Monday, 22 March 2021

339 - tsundoku

 Tsundoku to taka przypadłość, co to polega na skupowaniu książek i późniejszym ich składowaniu, a nie czytaniu :-P

znalezione w Internecie


Ponieważ mam URLOP to se poczytam, bo skupuję odkąd mnie Marchewkowi obdarowali kindlem ♥ i jak ostatnio przerzucałem pliki na patyk, bo już mi się dysk zapchał całkiem, to wyszło, że mam 503. Wczoraj doszły 3 kolejne, ale już czytam! Za to na koncie zostało mi 5 zeta ;-) Przezornie wypłaciłem gotówkę wcześniej, heh, w marcu już nic nie kupię! NIC!

Za nadmiar zakupów książkowych winię też Szota Wojciecha, co to nieustająco coś poleca, wrrr :-D 

A gdyby ktoś chciał, to świat książki ma od wczoraj promocję na cały cykl "Zbudzone Furie".

To, że moje czytelnictwo poprawiło się po przeprowadzce widać najlepiej na instagramie, gdzie dorzucam co jakiś czas z hasztagiem #przeczytane.

 No i jak już ściągnąłem, to czytam "Modyfikowany węgiel" i widzę, że jednak wolę książkę niż serial ;-), i że nie potrzebuję w mym życiu Netflixa. 

Fotek nie będzie, bo mi się nie chce ściągać z telefonu, a ma prawo, w końcu mam urlop. 

Dziewiarskich wyczynów też nie będzie, bo zielone się robi, a to co zrobione śmiga przez ocean, zanim dojdzie, to jeszcze chwila.

Poza tym uprawiam sztukę epistolarną i chyba tego bardziej analogowego trybu życia mi potrzeba teraz. Usiąść, kawy się napić, poczytać, wylogować z wirtuala, list napisać...

Zatem do zobaczenia kiedyśtam. Na razie się wylogowuję i nadrabiam zaległości czytelnicze! O!

Miłego!

L.

10 comments:

  1. A to niespodzianka! Fajnego czytania! :)))
    A wiesz, że nigdy dotąd nie spotkałam się z nazwą tsundoku? To bardzo interesujące. Nie sądziłam, że tego typu przypadłości istnieją.
    Udanego urlopu, Lenardzie! :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. 10h spałem dziś ;-) już lepiej, ale było fatalnie. Generalnie leżing i czytanie mi bardzo służą na mózg, brak ruchu mniej, ale tu nie ma gdzie chodzić :-/
      Uściski!
      P.S. Japończycy mają nazwy na wszystko, zdaje się ;-)

      Delete
  2. Korzystaj póki mozesz😉ja szukam auta I nie mam na nic czasu. Pozdrawiam

    ReplyDelete
    Replies
    1. Korzystam!
      Jak upolujesz to wymarzone, to się pochwal, ja trzymam kciuki, żeby było idealne ♥

      Delete
  3. No to pobiłeś mnie z ilością książek na kindlu. Ja mam koło 400. Wydaje mi się, że sporo czytam, ale chyba więcej kupuję. Co oznacza, że musze nie nauczyć owej nazwy, bo syndrom dotyczy również mnie. Tak łatwo się kupuje, bo na realnych pólkach nic nie zalega, nie są tak widoczne.
    Odpoczywaj, leń się do bólu i polecaj kolejne książki:)))

    ReplyDelete
    Replies
    1. A z tego przeczytana może 1/3 ;-) No wstyd absolutny :-P A kupuje się wyjątkowo łatwo, bo przysyłają newslettery... ugh!
      Jak przeczytam, to polecę, teraz część 2 polecajki promocyjnej, ale przerywana mangą, bo mnie wczoraj naszło i o ;-) a nie mangowałem już kilka miesięcy, to sobie pozwoliłem i na mangę i na manwhę ;-) a co się będę ograniczać!
      No i asertywność +10, bo jak do mnie laska z firmy napisała, to ją odesłałem. Chyba się uczę w życie powoli...

      Delete
  4. Mam parę takich do przeczytania... W tym osławione ludowe historie... Ale ja mam takie zrywy, ostatnio przeczytałam za jednym zamachem 2,5 książki i teraz ta niedokończona połówka wzbudza wyrzuty sumienia... Ale poważne lektury społeczne mnie zbyt dołują, zaś lekkie i przyjemne czytadła zbyt nudzą🤷🏻‍♀️
    Spokojnego odpoczynku i przyjemności z czytania! Mnie moja kwarantanna też dobrze robi na głowę🙂

    ReplyDelete
    Replies
    1. Lekkie i przyjemne to ja nie wiem, jakie to, bo ja głównie fantastykę czytuję (i to co Szot poleca poza fantastyką), także teges. A fantastyka jak dobra, a nie jakaś żałosna grafomania, to nigdy nie jest lekka :-)
      w kolejce czeka upolowany za 9,99 Bradbury "Farenheit 451", oraz Gibson, a także kilkadziesiąt innych.
      Po kilku klikach w prawo odrzuciłem kila pozycji, gdyż właśnie - grafomania żałosna.
      Tak się zastanawiam, dlaczego wydawnictwa wydają TYLE SZMIRY?!

      Delete
  5. Mnie syn obdarował pocketbook i w pakiecie do ściągnięcia 700 książek - (pewnie ogólnie dostępnych ) w takim bałaganie, że się poddałam by tam szperać- ale mam na dysku w chmurce jak zwał tak zwał ;) Takie urządzonko świetna sprawa na wyjazd i do czytania w nocy haha mąż nie piszczy że mu lampka świeci :) Ale i tak przytaszczam co nieco z biblioteki, co wersja papierowa to papierowa jednak ...miłego zaczytania

    ReplyDelete
    Replies
    1. Czytam bardzo powoli, gdyż uświadomiłem sobie, że mam tzw. nawyki czytelnicze. Otóż czytam w toalecie i w łóżku. A że w toalecie nie bywam zbyt długo, a w łóżku... no cóż, odpalam kindla i zasypiam ;-)
      Dzięki Beatko! Samego dobrego dla Ciebie! ♥

      Delete