Ewolucja to zmiana. Tkwienie wciąż w tym samym nie przynosi zmian ewolucyjnych. A u mnie ostatnie dwa lata to były same zmiany. Część z nich była bardzo niefajna, ale wciąż, dzięki nim jestem innym człowiekiem, niż kiedyś. I dobrze! I te zmiany - tu i teraz - w końcu są dobre.
No to zacznijmy od zmiany lokum ;-)
Od 30 stycznia mieszkam sobie radośnie za Wisłą i powiem Wam, że strasznie tęskniłem! A widok z tarasu mam taki:
I wiecie co? Sypiam. Zasypiam w 30 sekund i śpię całą noc! Jeszcze z miesiąc i znów będę w stanie używalności ;-)
A ponieważ już nie muszę dzielić z nikim mojej przestrzeni życiowej, to wielkie i grube skarpety robią teraz za kapcie
No właśnie, końcówka poprzedniego roku i początek tego to zdecydowanie skarpetkowy czas ;-) bo udało mi się wyprodukować parę dla kogoś, kogo chciałbym utulić osobiście, a nie mogę, bo plaga cholerna, więc chociaż tak, a ponieważ włóczka była i popiskiwała cichutko, to się machnęło te skarpety z dziką radością i teraz Margo ma ciepło w stopy ♥
(dodam, że odpytywałem Orkana z rozmiaru i preferencj ;-) tajna akcja level master! Dzięki Orkan ♥)
Zdjęcie dostałem jak już doszły :-D
Szczęśliwego i zdrowego każdego dnia roku chińskim czy polskim :) a dobry sen to podstawa dobrego bycia obudzonym ;)
ReplyDeleteSkarpety świetne obie pary, i te włóczki kolorowe superanckie!
Dziękuję i nawzajemnie! ♥
DeleteO tak, a będzie jeszcze bardziej kolorowo, tylko się muszę wykurować, żeby pojechać po odbiór :-D
Trzecia się robi, dzięki Agacie ♥ bo mi trochę czerwonego na wstawki zabrakło i poratowała, mam nadzieję, że skończę niebawem :-D
Wszystkiego najlepszego życzę 😁Zmiany są konieczne sama wprowadzam je co kilka lat i od razu lepiej się żyje. Oby ten rok to pokazał. A skarpety fajne. Jakoś nie mam dzierganych. Może czas to zmienić? Pozdrawiam
ReplyDeleteDziękuję Basiu! I Tobie też najlepszości samych! :-)
DeleteAle sama powiedz, że zanim się człowiek nauczy doceniać potęgę zmiany, to ile się nakwęka i nakręci nosem ;-)
Ogólnie cieszę się bardzo, choć, jak pisałem, te ostatnie 2 lata dały mi w kość (na różnych poziomach, ale ugh ;-)), starałem się nie narzekać, bo to by było bardzo nie w porządku w stosunku do osób, które ZOZO odczuły bardzo mocno, więc mamrotałem czasem tylko pod nosem, ale bardzo doceniam to co mam tu i teraz ♥
Uściski! :-)
Piękne skarpety. Ta kolorowa włóczka skradła moje serce. Chyba się na nią skuszę, choć mam za dużo włóczek w mieszkaniu. Zazdroszczę Ci zmiany. U mnie bez zmian, bo funduszy brak na nowe, mąż ten sam, tylko zrobiłam "porządek"z sąsiadem, który albo o 4 rano naprawia swój zamek, albo zostawia psa, który wyje w nocy, itp, itd. Miłego mieszkania i delektowania się widokiem🤗
ReplyDeleteNo, ale nie wynajmujesz przecież ;-) a zmiany - pamiętam - były wizerunkowe całkiem niedawno. I generalnie "zmiana" to nie tylko ta widziana z zewnątrz. U mnie największą zmianą było wykopanie z życia tych, którzy traktowali mnie tak, jak sami absolutnie nie chcieliby być traktowani. I to było trudne, ale chyba najważniejsze. Te zmiany zewnętrzne to tylko wypadkowa różnych czynników, największe i najważniejsze zmiany odbywają się wewnątrz :-)
DeleteGratuluję spacyfikowania uciążliwego sąsiada. Ja dużo rzeczy rozumiem, ale są granice nieprzekraczalne jednak, więc tym większy szacun, że dałaś radę ♥
A co do włóczek... No teraz mam jakby więcej miejsca ;-) więc już się tak strasznie nie szczypię i jak bardzo chcę to sobie motek (albo dwa!) dorzucę. A ponieważ ostatnio natychmiast przerabiam na skarpety głównie, to nie czuję, że przybywa ;-)
Otaczaj się Tymi, którzy cię szanują. Życzę Ci najlepszego na nowym miejscu .
DeleteDziękuję ♥
Deleteoby zylo sie na nowym bez awarii, szczesliwego roku :)
ReplyDeleteDziękuję! :-) Póki co jest super, ale to dopiero tydzień ;-)
DeleteCoś pięknego, wreszcie jakaś nutka radości i nadziei wkradł się do twojego posta! Dobrze Cie czytać takiego. Cieszę się, że zmiany wniosły inną jakość do twojego życia.
ReplyDeleteSkarpetki są super i również bardzo radosne. Od przyjazdu do Malezji zmieniłam się w kwestii kolorów. Im więcej koloru i błysku tym lepiej. Hahaha, starzeję się:)))
A skąd! Znasz jakieś dzieci, które nie lubią jak jest kolorowo i błyszczy? ;-) Młodniejesz! ♥
DeleteMoja radość nie przesłania mi brzydoty ludzkiej natury i tego, co ludzkość robi z tą planetą i innymi ludźmi... A jak masz ochotę na świetną, ale straszną książkę o tym, w czym tkwimy, to polecam Pomerantseva "To nie jest propaganda". Moim zdaniem lektura obowiązkowa.
Cieszę się Twoją radością i optymizmem:-) Skarpety super, te pierwsze zwłaszcza. Szczęścia i pomyślności na NOWYM:-)
ReplyDeleteKolejne już skończone i w użyciu, bez prania, bo takie ładne, że nie mogłem się powstrzymać, będzie o nich w kolejnym wpisie, bo dziś poszedł kolejny, tym razem o książce...
Delete;-* Dziękuję! ♥
Ooo! Same dobre zmiany! Super! Najlepszości życzę na nowym miejscu i owocnego a satysfakcjonującego drutowania! :))
ReplyDeletePochorowało mnie, mam nadzieję, że to zwykła zaraza, a nie ta cholerna plaga, chociaż biorąc pod uwagę jak ludzie noszą maski, to mnie covid-19 też nie zdziwi, aczkolwiek wolałbym nie :-P
DeleteJeszcze muszę skończyć 2 UFO-ki i mogę planować rzeczy nowe i piękne ;-) ale mam wielkie przekonanie, że muszę skończyć najpierw to, co pozaczynałem jeszcze "na starym".
Uściski ;-* ♥
Mam nadzieję że przyszłość będzie rozsądnie lepsza, będziemy mogli znów się spotykać w parku i dłubać...
ReplyDeleteTo przepadłam ,juz na amen widząc te kolorowe skarpety, muszę zakupić sobie kłębek lu dwa...i mimo ze mam na skarpety nitkę z kaszmirem czerwoną, ta twoja jest piękniejsza i sobie sprawię i zrobię...
miłego spania w nowym miejscu życzę...pozdrawiam Magda.
Kochanie! ♥ O, jak dobrze Cię było przeczytać! Cieszę się, że dochodzisz do siebie!
DeleteI tak, Step ma taką moc wizualną, że wszystkie inne sklepowe skarpetkowe motki się chowają :-D
Kupuj, rób i zdrowiej! ♥