Monday, 8 February 2021

334 - to nie jest propaganda...

 Niezbyt często piszę o książkach, szczególnie, że mało miałem czasu na czytanie przez ostatnie 13 miesięcy. Znaczy czas może i był, za to mózg nie działał, bo jak człowiek cały czas w alercie, to jednak nie jest w stanie się na niczym skupić. 

No i tak... Znacie Wojtka Szota? Jak nie znacie to poznajcie, gdyż to jego wina, że kupiłem ebóczka i czytałem po kawalątku, bo to straszna książka.



U siebie na fejsie napisałem:
"Już kończę, skończyłbym wczoraj, ale musiałem zagryźć przed snem czym innym, bo bym myślał pół nocy o tym jak mamy przej...

Idźcie i czytajcie to wszyscy! Przerażająca książka o rzeczywistości, w której przyszło nam żyć...

Szota też czytajcie, bo jak on coś poleca, znaczy warto."

Żyjemy w okropnych czasach.... Serio. Jak czytałem o tym, co się działo w Syrii, to przypominałem sobie moje rozpaczliwe próby powiedzenia ludziom, że przecież oni mają tam wojnę, bomby im lecą na głowę, nikt z tych ludzi nie chce być imigrantem, oni chcą żyć po prostu... I nic. Bo przekaz był jednoznaczny - zły uchodźca, co to nam wprowadzi szariat i w ogóle... Ludzkość jest obrzydliwa... A raczej obrzydliwie głupia.

Zastanawiałem się kiedyś jakim cudem ja, z ultrakatolickiego domu, przesiąkniętego zabobonem i uprzedzeniami (najwięcej antysemityzmem), wyrosłem na kogoś, kto w ogóle nie czai rasizmu. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić jak ktokolwiek może być "gorszy" bo ma inny odcień skóry. Przecież wszyscy jesteśmy równi, na podstawowym biologicznym poziomie nie różnimy się niczym zupełnie. Mamy te same potrzeby, bo do życia potrzeba nam powietrza, wody, pożywienia, schronienia i wspólnoty. Dalej każdy z nas potrzebuje akceptacji i miłości. Bezpiecznej przestrzeni, w której mógłby się rozwijać...

I jeśli ja to rozumiem, to cholera każdy powinien, bo to oczywiste! Ale niestety, nie jest oczywiste. Zabobon trzyma się mocno, a świat ma wyjebane na tragedie ludzi w Rwandzie, Syrii itd... 

Czy ja się daję manipulować? Zapewne. Nie mam aż takiego wglądu we własny umysł, żeby oddzielać ziarno od plew za każdym razem, ale staram się przynajmniej zastanowić nad tym, co czytam w tej sieczce, którą codziennie trawię jako "informacje". 

Polecam! I Szota też polecam!

Miłego tygodnia!

L.

8 comments:

  1. Siedzę ostatnio w literaturze faktu. Katuję się współczesnymi faktami. Tego tytułu nie znałam, będzie na następny raz.

    ReplyDelete
  2. Mam wrażenie, że najwięcej nietolerancji jest pośród ludzi, którzy nie opuścili nigdy swojego podwórka, którzy nie są ciekawi świata, innych ludzi, zamknięci w swoim świecie, zapatrzeni w siebie. Kiedy my Polacy wyjeżdżamy za pracą, to wszyscy mają nas traktować dobrze,mają nas szanować. W drugą stronę to nie działa. Oczywiście, nie można uogólniać. Jest mnóstwo fantastycznych, otwarych ludzi, którzy są chętni do pomocy. Wydaje mi się, że obecne czasy ukryły ich głęboko, bardzo głęboko.

    ReplyDelete
    Replies
    1. A ja myślę, że to nie to. Pomerantsev pisze o tym też, o tym jak dajemy się manipulować jako ludzkość i jakie to proste w sumie. Serio, przeczytaj. Warto!

      Delete
  3. Interesująca recenzja, chociaż nie wiem, czy będę szukała. Codziennie dochodzą nas tak dramatyczne wieści o otaczającej rzeczywistości, że człowiek tęskni do czegoś jaśniejszego...
    Pozdrawiam.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wciąż polecam, bo warto znać mechanizmy prania mózgu. Tak, to jest straszna książka, ale moim zdaniem każdy człowiek, który ma w sobie niezgodę na rzeczywistość powinien ją przeczytać. Nie trzeba na raz, ja nie mogłem tak z marszu, musiałem robić przerwy i "zakąszać" czym innym... Ale warto, bardzo warto.

      Delete
  4. Spieszę poznać tego Szota, skoro tak... :)

    ReplyDelete