Monday, 8 June 2020

309 - skarpetki z Rowana

Miał człowiek nie kupować, ale Ela na Szarotkach (przed plagą) przyniosła takie motki bawełniane, że się człowiek złamał. 
Plan był jasny od początku - 2 motki, po jednym na skarpetkę. I tak też się stało ;-)


Skończyłem i od razu się przydały, bo noce były chłodne.


Dobrego tygodnia Kochani! 
L.


12 comments:

  1. Ładnie wyszły. Robione od dołu? Pozdrawiam

    ReplyDelete
    Replies
    1. Umiem wyłącznie od palców, gdyż jestem dobra szkoła Agaty, która mnie nauczyła wszystkiego, co wiem o skarpetach ♥
      I są długie, grube, ciepłe, ale nie takie wściekle grzejące jak wełna :-)
      Dobrego tygodnia Basiu :-)

      Delete
  2. Piękna robota. Gratuluję, tym bardziej, że ja nigdy skarpetek nie zrobię ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. A dziękować! Tja, też się kiedyś zarzekałem :-P A potem mi Agata pokazała, że to żadna czarna magia i boom skarpetkowy trwa ;-)

      Delete
  3. Skarpety świetne! Kapitalny wzór, kolorystyka, ogólny wygląd, wszystko! Bardzo mi się podobają!! :)

    ReplyDelete
  4. Ale fajne! Chciałabym umieć takie zrobić... Tylko, że uczyć mi się strasznie nie chce;-P

    ReplyDelete
    Replies
    1. A jak już się zachce i się nauczysz, to będziesz robić na kopy :-P Bo przecież dla Florka, dla siebie i dla całej reszty rodziny ;-)

      Delete
  5. Ja oporna na nauke, nigdy nawet nie probowalam:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Widzisz, też misie tak zdawało, ale właśnie ZDAWAŁO ;-) a na naukę nigdy nie jest za późno :-)

      Delete
  6. Nie ma to jak ciepłe skarpetki samoróbki! Od czasu kiedy świat wymyślił druty z żyłką oraz dzierganie skarpet od palców ich zrobienie nie jest już takie straszne. Ja na razie zrobiłam 3 pary i po uzupełnieniu odpowiednich włóczek na pewno będę tworzyć kolejne.

    ReplyDelete
    Replies
    1. O tak! Idealnie dopasowane, z bawełny, bez sztuczności, mój ideał! Muszę se jakiś milion stopek bawełnianych zrobić, ale to jak ogarnę życie, bo na razie jest tak se...

      Delete