dla mnie ;-)
Mam ja całe pudło zapasów i od czasu do czasu coś przybywa. Przybyła szara Madame Tricote, bo wiadomo, szary ZAWSZE na propsie, a ja pożądam mieć szare ostatnio, tylko jakoś nie wychodzi ;-)
Tym razem wyszło, nie oddam NIKOMU, czapka idealna na teraz, gdyż cienka, a trochę grzeje. Zatoki mi znów dają popalić, a wszystko przez tę idiotyczną pogodę. UGH! Na czapkę z daszkiem najwyraźniej jeszcze nie pora...
Model: Leopold
Miłego ♥
L.
Lubię takie kolorowe czapki:) zresztą teraz dziergam pasiasty sweter:) Pozdrawiam
ReplyDeletePasiaki najfajniejsze! Mój sweter się robi od roku, ale ponieważ zakończyłem WSZYSTKIE UFO-ki, a sweter rozpinany jest mi niezbędnie konieczny, to się wreszcie doczekał i się robi. Oczywiście najgorsze będą rękawy, ale i to jakoś zniosę :-D
DeleteBędzie dłuższa przerwa pewnie w blogowaniu, bo już wszystko (poza 1 prezentem) powrzucane...
Mój pasiak jest z grubsze włóczki więc szybko idzie a i kolejną torbę z kłębkami przerobię:)
DeleteMi nawet z grubszej kiepsko idą te większe projekty. Czapki macham radośnie, ale wszystko, co większe? Łeee... :-D
DeleteBardzo fajna czapeczka. Lubię kolor czarny i szary- do wszystkiego pasują!
ReplyDeletePasiak pasi ;-) Co prawda powinien zostać wyprany, aaaaaaleee... nosi się :-D
DeletePogoda zmienna i ja też zmiennie czapkę noszę - rano zawsze, popołudniu czasem... Powietrze pachnie wiosną, ale ja wiem, że to zdradliwe chwile, na razie udało mi się nie zachłysnąć ciepłem i szczęśliwie czuję się dobrze:-)
ReplyDeleteCzapka bardzo fajna, niech się dobrze nosi aż do naturalnego zdarcia:-)
Mnie zawiało raz i od razu jebudu, w zatoki... No ale tak już mam, przejdzie za kilka dni to najgorsze.
DeleteJest jeszcze opcja: do porwania, uprowadzenia, wyłudzenia ;-) ileż to już razy się zdarzyło ;-)