Tjaaa ;-) od 2 tygodni jestem na Śląsku, a już zdążyłam się wbić na spotkania robótkowe!
A wszystko przez węża w kieszeni i niechęć do wydawania kasy na bilety - dzięki temu wlazłam do sklepu z włóczkami i po pierwszym rzucie okiem wykrzyknęłam: Jestem w niebie! :-D a przecudowna pani Krystyna, właścicielka owego nieba (Chorzów, ul. Floriańska 3) zaprosiła mnie na spotkania robótkowe, które odbywają się w wakacje w czwartki o 10:00 (poza wakacjami o tej samej porze również w poniedziałki :-)) w CIS.
Póki będę tu i będę mogła, będę śmigać i uczyć się od fantastycznych chorzowskich rękodzielniczek!
Kilka foteczek, żeby nie było, że samo słowo ;-) Jednakowoż jakość marna, bo komórką...
Ale wydarzenie. Teraz pewnie wszędzie odbywają się takie spotkania, chodzi mi o większe miasta. I dobrze, zrzeszajmy się. Pozdrawiam
ReplyDeletedla mnie ogromna frajda :-) przede wszystkim dlatego, że jestem w nowym miejscu, w którym nikogo nie znam właściwie :-) wspólne dzierganie ma jeszcze jedną nieocenioną zaletę: można się wiele nauczyć. szczególnie pożyteczna rzecz dla takich jak ja, którym trzeba pokazać palcem i 5 razy.
DeleteAle cudnie ,musiało być super .
ReplyDeleteTeż mi się marzą takie spotkania ,ale w moim mieście niestety takie spotkania się nie odbywają .
Pozdrawiam Serdecznie
jeśli się nie odbywają, to trzeba zorganizować :-) na 100% jest biblioteka, dom kultury, albo salka przy parafii, którą można wykorzystać nieodpłatnie :-)
DeleteAle fajnie, nie ma to jak nauka na żywo!
ReplyDelete:)
oj tak! fantastycznie było :-)
DeleteWartość edukacyjna takich spotkań nie do przecenienia, a przy tym sama przyjemność tak wspólnie podziergać różne różności:)
ReplyDeletei pojutrze znowu :-D bombeczka! już się nie mogę doczekać!
Delete