Tuesday 16 February 2021

335 - ukochana szarzyzna!

 Konwersuję dziś z Myszą i dochodzę do wniosku, że jedyna presja, jaka na mnie działa motywująco, to presja atmosferyczna ;-)

No i podziałała, szarzyzna skończona, zdjęcie jedno (na razie), bo czekam na współlokatora, co go ma kurier przywieźć, ale nie wiadomo kiedy, także teges :-P 

Sweter zrobiony na drutach 3,5 (ściągacze na 2,5), z szarej antycznej owcy ze szpuli. Prany 3 razy zanim owa owca ze szpuli przestała oddawać ostatnie 30 do 40 lat składowania ;-)



Jest! Mój! Najmojszy! Nie oddam nikomu! Jest cienki i ciepły, ma same walory, nie jest uszczypliwy, a wręcz przeciwnie, otula łagodnie i pieszczotliwie ;-) Kocham go i uwielbiam! 

Zdaję sobie sprawę, że ten post powinien zostać opublikowany w niedzielę, ale w niedzielę dopiero skończyłem, a w poniedziałek chowałem nitki i w ogóle ;-)

Nic to, z opóźnieniem, ale jest - moja wielka miłość ;-)

Miłego! Ja idę się położyć, bo na leżąco mniej boli ten glut w zatokach jednak... 

Uściski!

L.


18 comments:

  1. Replies
    1. Najpiękniejszy! Najprzefajniejszy! Najmojszy! :-D ♥
      No, generalnie najlepszy walentynkowy prezent ;-)

      Delete
  2. Świetna szarzyzna! Nawet bez wypełnienia z ludzia widać że fajna, taka niejednolita i fason zawsze modny. A skoro nie gryzie to noś na zdrowie i niech Ci ciepło będzie. Rozkrecasz się z tymi swetrami ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Na razie zapauzuję, jak mnie atmosfera zaokienna przyciśnie ciepełkiem, to spruję trochę bawełnianego i podłużę tak ze 20 cm, bo jednak za krótki nieco. Ale przed kolejną zimą nie zamierzam robić żadnych, bo mam same grubasy w pudełkach i nie mam weny, a farbować mi się nie chce również ;-) No i robota goni trochę, a grypa mi płynnie przeszła w zapalenie zatok... także teges, żyję w czapce (pokażę w następnym wpisie, bo fajoska!) ;-)
      Teraz będą małe robótki na odstresowanie, takie co to można na półleżąco w betach i bez patrzenia ;-)
      Mam hipotezę na temat gryzienia: to nie wełna mi szkodzi, to lanolina. Jak lanolina się wypłucze, to magicznie mogę nosić każdą owcę, nawet estońską. powinienem przewijać i prać przed robieniem...

      Delete
    2. A to zdrowia, i na pohybel chorobą! Na lanoline to ja mam alergię paskudna ale się wzięłam na wypłukiwanie zmiękczanie i uwaga olejowanie włóczek z wełną, skoro moje włosy lubią oleje i są po nich miękkie i gładkie to czemu by owca miała nie zmięknąć. Działa póki co, tylko płukania w odżywkach więcej!

      Delete
    3. A, to ja tylko szampon i odżywka do płukania, oleje mi szkodzą na skórę teraz :-/
      W ogóle teraz mi dużo szkodzi, muszę bardzo uważać, żeby sobie nie pogorszyć egzystencji, bo samo życie w tym kraju ją znacznie pogarsza. Ych :-)
      Mam zamiar dożyć momentu, kiedy tych dziadersów wsadzą. Serio. ;-)

      Delete
  3. Ładny klasyk. Ja mam tęczę na drutach - będzie cardigan. Pozdrawiam

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja już na głowie mam tęczę, bo teraz nawet śpię w czapce przez te cholerne zatoki.
      Czekam niecierpliwie na Twój tęczowy udzierg, Basiu! Na pewno będzie przepiękny! ♥

      Delete
  4. Sweter swetrem ( co by nie mówić wyszedł ci przednio), ale zadziwiłeś mnie tym, że powinieneś pokazać go nam w niedzielę? Dlaczego? moja mama mi powtarzała, że niedzielna praca w gó....o się obraca, a szkoda by było tak fajnego swetra:)))

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bo Walentynki, a to moja nowa miłość ;-)
      A co do przesądów i zabobonów - no cóż, ja wierzę w naukę, a nie w przysłowia ;-) szczególnie te inspirowane przez religię.

      Delete
  5. Sweter ideał- niech się dobrze nosi! :))

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nosi się! Jest zaprawdę idealny ♥ :-D

      Delete
  6. Antyczna owca? Brzmi bardzo stylowo :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. No na pewno sprzed denominacji, ale ile sprzed denominacji to nie mam pojęcia ;-)
      Ludzie mają poupychane w domach różne rzeczy, serio serio!

      Delete
  7. Jest fantastyczny! Niech służy i cieszy jak najdłużej:-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oj jest! Ukochany absolutnie! Cienka ciepłość to dobra ciepłość ;-)

      Delete