, boję się. Czytam relacje osób, które zostały zatrzymane podczas piątkowego protestu. Aleksander Wentykier pisze na fb:

*Jestem groźnym przestępcą, bo śmiałem przejść obok pomnika Kopernika w tęczowej maseczce na ryju, co uraziło jego uczucia.

Tak groźnym, że nie szło podać mi podstawy prawnej zatrzymania, kiedy złapano mnie za plecy i popchnięto w policyjny wóz.

Tak groźnym, że osoba, która mnie zatrzymywała, nie podała mi ze strachu swojego nazwiska ani stopnia. (Po czym zniknęła, i do pierwszej w nocy nie było komu sporządzić protokołu zatrzymania, które nastąpiło koło dwudziestej pierwszej.)

Tak groźnym, że nie wolno mi było poinformować rodziców o tym, gdzie jestem, i że jestem stosunkowo bezpieczny, aż do godziny pierwszej zero pięć, kiedy to finalnie zadzwoniono do mojej mamy, o co prosiłem od samego początku.

Tak groźnym, że nie wolno mi było podać antydepresantów, o których przyjmowaniu informowałem każdą osobę, której mnie przekazywano.

A wiecie, co mnie wkurwia w tym najbardziej? Nie bezpodstawne zatrzymanie mnie za rzekome 'nielegalne zgromadzenie'. Nie spędzenie kilkunastu godzin w areszcie bez pojęcia, jaka jest pora, co się stanie i czy ktokolwiek wie, gdzie jestem. Nie to, że nie dostałem przez ten czas ani łyka wody, a jedynie kubeczek herbaty na śniadanie, ponad dziesięć godzin od zatrzymania. Nie upokarzające pytania - nie wynikające nawet ze złej woli, a ze zwykłej niewiedzy - dotyczące mojej płci. Nie.


To, co mnie wkurwia, to pieprzeni symetryści, co wciąż myślą, że prawda leży po środku, i że jasne, brzydko bić gejów, ale geje sami sobie są winni, bo jak wychodzą z domu, to nie przestają nagle być gejami. Obudźcie się, po prostu. To wy tworzycie ten system i pozwalacie, aby to wszystko miało miejsce.

Ja wyszedłem z aresztu po dobie. Nie ucierpiałem fizycznie, nie ucierpiałem też tak znacznie pod względem psychicznym. Otrzymałem pomoc prawniczą (dziękuję, Kampania Przeciw Homofobii, Anarchistyczny Czarny Krzyż i wszyscy zaangażowani!). Otrzymałem wsparcie ze strony rodziny i przyjaciół.

Nie każdy miał tyle szczęścia co ja. Niektórzy, jak Margot ze Stop Bzdurom, będą w takim samym areszcie spędzać najbliższe dwa miesiące. A inni jeszcze ze dwie doby, bo zatrzymano ich dzisiaj, na legalnym zgromadzeniu, za posiadanie tęczowych elementów. Jeśli możecie - wesprzyjcie pomoc prawniczą dla tych osób, wesprzyjcie Stop Bzdurom, wesprzyjcie KPH. I przede wszystkim - NAGŁAŚNIAJCIE. Nie pozwólcie, by tęczowe osoby w waszym otoczeniu żyły w strachu. Proszę.*


Kilka zdjęć z piątkowego protestu, krążą po sieci, ale może nie widzieliście:





For my English speaking readers: the situation in Poland is grim. We are really scared. You can read about what's going on here and here.

Spread the news, please.

You can also support us!

Sunday 2 August 2020

317 - hałda, czyli pokaż mi swój stash WYZWANIE BASI!

Nasza Basia Kochana zapodała wyzwanie:
"Tak się zastanawiam że chciałabym zobaczyć Twoje zapasy włóczkowe😉ciekawe kto ma wiecej 😊"

No to podejmuję rękawicę, do czego i Was zachęcam. Kupki wstydu z fotela i pudła wystąpiły oddzielnie, bo tego się nazbierało tyle, że mi się słabo robi. Kupki hańby to są. 

No to jedziemy...

1. Fotel część pierwsza...


2. Fotel część druga (to bardzo duży fotel!)


3. Pudło 

oraz aktualne UFO-ki



I jeszcze jeden UFO-k, co to zapozował z Syrenkami Serduszko :-D 
(o Syrenkach Wam zaraz opowiem!) na pięknej miseczce z Artlantydy ♥ (dziękuję przeogromnie!).


Konkludując:
wyzwanie "Show your stash" (albo "pokaż swoją kupkę wstydu") dla wszystkich chętnych ;-)

A teraz Syrenki!

Otóż Syrenki to moja najnowsza miłość markerowa. Zakochałem się na zabój i na 100% nabędę więcej! Syrenki są dziełem Miss Knitski! Ale nie tylko Syrenki, zresztą sami zobaczcie, bo Kasia farbuje takie cuda, że omnomnomnom! 

Tu link do skepu Miss Knitski.

Ufff, zmęczyłem się przy tych ewolucjach z hałdą hańby. Zatem idę się rozkoszować ostatnim dniem urlopu, a Wam życzę samego pięknego, miłego i dobrego w nadchodzącym tygodniu!

L.