Monday, 4 June 2018

240 - Merino od Myszy

Główną bohaterką dzisiejszej notki jest Mysza, która nawiedziła mnie przy okazji WTK, przywożąc gościńce w postaci przepysznych muffinek (pożarte od razu!), słoiczków z dobrością owocową (pożarte już prawie ;-)) oraz nasze ukochane Merino z Inter-fox, motek w kolorze równie ulubionym, czyli zielonym!

Dziękuję Myszku :-*

Merino (w całości!) zostało przerobione na czapkę dla mnie, gdyż uwielbiam tę włóczkę pasjami, a wiadomo, że szewc bez butów, a ja mam zawsze o jedną czapkę za mało ;-)




Model: Leopold + owiec dla ozdoby ;-)

Ogólnie, to bardzo mi się nie podoba lato od kwietnia, serio... Misiaty cierpi bardziej ode mnie, a ja cierpię bardzo. Mój stosunek do lata obrazuje idealnie ten mem:


I oczywiście zawsze dylemat, bo moja choroba żywi się słońcem, a moja skóra cierpi od filtrów... Każde wyjście na zewnątrz to moja mała osobista tragedia, a ponieważ mieszkanie jest jakie jest, to temperatury wewnątrz zachęcają wyłącznie do padnięcia trupem (zgrzanym i spoconym), na łóżko. 
Nienawidzę lata od zawsze. Wcześniej sytuację ratowały wakacje, teraz już nic nie ratuje. 
Jednym słowem: błeeeeeeeeee...

Miłego tygodnia! ♥

12 comments:

  1. Kiedyś kochałam lato i słońce, teraz- bardzo mnie męczy,więc rozumiem i współczuję. :(
    A czapeczka super!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja jestem przykładem osoby, która bardzo źle znosi wszystkie ekstrema (nie tylko pogodowe ;-)). A idealna temperatura dla mnie kończy się na +20 Celsjuszach. Wszystko powyżej już mnie męczy, a temperatury w okolicach +30 mnie zabijają (dosłownie), bo im więcej słońca i ciepła, tym lepiej ma się moja choroba, a co za tym idzie ja mam się gorzej. Jak się było zdrowszym, to się mimo wszystko lepiej znosiło, ale teraz po prostu z roku na rok gorzej... :-/
      Uściski chłodzące ;-)

      Delete
    2. Chłodu Ci zatem życzę! Tobie i sobie. Choćby na kilka dni- tak dla odpoczynku i złapania oddechu /żeby się przy okazji innym, kochającym słońce, nie narazić...;))/. Nieodmiennie- zdrówka!:)

      Delete
    3. Dziękuję! :-* I nawzajemnie! ♥

      Delete
  2. Mnie również męczy to wiosenne lato. W domu duszno, na działce spiekota, pies znosi podobnie, jak twój.....A czapeczka ma śliczne połączenie kolorków. Szkoda, że nie pokazałaś jej na sobie.

    ReplyDelete
    Replies
    1. W tych temperaturach to ja tylko płócienne czapki z daszkiem naszam, no i nie przepadam za pokazywaniem siebie.

      Delete
  3. Czapka fajowa. Mnie wiecznie zimno, więc ciepełko lubię. Choć przyznaję, że 30 stopni na dworze, zwłaszcza bez klimatyzacji w samochodzie dało mi w kość. To życzę Ci przyjemnego chłodku....

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wiesz, my tu mamy lato od kurna kwietnia. Takie temperatury rok temu były w lipcu i sierpniu... a nie CAŁY maj :-/

      Delete
    2. W NL to czasem i w marcu pogoda jak w lipcu. Może faktycznie klimat się ociepla. Jakby się tak dało uśrednić i temperatura 20 stopni cały rok była... No tak, pomarzyć...

      Delete
    3. cały rok 20 to trochę nudno. Marzę o normalnej wiośnie i jesieni, która trwa przynajmniej z miesiąc. Teraz mamy 2 pory - chłodną i gorącą (z suszą i burzami). A klimat się ociepla, topią się lodowce, niedźwiedzie polarne umierają, niedługo się wszyscy usmażymy.

      Delete
  4. Bardzo współczuję, bo mam w domu istotę, którą słońce również ciężko doświadcza (to chyba kolejny dowód na to, że mi ją podmienili w szpitalu), ale dla mnie lato od kwietnia, to najlepsze, co mi się w tym roku przydarzyło i chciałabym, by tak trwałooooooooo... Bez końca, albo przynajmniej do końca września (niestety nie mam nadziei na dłużej:-().
    A czapka bardzo twarzowa i choć chciałabym Ci życzyć, by przydała się jak najsz... to jednak nie, nie przejdzie mi to przez gardło, więc niech się przyda w swoim czasie:-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. U Ciebie może być spiek i gorąc, u mnie niech będzie temperatura taka bardziej życiowa... W końcu dzieli nas pół Polski :-P
      Miśko najbardziej cierpi :-/

      Delete