Saturday, 26 January 2019

263 - posiedzim, pogwarzym, tatuaże pokażem ;-)

Obiecałem, no to jest ;-)


Mniej więcej po godzinie ;-)


Gotowy! 


A tu już prawie wygojony ze wściekłym uczuleniem od alantanu :-/

Tatuaż zrobił Maciek w studio MOKOTUSZ w Warszawie.

Ogromne podziękowania dla Ani, Pocieszycielki Strapionych i Dobrego Ducha, który puszcza świetną muzę ♥



8 comments:

  1. Podobają mi się tatuaże, choć nie pamiętam, bym kiedykolwiek sama jakiś chciała. Niech się zdrowo goi i niezmiennie cieszy, choć miejsce wybrałeś trudne do codziennego oglądania:-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ej, no dlaczego, widzę w lustrze ;-)
      Już prawie zagojone, tylko ta lanolina z alantanu mnie załatwiła na cacy :-(

      Delete
  2. Czy to ma jakąś symbolikę, czy po prostu wytwór fantazji?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Pewnie jakąś ma, znalezione dawno temu w internetach, podoba mi się, jest :-)

      Delete
  3. I fajnie! Zrobiłeś to, co chciałeś. :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ponad 20 lat już chciałem :-D na następny dłuuuuuuuuuugo poczekam, nie tylko ze względu na cenę, ale przede wszystkim na upierdliwość pielęgnacji.

      Delete
  4. Mało dostępne miejsce do pielęgnacji... :(

    ReplyDelete
    Replies
    1. 3cm niżej i byłby problem, ale dałem radę :-D

      Delete