Thursday, 24 December 2015
Sunday, 20 December 2015
Saturday, 7 November 2015
165 - Robin the hooded man
znaczy Leopold, bo to zawsze Leopold pozuje ;-)
ych... marne światło było, nawet fotosklepowanie nie pomogło...
Tuesday, 3 November 2015
Friday, 23 October 2015
163 - się chwalę
minęłam się, jak widać, z powołaniem...
Drogie agencje reklamowe ze stolicy, czekam na zgłoszenia :-D
A poza tym W KOŃCU mam urlop i se jadę do mego ukochanego Grajdołka
oooooo, no i 4 lata bloga puknie wkrótce.
Kto chce skrzydła? Różowe?
Warunek jak poprzednio, wspomóc Schronisko w Korabiewicach - kupić KALENDARZ!
♥
LoVe
Sunday, 6 September 2015
162 - utyskiwania
Ale najpierw dobre: skończyły się upały!
ufffffffff
Od zarania dziejów pożądam trzech pór roku: zimy, wiosny i dwóch jesieni. Jak kto mnie może dać 6 szczęśliwych numerków, to bardzo proszę, zwieję do Edynburga z powodów klimatycznych ;-)
A teraz utyskiwania. Już był w ogródku, już witał się z gąską, już miał podpisaną umowę przedwstępną najmu lokalu mieszkalnego i... lipa :-/
Szukam dalej, ale normalnie wyć mi się chce od 2 tygodni, bo mieszkanie było ze wszech miar idealne (mimo wystroju późny Gierek)...
W tak zwanym "międzyczasie" upał i czerstwawa kajzerka załatwiły mi 2 palce lewej dłoni, 3 szwy, zero bólu jako bólu, ale mam teraz drętwo-kłujące powierzchnie i dzianie nie idzie. Ot, kolejny powód, żeby se utysknąć, to utyskuję :-P
W kopalni fchuś roboty, szychty długie, zmęczona jestem tak, że już nawet spać nie mogę, a buractwo lubi se o 1 w nocy paszcze powydzierać i zdewastować coś ku uciesze własnej jedynie.
No i jeszcze hałas emitowany z dzwonnicy. OJP! Czy naprawdę przed każdą mszą trzeba napierdalać w dzwony ponad 100 razy? Serio serio? Bez tego się nie obędzie? Ciekawam, czy istnieje w Polsce miejsce bez takich atrakcji...
No i tyle. Nie mam siły ogólnie, szczegółowo też. Zaczyna się złota polska jesień, choć ja marzę o listopadzie, dżdżu, mgłach i takich tam :-)
♥
Dobrego tygodnia, Kochani!
Sunday, 16 August 2015
161 - wyniki
Z przyjemnością ogłaszam, że
Zielone Runo powędruje do Dorotki
♥
A różowe + nagroda za błyskawiczność
do Renyi
♥
Kocham Was Dziewczyny i w imieniu korabkowych Zwierzów dziękuję Wam pięknie!!!
Saturday, 25 July 2015
160 - rozdanie!
Jest, już jest i będzie na Was czekać aż do 15.08.
♥
Co należy zrobić, żeby zdobyć jeden z Zestawów?
Kupić PakęDlaBezdomniaka
albo w inny sposób zasilić Schronisko w Korabiewicach
Żeby wziąć udział w losowaniu należy przedstawić dowód na to, że się zasiliło.
☻
Labels:
givaway,
help,
Paka Dla Bezdomniaka,
pomoc,
rozdanie,
Schronisko Korabiewice
Sunday, 19 July 2015
159 - schowanko na smartfona
i zapowiedzi ;-)
Wyrabiałam resztki ze swetra, który nie może się skończyć (tak tak, to ten, który od miesięcy leży w torbie ;-) i pruty był calutki, a brakowało ino rękawów...)
Ponieważ aura raczej na bawełnę i ażurki, ale owszem, wszystko na drutach i beznadziejnie się nie posuwa, to teraz uwaga!uwaga! będzie sweter dla smartfona :-D
Kolory rozjechane,
tu jakby bliżej rzeczywistych.
Do pierwotnego "swetra" dorobiłam "klapkę" i zlikwidowałam warkoczyk. Ot, jakoś mi nie grało...
Schowanko z merynosa w 2 kolorach oraz bawełny takoż w 2 kolorach.
A teraz zapowiedź!
UWAGA! ROZDANIE!
Już za tydzień zaproszę Was do wyścigu o złote... a nie, nie złote :-P
Zielone runo. O, to:
oraz
kilka nagród niespodzianek.
Jeszcze nie zdecydowałam, czy te niespodzianki osobno, czy w pakiecie, napiszcie jak wolicie ;-)
♥
Dobrego tygodnia!
Labels:
cotton,
giveaway announcement,
merino,
smartphone sweater,
wool
Sunday, 12 July 2015
158 - merynos dla Anulli
Życie alergika jest upiorne - wszystko gryzie drapie i w ogóle jest błech, ale pomacawszy tę włóczkę od razu pomyślałam o mojej Kochanej Anulli! Nie będzie gryzło nic a nic!
Rzeczona włóczka to Lana Grossa Ottimo - 85% merynos, 15% poliamid.
Robi się nie najlepiej, ale wysiłek się opłacił. Powstała półokrągła chusta, lekka i dość duża, pasiasta, bo przecież pasiaki rządzą ;-)
oraz, z reszty, taki beret:
Zużycie: 4 motki.
Dziękuję Pani ze sklepu odzieżowego, która użyczyła manekina do zdjęć :-D
Jakość zdjęć wątpliwa, ale mój 11-letni fudżik postanowił zejść śmiertelnie, a nowy jest mi niedostępny. Zatem pokazuję to, co się udało jeszcze z fudżika wykrzesać.
Ogólnie jestem zadowolona, a najważniejsze, że Anulla jest zadowolona!
Dobrego tygodnia, Kochani!
♥
Labels:
beret,
lana grossa,
merino,
not for sale,
ottimo,
poliamid,
set,
shawl
Wednesday, 24 June 2015
Sunday, 7 June 2015
156 - XIII Jarmark Średniowieczny w Pułtusku
Nie byłam w domu prawie rok, ale udało się wpaść na 2 doby, dostałam urlop na piątek ;-)
No i poza zaglądaniem w stare kąty oraz imprezowaniem z Przyjaciółmi (Iza, Marcin - dzięki!!!), oczywiście tak kombinowałam, żeby być na moim ulubionym Jarmarku Średniowiecznym.
W zeszłym roku poznałam tam super utalentowaną Rosę, z którą w tym roku też miałam szansę chwilę pogadać i pozachwycać się ogólnie spotkaniem
Było też stoisko dla kociarzy:
Oraz stoiska dla smakoszy:
oraz panowie z różnymi narzędziami :-D
I koniki:
Ja chcę do domu ;-(
Labels:
Jarmark Średniowieczny,
nareszcie w domu!,
Przyjaciele,
Pułtusk,
Rosa
Saturday, 9 May 2015
155 - ale za to niedziela, ale za to niedzielaaaaaaaa
niedzielaaaaaaaa będzie dla nas ;-)
mam plany na jutro, nie mam pojęcia, czy się uda zrealizować.
Zatem pokazuję co przyszło pocztą, o!
od Krysztally, mojej ulubionej artystki malarki dostałam szkic do Jeleniowej, który kocham miłością wielką! ♥
oraz
zanabyte u Tysi ♥
cudne-zielone-z-jedwabiem
a na deser:
zimne piwo ;-)
♥
samego fajnego na cały następny tydzień!
Saturday, 2 May 2015
154 - Święto Ludzi Pracy
Oj, uleje mi się ;-)
1 Maja:
Świętuję, bo pracuję, bo szanuję tych, którzy dla mojej wygody nie mają świąt, normalnych urlopów i narażają się na wszechobecne chamstwo "paniczy" i "królewien", którym się wydaje, że świat powinien im stópki całować, bo w ogóle istnieją.
Drogie Królewny, Szanowni Panicze - puknijcie się, mocno, czymś ciężkim!
A teraz słów kilka o polskim kapitaliźmie, który miał z nas zrobić drugą Amerykę (no zrobił: bezdomność, umowy śmieciowe, brak szacunku dla człowieka i życie na kredycie...).
W 1989 r. byłam na obozie sportowym w Olsztynie, ferie zimowe, Okrągły Stół, nadzieja...
10 lat później wciąż pełna nadziei cieszyłam się z transformacji, 20 lat później okazało się, że najniższa krajowa to coś, za co nie da się przeżyć, a już tym bardziej utrzymać rodziny, społeczeństwo zdziczało, każdy zagarnia pod siebie i ściga się z resztą podgryzaczy. Dla ludzi, którzy po prostu chcą normalnie żyć jakoś zabrakło miejsca. Wszyscy się dziwią, że przyrost naturalny spadł, a 2 miliony polskich obywateli zdecydowało się na emigrację, żeby żyć normalnie...
W roku 2015, roku wyborów prezydenckich, moje przemyślenia są jeszcze bardziej gorzkie, ale widać już światełko w tunelu:
Nie dajmy sobie wmówić, że jesteśmy narzędziem, które ma działać zawsze, wszędzie i jeszcze lizać tyłki tym, którzy nas używają. Niedawno, zupełnie niechcący, zapewniam!, podsłuchałam rozmowę dwóch kobiet. Jedna chciała wziąć źle płatną i ciężką pracę, druga do niej rzekła: - Helenka, szanuj się! Nie daj się wykorzystywać, bo się wykończysz i nic z tego mieć nie będziesz!
Święte słowa. Kiedy w końcu wyjdą na ulicę ochroniarze? Nikt inny nie tyra za 3,5 zeta/ godzinę... Oni owszem, Kiedy nasze rządy (mam wrażenie, że żaden polski rząd od 1989r nie rozumie...) zrozumieją to proste prawo ekonomii, że żeby generować obroty, to trzeba sprzedawać, ale nie na miniratki, kredyty i pożyczki, ale za GODZIWE pieniądze, które płaci się pracownikom? Albo że nie można wyprzedawać i prywatyzować jak leci (tak, panie Balcerowicz, nie można!), że prawo ma być nie dla urzędów, a dla ludzi, że mieszkanie na kredyt, to żaden cymes, że praca to nie jest jakaś wartość sama w sobie, bo jest powiązana z człowiekiem, kóry tę pracę wykonuje...
I nie dajmy sobie wmówić, że praca ma być za darmo. Przeczytałam właśnie tekst o tym, że pokolenie Y (hyhy, które to już) jest roszczeniowe i nie chce tyrać za darmo. No halo, stosunek pracy to nie jest wolontariat. To konkretna umowa handlowa, o czym gros polskich pracodawców raczyło zapomnieć. Otóż pracodawca zatrudniając pracownika nie robi mu żadnej łaski. Kupuje czyjś czas i zaangażowanie, czasem także umiejętności, ale to kontrakt. Normalna umowa handlowa. Praca = płaca.
Mogłabym tak jeszcze długo, ale zbliżam się już do momentu, że cokolwiek napiszę, to napiszę używając słów uznawanych za niecenzuralne, zatem poniecham...
A poza tym jeden obrazek wart jest tysiąc słów i z takim właśnie Was zostawię już po święcie, a przed kolejnym:
Labels:
1 Maja Święto Ludzi Pracy,
May 1st,
my thoughts,
przemyślenia
Friday, 24 April 2015
153 - jest jak w niebie
czyli garść wspomnień.
W mym sercu jest ciepłe miejsce dla Lecha Janerki, zawojował me serce absolutnie i całkowicie, nie ma innego krajowego artysty, którego mogłabym słuchać w każdym wydaniu (bo każden jeden, poza Janerką właśnie, jakiegoś knota popełnił). Chodzi za mną od jakiegoś czasu ta pieśń:
Jakby komu było mało:
Wychowałam się na radiowej Trójce i Rozgłośni Harcerskiej, słuchałam Tomka Beksińskiego i metalu mając lat 11, a pierwszą płytą przeze mnie wysłuchaną na aparaturze marki Bambino, w wieku bodajże lat 3, była płyta ta:
Się bym chciała jakimś udziergiem pochwalić, ale NIEMAMCZASU :-P
i nie dzieję ;-) robię inne fajne rzeczy o czym kiedyś może napiszę, a na koniec wisienka na torcie:
WIEJE!
♥
miłego :-)
Friday, 10 April 2015
152 - poszło do Przyjaciół :-)
Czyli udzierg wydany :-)
1. Czapa z warkoczem
2. Chusta męska
3. Pomponiasta czapa z warkoczem
4. Etuja na ajfona ;-)
I jeszcze kilka innych, których nie zdążyłam uwiecznić na zdjęciach.
Tak w ogóle, to post miał być o czym innym, co mi się przyśniło, ale zanim wydudlałam kawę, to okrągłe i piękne zdania zdążyły zblaknąć i wywietrzeć, także teges :-P
Miłego weekendu!
♥
Monday, 6 April 2015
151 - Space, the final frontier...
Są tacy, którzy wiedzą, że kocham Star Trek i znają okoliczności mojego umiłowania kosmosu. Dla tych, którzy nie wiedzą jak to się zaczęło kilka bezużytecznych faktów z mojego życia licealnego. Moja Kochana Mamusia wpadła na genialny pomysł i zanabyła mi na początku ogólniaka (nie będę się rozpisywać kiedy dokładnie, bo wyjdzie, że ludzie tak długo nie żyją i jestem kosmitą - co podejrzewałam od zawsze) zestaw TVSat. Jak juz wszystko zostało zamontowane na balkonie, a ja rzuciłam się na pilota z żądzą w kciuku, to się okazało, żem stracona dla świata zupełnie. SkyONE, wtedy niekodowane, nadawało dwa razy dziennie (o 17 i 23 naszego czasu) ST: TNG. Kochałam się w androidzie ;-) na zabój!
Ale ja nie o tym, tylko o mojej wielkiej miłości do kosmosu w filmie (nie w każdym, oj nie).
INTERSTELLAR
Czytałam jak się Panna Marchewka z Panem Marchewką zachwycili i miałam nawet się wybrać do kina, ale seans o 21:20 był ponad me wątłe naonczas siły. Z bólem serca odpuściłam.
I nagle bum!
Interstellar z Polityką! ♥
(cena mnie lekko zszokowała, aleeeeee... :-D)
Miałam szczery zamiar obejrzeć już w piątek, ale piątki wieczorem spędzam z przyjaciółmi patrząc jak Gopher wymordowuje nas grając w XCOM (jeszcze żyję, hyhy).
Wracając do tematu: bardzo mi się podobał wątek ekologiczny. Ziemia się w końcu zbuntowała i próbuje pozbyć się tych wrednych pasożytów, czyli ludzkości. Na nasze miejsce może wskoczy jakiś sensowniejszy gatunek? Oby ;-)
Nie chciałabym wrzucać spojlerów, bo warto obejrzeć film. Ja wiem, niektórzy pewnie stwierdzą, że dłużyzny, że nie tak, że w ogóle błech i fujś. Nie jestem fizykiem, więc nie wypowiem się o prawdopodobieństwie zaistnienia takich rzeczy, jakie Nolan sobie zwizualizował. Poza samym kosmosem, jego pustką i niezmierzonym ogromem jest jeszcze człowiek jako istota społeczna, uwikłana w przeróżne relacje i nasz podły gatunek u progu zagłady. Tylko Anne Hathaway wygląda tak, jakby miała zaraz zejść na suchoty i miała wiecznie tłuste włosy... Ale ja jej może nie lubię po prostu ;-)
IMHO świetny film. absolutnie warto iść jutro do kiosku i zapolować, bo może się jeszcze gdzieś ostał.
♥
Friday, 27 March 2015
150 - Dziurawka
Mój autorski pomysł na chustkę:
100% merino wool
Dziurawki powstały 3, jedna z plotulopi (wraz z czapą), jedna dla mnie i ta oto. Póki co więcej nie planuję, więc zachęcam ;-)
Miłego weekendu! W krainie Deutsch Disco pada, więc się zazieleni wkrótce, a jak u Was?
♥
Friday, 20 March 2015
149 - solar eclipse & UFO
Jakoś tak się ostatnio składa, że posty piątkowe powstają ;-) nowa tradycja, niech już będzie, że w piątki coś tam wrzucę.
Dziś dzień szczególny astronomicznie: nie dość, że wiosna, to jeszcze zaćmienie, które było obserwowalne nie z Borneo np. a z 10 piętra bloku w Chorzowie.
dla tych, którzy nie zobaczyli - obrazek :-)
Z przykrością zawiadamiam, że moje wysłużone fuji (S5000) powoli dogorywa (upodabnia się do właścicielki, hyhy). Jak ma lepszy dzień, to jeszcze daje radę, jak ma gorszy, to prążkuje.
No cóż, nie ma rzeczy wiecznych (poza ludzką głupotą, ta wieczna jest i nieśmiertelna, o czym łatwo się przekonać, bo teraz to już nie trzeba nawet z domu wychodzić, w internetach aż tryska
*trysk trysk* ;-))
Mam już tylko 2 UFO-ki. Jedną chustę, w typie citrona i mój pruty pierdyliard razy sweter, do którego straciłam serce i se teraz poleguje w torbie reklamowej pewnej instytucji finansowej, z którą nie mam nic wspólnego. Torbę dawali za darmo, płócienna to wzięłam - na UFO-ki jak znalazł.
Sweter in progress wygląda tak:
widoczne zaś na zdjęciu porcięta zostały ufarbowane na kolor wrzosowy. Posłużyło im ;-)
♥
Friday, 13 March 2015
148 - prezenty :-)
Post "grupowy" :-)
Od Renyi dostałam cudowne, wspaniałe i absolutnie ukochane przeze mnie zdjęcie powstałe w zeszłym roku w Nieborowie. Zachęcam do oglądania wszystkich, bo są przepiękne, a Renya ma wielki talent :-)
Kocham ♥ :-) i dziękuję!
***
Od Justyny Marchewkowej i Pana Marchewki zaś dostałam coś, o czym marzyłam przez ostatnie kilka lat :-D
Kochani, UWIELBIAM WAS! ♥♥
Na wielu motkach leży... taaaaaaak :-) kindelek! Jak już się sierotka atechniczna nauczyłam obsługiwać, to nie stygnie!
***
A dziś, w piątek 13.03 (lubię piątki trzynastego bardzo!) dotarła moja wygrana w fejsbókowym konkursie Postcard Sessions in Warsaw
♥
a tu można posłuchać :-)
Wielkie dzięki!
Subscribe to:
Posts (Atom)