Saturday, 27 July 2013

Oak

Finished! It took me ages! I really and truly hate magic loop method: it's time consuming and driving me crazy, as I am real heretic-knitter ;-) and purling is just crazy here!
Anyway: 2 of my newest skeins from Inter-Fox online store

merino (50% acrylic, 50% merino wool)

and Wendy Merino (100% merino wool)

 turned into this Oak HaHaHat :-)
(for sale)



The rest of brown yarn was used for the key-blanket:


Have a great weekend! ♥

Przerobiłam w bólach (bo nie cierpię madżiklópa! Nie dość, że czasochłonne, to jeszcze to zawijanie lewych oczek, pffffff...) 2 motki z pasmanterii internetowej Inter-Fox: ichnie Merino (50% akryl, 50% merynos), oraz oliwkową Wendy Merino (100% merynos). A z resztki brązowej włóczki powstał kocyk na klucze :-)
Miłego weekendu! ♥



17 comments:

  1. Też nie cierpię magic loopa. Dlatego mam druty skarpetkowe.
    Fajna czapa wyszła, taka dłuższa :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. druga się robi w paski, ale już normalne, poziome, więc nie będzie ani taka ścisła, ani taka superciepła :-)
      najdumniejsza i tak jestem z kocyka na klucze, bo wykorzystałam doszczętnie motek :-D (no dobra, zostawiłam maleńką próbeczkę dla Ciebie ;-))

      Delete
    2. Czym sobie zasługuję na te próbki? ;)

      Delete
    3. a to trzeba zasługiwać teraz? ;-) zbierasz, to ja zbieram dla Cię, proste ;-)

      Delete
    4. Ale nikt z nich nie korzysta. W każdym razie dzięki :)

      Delete
  2. Kocyk na klucze :DDD Nigdy nie widziałam takiego wynalazku, ale w sumie super sprawa, przynajmniej klucze w torbie niczego nie porysują. Czapa też świetna :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. jak to mówią: potrzeba matką wynalazków ;-) no zostało mi włóczki i tak wymyśliłam ;-) może powinnam dołączyć do rozdawajki z okazji 100-postu? :-D
      kuleżanki, SuperDziewczyny, otwierają galerię rękodzieła, więc w ramach zapełniania półek owej przyszłej galerii powstała owa czapa :-) jakby kto był chętny do współpracy, to info w odpowiednim czasie się pojawi :-)

      Delete
    2. A gdzie ta galeria będzie się mieścić? Chętnie zobaczyłabym to i inne cuda na żywo, uwielbiam czapki ale zostałam przez naturę obdarowana GIGANTYCZNYM łbem (serio, żadne fabryczne kapelusze na mnie nie pasują...) i dlatego muszę mierzyć wszystko cokolwiek mam zamiar kupić na głowę. Ech.

      A tak poza tym (tylko mnie o spam nie posądź ;) nominowałam Cię do TAGa. Jeżeli oczywiście w ogóle lubisz takie rzeczy. Tag jest tu: http://rincewind99.blogspot.com/2013/07/czy-tagi-maja-date-waznosci.html

      Delete
    3. na głowę z kokiem mam z plotulopi :-) jest naprawdę duża:
      http://hahahats.blogspot.com/2013/02/przeprowadzka-garnek-i-spoznione.html
      po 10.08 mogę gdzieś wystawić :-)
      o kurczę, dzięki za taga :-D zbliżę się do 100 postów bardziej (10.000 odsłon już było, heh)

      o galerii poinformuję w stosownym momencie :-D

      Delete
  3. Kobieto, na dworze żar się z nieba leje, a Ty tu z czapką???? Ale fajna jest:) Jakbyś oczka prawe przerabiała wkłuwając drut pod przednią nitkę od dołu, to nie musiałabyś oczek później przekręcać:)
    Kocyk na klucze bardzo pomysłowy!

    ReplyDelete
    Replies
    1. oczka lewe są problemem, nie prawe ;-) nic nie przekręcam, ino te lewe się robi wedle jutjuba tak, że trzeba zawinąć nitkę na drucie, a to jest koszmar ;-)

      Delete
  4. Eee, jakie znów zawijanie? Na pończoszniczych robi się identycznie - magic loop nie oznacza robienia w okrążeniach, a wyciąganie pętelki z żyłki między oczkami, żeby obwód żyłki zmniejszyć. Renya ma rację, żeby nie owijać, wystarczy inaczej wkłuwać - Lena, co ty właściwie oglądałaś? ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. teraz to już nie znajdę, ale jak lewe robię jak zwykle to brzydko wychodzi, a te zawijane są ładne i równe ;-)
      tylko upierdliwe ;-P
      tutorial od madżiklópa też oglądałam, dokładny bardzo, Twój chyba nawet ;-P, więc mi prosz nie imputować ignorancji :-P

      Delete
    2. Again - magicloop to ta pętelka z żyłki, a ty mówisz o robocie w okrążeniach. Nitkę nabierasz od spodu/przodu albo od wierzchu/tyłu - czy to na żyłkowych, czy na pończoszniczych. Nie pisz więc, plzzzzzzzzzzz, że to magicloop winny, bo ty nie ML nie lubisz, a okrążeń - jak rozumiem. Kochać nie ma obowiązku, ale ja w kwestii nazewnictwa głółnie apeluję o precyzję, żeby się nie zniechęcały dziewczyny robiące w okrążeniach, które boją się spróbować ML.
      :)

      Delete
    3. Tru, no nie będę udowadniać, że nie jestem wielbłądem, wiem jak robię, robię madżiklópem. sorry, no przykro mi, że uważasz mnie za całkowitego bezmózga...

      Delete
  5. No jakto się stało, że ja ten wpis przegapiłam? TO chyba to urlopowe zamieszanie. Czapa świetna, kocyk też niczego sobie:) Mię jakoś przez te upały zapał do drutowania na razie wyparował, chusta na drutach siedzi i czeka. W sumie to do niczego ostatnio zapału nie mam.

    ReplyDelete
    Replies
    1. ja zapał mam do niczego generalnie, ostatni tydzień walczyłam z udarem cieplnym, ogólnie chała :-) bo też mi się nic nie chce :-P

      Delete