Tym razem dwukolorowe, bo zostało ze skarpet, a ja nie lubię jak zostaje ;-)
Osoba, do której trafią już widziała, więc nie waham się pokazać. Reszta musi poczekać, bo sezon prezentowy się zaczyna i znów będę kisisć projekty w pufie (albo fotelach, gdyż przybyły 2 trony z odzysku, z których jeden wnosiliśmy dzielnie na 5 piętro po schodach, a drugi udało się wepchnąć do windy, choć nie było pewności, że wylezie :-P).
Mitsy robione inaczej, bo chciałem wypróbować metodę. Nie jest zła, ale wolę "tradycyjną", robią się kolejne i wkrótce ruszy sklep na etsy.
[edit] etsy leci w kulki, więc rezygnuję. Nie mam siły przeliczać z euro na PLN, bo se wymyślili etsy payments, więc mogę zmienić walutę sklepu na dolary, ale już nie na złotówki...
Edukacja mi się skończyła, zanim się jeszcze zaczęła - 4 tydzień choruję, jak wrócę w "tłum", to znów zacznę...
W planach mam jeszcze 2 swetry (w jednym zauważyłem błąd i teraz nie wiem, czy zostawić, czy pruć...), a Marchewkowa się odgraża dostawą motków, więc jeszcze muszę trochę pożyć, żeby to wszystko przerobić ;-)
A na deser trony:
Wygodniczki! W porównaniu z poprzednimi to sam szyk i elegancja ;-) oczywiście z odzysku, bo ja z tych, co nieszczególnie lubią wydawać kasę na rzeczy, jedyne o czym marzę to materac, który pozwoli mi spać jak człowiekowi, bo wersalka to narzędzie tortur, ale chwilowo nie ma jak wymienić :-)
Miłego tygodnia ♥
L.