Friday, 24 April 2015

153 - jest jak w niebie

czyli  garść wspomnień. 
W mym sercu jest ciepłe miejsce dla Lecha Janerki, zawojował me serce absolutnie i całkowicie, nie ma innego krajowego artysty, którego mogłabym słuchać w każdym wydaniu (bo każden jeden, poza Janerką właśnie, jakiegoś knota popełnił). Chodzi za mną od jakiegoś czasu ta pieśń:



Jakby komu było mało:





Wychowałam się na radiowej Trójce i Rozgłośni Harcerskiej, słuchałam Tomka Beksińskiego i metalu mając lat 11, a pierwszą płytą przeze mnie wysłuchaną na aparaturze marki Bambino, w wieku bodajże lat 3, była płyta ta:



Się bym chciała jakimś udziergiem pochwalić, ale NIEMAMCZASU :-P
i nie dzieję ;-) robię inne fajne rzeczy o czym kiedyś może napiszę, a na koniec wisienka na torcie:



WIEJE!

miłego :-)





21 comments:

  1. Wychowałam się na "Szalonej lokomotywie" Grechuty, wiedeńskich walcach i Trójce. A od kilku dni jako osobisty hymn znowu podśpiewuję "wstwać i pra-cować i mieć, nie bardzo mogę, nie bardzo chcę..." :) Chodziło to za mną intensywnie.
    Mam tego Niemena na winylu :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. ja pożądam zaśpiewać z aktem notarialnym w garści "móóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóój jeeeeeeeeest ten kawałek podłoooooooooogi! nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee móóóówcie mi więc co mam rooooooooooooooooooooooobić!" :-D
      ten Niemen na winylu był frapujący bardzo. mam chyba jakieś piromańskie nasienie we wnętrzu, bo mnie te świeczki strasznie kręciły :-D
      fajnie tak sobie powspominać, c'nie? właśnie do mnie dotarło, że na Metalmaniii pierwszy (i jak dotąd jedyny) raz byłam w 1988 mając wiosen bardzo niewiele. Mać ma o mało zawału nie dostała, jak ją postawiłam przed faktem dokonanym machając biletem zanabytym wysyłkowo za niemal wszystkie oszczędności, hyhy. no kozak byłam, kozak :-D

      Delete
    2. Ja kiedyś zgubiłam młodszą siostrę na koncercie. Miała 14 lat i taka była, że wpychała się starszym w imprezy. Spanikowałam i aż TSA, czy tam inne Piekarczyki przestały grać i ogłaszali, że jej szukam i niechaj się zgłosi pod scenę. :D

      Delete
    3. ehehe :D dobrze jest być młodym i wierzyć, że wszystko można, c'nie? życie potem weryfikuje, aaaaaaaaaaale ;-)
      uściski!

      Delete
  2. Wspaniała muza, to nie są tylko nutki, to są pieśni! I przekaz.

    A co do kawałka podłogi to ja uwielbiam to śpiewać po pijaku :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. wiesz, ja chtnie potowarzysz, jakby co :-P

      Delete
    2. Hehehe, w to nie wątpię! :D

      Delete
    3. :-P jakoś tak 1-2.05 chętnie bym w sumie :-P 3 dni laby, można by się lekuchno sponiewierać :-D

      Delete
    4. Ech, normalni ludzie mają labę, a nienormalni wtedy właśnie najwięcej pracy :P

      Delete
    5. no, ale może gdzieś przejazdem będziesz w okolicy? :-D

      Delete
    6. Akurat nie te rejony tym razem, zwiedzam pieniny ;)

      Delete
    7. pffffffffffff :-P
      Ci paczkę wyślę, zobaczysz :-D

      Delete
    8. Protestuję, paczka to nie to samo! Tylko odbiór osobisty heheh :))

      Delete
    9. to jest szantaż, więc teges :-D spręż się :-P

      Delete
    10. Oczywiście, że szantaż. A co do sprężania... nie znasz dnia ani godziny :P

      Delete
    11. no i właśnie wolałabym znać, gdyż do fabryki budzić się wypada o 6 ;-)

      Delete
    12. Nie bój żaby, tak zrobimy żeby było dobrze ;)

      Delete
  3. Za Janerką nie szaleję, choć te kawałki znam i podśpiewuję, gdy usłyszę :) Z dzieciństwa pamiętam Abbę słuchaną przez rodziców na domówkach. Jak już byłam bardziej świadomą nastolatką, zakochałam się balladach Scorpionsów i słuchałam dwóch kaset do zdarcia. Potem odkryłam radio Wawa z muzyką rockową i jednocześnie piosenki Jacka Kaczmarskiego, nagrywane przez znajomych na tajnych koncertach. Poza szumami niewiele było słychać, ale to, co było zrozumiałe, porywało... Na tych piosenkach nauczyłam się grać na gitarze. A trochę później, jak już spotkałam mojego obecnego męża, otworzyły się przede mną wrota szeroko pojętej muzyki mocno metalowej i tak sobie już trwam od lat w uwielbieniu dla Kaczmarskiego i mocnego rockowego brzmienia :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wawy słuchałam od początku, ale tylko do czasu, przestała mi się podobać.
      za to zupełnym przypadkiem odkryłam radio PiN kiedy jeszcze nie miało ramówki :-)
      fajny dżezik dawali cięgiem, bardzo zacne radio wciąż!

      Delete
  4. Jakoś nigdy muzyka nie była moją mocną stroną, ale lubię dobre teksty, a te, którymi tu się dzielisz są bardzo dobre. Ponadczasowe.

    ReplyDelete
    Replies
    1. "piosenka musi posiadać tekst", wiadomo ;-)
      wychowywałam się na muzyce i słowie pisanym, teraz kompensuję, że za czasów młodych nie było kompów i internetów pod każdą strzechą i gram namiętnie w gry ;-)
      uściski, Kochana! ♥

      Delete