Zwykła szara czapa robiona z dwóch nitek (szarej owcy ze szpuli i Merino Gold Madame Tricot).
Model: Leopold
(sprzedane)
U mnie beznadziejnie. Strasznie źle się czuję, jakby mi się wiązania atomowe rozpadały. Jeszcze jedno podejście do szpitala zrobię w przyszłym tygodniu, bo co polezę, to mnie zaraz rozchoruje i tak w kółko...
Trzeba mieć końskie zdrowie, żeby się leczyć...
Miłego tygodnia!
♥
L.
To normalne że trzeba być zdrowym żeby chorować😉 czapa fajna. Mnie coś naszło żeby szydełkową zrobić. Pozdrawiam
ReplyDeleteNo, ja już nie mam siły się "leczyć" w tym kraju... Ech...
DeleteLubię proste rzeczy :-) A taka czapka dosyć uniwersalna :-)
Miłego dnia, Basiu!
Taka pora, a jeszcze w stanie obniżonej odporności, to już w ogóle dramat z tymi wirusami. U mnie z kolei zmęczenie tak permanentne i dojmujące, że już sama nie wiem, czy to listopadoza, czy coś więcej...
ReplyDeleteProste czapki są najlepsze, a ten warkocz robi fajny look:-)
Ja mam wrażenie, że naprawdę rozpadają mi się wiązania atomowe i po prostu któregoś dnia się rozpadną całkiem. Dziś wyjście do sklepu, bo w lodówce pusto i zonk, bo myślałem, że nie dojdę z powrotem...
DeleteTo współczuję. Nie cierpię chodzić do lekarzy, szpitale i przychodnie mnie dołują. Wszędzie smutek i beznadzieja. Ostatnio wiele słyszę, że medycyna konwencjonalna nie daje rady w niektórych przypadkach......Życzę wytrwałości i szczęścia do ludzi profesji lekarskiej.
ReplyDeleteCzapka super. Prosta ale na czasie. Pasuje do wszystkiego.
Ściskam mocno.
Dziękuję Aniu! Medycyna konwencjonalna daje radę w wielu przypadkach, w Polsce niestety system nie daje rady...
DeleteUściski! ♥
zycze wytrwalosci i szybkiego powrotu do zdrowia.
ReplyDeletezebralam sie w koncu do dziergania czapki, nawet bedzie podobna do tej :)
No widzisz! Czapka zawsze na propsie! Mała rzecz, a cieszy! ♥
Delete