Nie byłam w domu prawie rok, ale udało się wpaść na 2 doby, dostałam urlop na piątek ;-)
No i poza zaglądaniem w stare kąty oraz imprezowaniem z Przyjaciółmi (Iza, Marcin - dzięki!!!), oczywiście tak kombinowałam, żeby być na moim ulubionym Jarmarku Średniowiecznym.
W zeszłym roku poznałam tam super utalentowaną Rosę, z którą w tym roku też miałam szansę chwilę pogadać i pozachwycać się ogólnie spotkaniem
Było też stoisko dla kociarzy:
Oraz stoiska dla smakoszy:
oraz panowie z różnymi narzędziami :-D
I koniki:
Ja chcę do domu ;-(
Lubię takie imprezy :) Z resztą czasem biorę w nich udział... a kiedyś brałam nawet od innej strony (bractwo rycerskie :).
ReplyDeleteaaaaaaaaaaale faaaaaaaaaaaaajnie! zazdroszczę tego bractwa! :-D
Deletea wiesz, poprawia się nasz jarmark coraz bardziej :-)
Fajny jarmarki i pogoda wspaniale dopisała:-)
ReplyDeleteStoisko dla kociarzy genialne!
Ja bym wszystkie fundusze straciła na żarcie. A szkoda, bo koty też fajne :D
ReplyDeletepięknie :]
ReplyDelete