Są takie chwile, kiedy już się nie ma siły na nic, kiedy życie brzydnie zupełnie i odechciewa się wszystkiego. Nie mam remedium. Już nie. Kiedyś mi pomagała siłka 3 razy w tygodniu, ale w ciągu całego roku, który właśnie mija, stało się jasne, że na siłkę to ja już nie pochodzę, gdyż infekcja za infekcją i właściwie nie ma szans...
Zostają mi inne atrakcje. Na przykład czapki. Kocham robić czapki z przypałem. Lubię nieoczywiste włóczki i mrożone wiśnie (których już dawno nie ma, więc zostają czapki).
Zostało tak jakoś półtora motka po Ropuchu i Uszatej. Na drugiego Ropucha za mało, na drugą Uszatą za dużo. To powstała Kleopatra / Szyszak z antenką.
Szyszak po prawej stronie, Kleopatra po lewej ;-) Takie dwa w jednym :-D
To zaczynamy od Kleopatry, czyli strony lewej:
A teraz Szyszak z antenką, czyli prawa strona:
Model: Leopold ;-)
(do kupienia)
Miłego tygodnia! ♥
L.
Uniwersalny kolor- do wszystkiego! Bardzo mi się podoba. I jeszcze z tyłu szyję ogrzewa...
ReplyDeleteI można troczkami związać pod szyją i wyglądać może niezbyt ponętnie, ale za to czuć się ciepło :-D
DeleteOryginalny fason, lubię takie odjechane czapki:-)
ReplyDeleteNo to taka czapka head & shoulders wyszła - dwa w jednym :D
ReplyDeleteNie wiem która wersja bardziej mi się podoba.
Taki był zamiar :-D żeby nie móc się zdecydować ;-)
Delete