Thursday 6 November 2014

144 - Lavender Dreams

Skończyłam! Wymęczony ten zestaw był strasznie, bo robienie warkoczy na 1 rzeczy jest fajne, na 3 zaczyna być nudne ;-)
Lawendowy zestaw z wełny Sirri:


Sirri to wełna z Wysp Owczych. Jest szorstka i przaśna w dotyku, po praniu w eucalanie jej przechodzi, choć nie do końca, jak to prawdziwej wełnie ;-)

W środku tego brązowego papierka jest nawet wiersz, mam nadzieję, że kiedyś mi się uda zeskanować, w związku z mą obecną sytuacją wszystko wydaje się być raczej kłopotliwe.

A oto i sam zestaw:






Model: Leopold
łapa moja ;-)

(sold)

Saturday 1 November 2014

143 - Crushed Candy

Czyli jak złamać wściekły majtkowy róż ;-)

Dzięki Milstar :-* weszłam w posiadanie wielu motków, w tym jednego wściekle różowego. Kocham róż, ale jak wiadomo nie należę do większości. Większość różu nie cierpi, chyba że ma poniżej lat 12.

Efekt następujący:






(sold)

P.S. A jakby ktoś miał gdzieś jeden moteczek Elian Sissy w kolorze 8900, to dorobię jeszcze komin :-D

Friday 24 October 2014

142 - Leopold ♥ oraz Czerwońce

Wiadomo, kobiecie w życiu samej źle (no dobra, źle jak se musi sama robić foty w udziergu :-P), zatem po kilku długich wieczorach deliberacji dziś o 15:00 w moim życiu pojawił się... 
Leopold :-D


Leopold jest zatem oficjalnym modelem, moim własnym Styropianowym Herosem!

A teraz do rzeczy, czyli do Czerwońców...

Czerwońce powstawały sobie jeszcze na początku września, z włóczki anilux, zawierającej akryl, nylon i jeszcze coś. Nie mam tam nawet ćwierci grama wełny, nie gryzie, nie uczula, jest miłe i ciepłe :-)

Zestaw składa się z komina (w całości) i czapki (częściowo) robionych znanym wzorem Feather & Fan. Robi się miło, szybko i przyjemnie:






Saturday 18 October 2014

141 - Szorściak

Taka zwykła czapa z "szorstką" fakturą i guzikiem ze Stonkowej jabłonki :-)
Nic wielkiego, ale obiecałam, że wrzucę cokolwiek, to wrzucam ;-)
Niedoczas zmienił się w choróbsko, wypluwam sobie płucka właśnie siedząc na L-4 bez wielkiej radości, bo jak znam życie, a doświadczenia mam jakie mam, zapewne dzięki tej chorobie znowu zostanę bezrobotna... (Nienawidzę pracodawców... większości pracodawców w Polsce...)
Ech...




(for me!)


Saturday 11 October 2014

Monday 6 October 2014

139 - jeszcze żyję

ale w niedoczasie, robię różne rzeczy, ale nie mam kiedy fotografować.
Także teges :-) 

Monday 1 September 2014

138 - Zielony Groszek i Bura Chmura czyli chuścidło Panache

Wzór można pobrać od Intensywnie Kreatywnej, którą (wraz ze Ślubnym!) serdecznie pozdrawiam ☺

Nie jest to najtrudniejsza chusta, ale ponieważ niżej podpisana jest ułomna i nie umie liczyć, to zdecydowanie jest to wzór dla mnie upiorny ;-P Prułam tę zieloną ze 3 razy i rozpacz czarna ogarniała mnie wielokrotnie, choć efekt jak widać nie najgorszy :-D Zaznaczam, że jest to wersja skrócona, do wersji całej nie mam ani siły, ani cierpliwości... a i materiału trzeba duuuuuuuuużo.




SOLD! SPRZEDANE!

Powstała też wersja druga, ta już cieszy nową właścicielkę ☺



Trzymajcie kciuki mocno mocno! 

L.


Sunday 24 August 2014

137 - Bags of Rock! i kiermasz rękodzieła w Będzinie

Dzięki Hani znalazłam się wczoraj w Będzinie na festiwalu.
Zamek jest w deseczkę, chcę taki na własność :-P będę miszkać w wieży! O!

Pojechałyśmy tam wystawić się kiermaszowo w ramach Stowarzyszenia (to Dziouchy z moich chorzowskich spotkań robótkowych!) :-), zatem sam koncert mnie ominął, za to dojechałyśmy akurat na próbę Szkotów z Bags of Rock. Kto mnie zna dłużej, ten wie, że Szkocja to moja umiłowana druga ojczyzna i wszystko co szkockie kojarzy mi się jak najlepiej (-: (nie próbowałam haggis, ale tęsknię za Steak Pie  i tylko dla tej potrawy oraz dla zwykłej krajowej parówki jestem w stanie wyłamać się z wegetarianizmu ;-))

Ale oto Szkoci! (większość jest z Glasgow, jak wiadomo, Glasgow kocham miłością wielką! Yoker!!! :-D)










A oto kawałek zamku w Będzinie :-)


A to nasze stanowisko i przecudna Hania! ♥


tu zaś Pani Maria z Będzina, która robi świetną ceramikę!


A tu Hania, Pani Zuzanna (organizator) oraz Maria :-)


Poznałam też dwoje fantastycznych kreatywnych ludzi z Bytomia: Olę i Niepamiętamimienia,alebardzomiłygość!

I tyle :-)
Było w pachę i koziołek, wróciłam padnięta ale szczęśliwa!






Wednesday 20 August 2014

136 - Szarzyzna

Na urodziny dostałam od KasiDJ wielki prezent w postaci kilograma (sic!) szarej włóczki.
Marzył mi się już od dawna szary rozpinany sweterek, więc jak zobaczyłam to cudo -

 ucieszyłam się jak norka :-)
Dzięki Kasieńko :-*

Koncepcji było wiele, żadna mi się nie spodobała. Wymyśliłam sobie, że zrobię od dołu.
No i zaczęłam od rękawów, bo nienawidzę robić rękawów. Jak już mam całość poza rękawami, to leeeeeeeeeeeeeeży i kwiczy, a ja się zabieram z wielkim obrzydzeniem i co chwilę wynajduję ciekawsze zajęcia. No to tym razem zaczęłam "od końca" ;-] 

A oto efekt - Szarzyzna nie całkiem szara, ma akcenty!

Tył ma ładnie taliowany



a przód workowato-nudny.

Prułam w sumie ze trzy razy i zaprawdę, powiadam Wam, nie byłam w stanie pruć po raz czwarty, bo bym rzuciła w cholerę. A tak jest taka oto Szarzyzna, moja, nie oddam ;-)



Friday 15 August 2014

135 - Go Vest!

Na święta dostałam od Panny Marchewkowej :-* całą wielką torbę skarbów.
Między innymi dwa moteczki pięknej szmaragdowej wełny. Chodziło się koło niej, macało, odkładało. Zero weny. Aż tu nagle wizytując vsiovy lumpek zoczyło się ametystowe cudo i od razu mi się w główce przejaśniło ;-)



Początkowo miało być kominiszcze, ale się spruło i jest kamizella ;-)

Unisex jakby, rozmiar M/L
wymiary: długość - 58cm (22,5inch)
szerokość - 44cm (17inch) 
oczywiście na płasko i bez rozciągania :-)









Thursday 7 August 2014

134 - Kocioskrzat

Z melanżowego akrylu dla Renyi

wraz z "ozdóbką" i guzikiem ze Stonkowej jabłonki :-D



w tle Chorzów, a modelka skrzywiona wielce, gdyż upał nieziemski +36 Celsjuszy w cieniu... 


Saturday 2 August 2014

133 - #EatApples czyli jem jabłka na złość Putinowi

i dla własnej przyjemności!



:-D 
Wkrótce pokażę, co tak pracowicie działam przez ostatnie  tygodnie, bo dziś wysłałam i pewnie dojdzie niedługo, lalala!

buziam

Thursday 31 July 2014

132 - Chorzowskie Spotkania Robótkowe

Tjaaa ;-) od 2 tygodni jestem na Śląsku, a już zdążyłam się wbić na spotkania robótkowe!
A wszystko przez węża w kieszeni i niechęć do wydawania kasy na bilety - dzięki temu wlazłam do sklepu z włóczkami i po pierwszym rzucie okiem wykrzyknęłam: Jestem w niebie! :-D a przecudowna pani Krystyna, właścicielka owego nieba (Chorzów, ul. Floriańska 3) zaprosiła mnie na spotkania robótkowe, które odbywają się w wakacje w czwartki o 10:00 (poza wakacjami o tej samej porze również w poniedziałki :-)) w CIS.
Póki będę tu i będę mogła, będę śmigać i uczyć się od fantastycznych chorzowskich rękodzielniczek!

Kilka foteczek, żeby nie było, że samo słowo ;-) Jednakowoż jakość marna, bo komórką...