mam wielką ochotę zrobić szal taki jak Antosia, ale na razie dziubię sweter, zaczęłam następny i chyba mi rąk nie starczy ;-) no i pochorowałam się, czuję się jak zdechła meduza, mam tylko nadzieję, że to nie angina :-/ bo wtedy będzie kwasik... na razie mnie tylko boli, ale nie puchnę, więc może to jakiś przejściowy dziad, chociaż przełykanie boli, wrrr. nienawidzę się tak marnie czuć, trzęsie mnie zimno, albo się pocę jak szczur, ale gorączki jako takiej nie czuję. ogólnie błe :-( chustę robiłam z myślą o kimś, kto mi napomknął, że czapek nie nosi, a chusta to jednak uniwersalna część garderoby, można umotać zamiast szalika (ja tak robię, bo nie lubię jak mi wieje w szyję ;-)), albo narzucić na ramiona, nawet na głowie można zawiązać. mam nadzieję, że się spodoba.
Fajnie dobrałaś kolorki. Pozdrawiam
ReplyDeleteFakt, kolorki fajnie się komponują:) A ażurki, nawet najprostsze zawsze dodają uroku i lekkości.
ReplyDeletemam wielką ochotę zrobić szal taki jak Antosia, ale na razie dziubię sweter, zaczęłam następny i chyba mi rąk nie starczy ;-) no i pochorowałam się, czuję się jak zdechła meduza, mam tylko nadzieję, że to nie angina :-/ bo wtedy będzie kwasik... na razie mnie tylko boli, ale nie puchnę, więc może to jakiś przejściowy dziad, chociaż przełykanie boli, wrrr. nienawidzę się tak marnie czuć, trzęsie mnie zimno, albo się pocę jak szczur, ale gorączki jako takiej nie czuję. ogólnie błe :-(
Deletechustę robiłam z myślą o kimś, kto mi napomknął, że czapek nie nosi, a chusta to jednak uniwersalna część garderoby, można umotać zamiast szalika (ja tak robię, bo nie lubię jak mi wieje w szyję ;-)), albo narzucić na ramiona, nawet na głowie można zawiązać. mam nadzieję, że się spodoba.