Kiedy jakoś 2 lata temu mówiłem, że za chwilę będziemy mieć powtórkę z tego, co się działo przed stu laty, to słyszałem, że wyolbrzymiam, albo zgoła pierdolę farmazony.
Autorem plakatu jest Paweł Pawlak
Nie lubię mieć racji.
Jestem przerażony. Głównie tym, że ludzkość się nie uczy na błędach. I nie będę nikogo oszukiwać. Tak, boję się. Czytam relacje osób, które zostały zatrzymane podczas piątkowego protestu. Aleksander Wentykier pisze na fb:
*Jestem groźnym przestępcą, bo śmiałem przejść obok pomnika Kopernika w tęczowej maseczce na ryju, co uraziło jego uczucia.
Tak groźnym, że nie szło podać mi podstawy prawnej zatrzymania, kiedy złapano mnie za plecy i popchnięto w policyjny wóz.
Tak groźnym, że osoba, która mnie zatrzymywała, nie podała mi ze strachu swojego nazwiska ani stopnia. (Po czym zniknęła, i do pierwszej w nocy nie było komu sporządzić protokołu zatrzymania, które nastąpiło koło dwudziestej pierwszej.)
Tak groźnym, że nie wolno mi było poinformować rodziców o tym, gdzie jestem, i że jestem stosunkowo bezpieczny, aż do godziny pierwszej zero pięć, kiedy to finalnie zadzwoniono do mojej mamy, o co prosiłem od samego początku.
Tak groźnym, że nie wolno mi było podać antydepresantów, o których przyjmowaniu informowałem każdą osobę, której mnie przekazywano.
A wiecie, co mnie wkurwia w tym najbardziej? Nie bezpodstawne zatrzymanie mnie za rzekome 'nielegalne zgromadzenie'. Nie spędzenie kilkunastu godzin w areszcie bez pojęcia, jaka jest pora, co się stanie i czy ktokolwiek wie, gdzie jestem. Nie to, że nie dostałem przez ten czas ani łyka wody, a jedynie kubeczek herbaty na śniadanie, ponad dziesięć godzin od zatrzymania. Nie upokarzające pytania - nie wynikające nawet ze złej woli, a ze zwykłej niewiedzy - dotyczące mojej płci. Nie.
To, co mnie wkurwia, to pieprzeni symetryści, co wciąż myślą, że prawda leży po środku, i że jasne, brzydko bić gejów, ale geje sami sobie są winni, bo jak wychodzą z domu, to nie przestają nagle być gejami. Obudźcie się, po prostu. To wy tworzycie ten system i pozwalacie, aby to wszystko miało miejsce.
Ja wyszedłem z aresztu po dobie. Nie ucierpiałem fizycznie, nie ucierpiałem też tak znacznie pod względem psychicznym. Otrzymałem pomoc prawniczą (dziękuję, Kampania Przeciw Homofobii, Anarchistyczny Czarny Krzyż i wszyscy zaangażowani!). Otrzymałem wsparcie ze strony rodziny i przyjaciół.
Nie każdy miał tyle szczęścia co ja. Niektórzy, jak Margot ze Stop Bzdurom, będą w takim samym areszcie spędzać najbliższe dwa miesiące. A inni jeszcze ze dwie doby, bo zatrzymano ich dzisiaj, na legalnym zgromadzeniu, za posiadanie tęczowych elementów. Jeśli możecie - wesprzyjcie pomoc prawniczą dla tych osób, wesprzyjcie Stop Bzdurom, wesprzyjcie KPH. I przede wszystkim - NAGŁAŚNIAJCIE. Nie pozwólcie, by tęczowe osoby w waszym otoczeniu żyły w strachu. Proszę.*
Kilka zdjęć z piątkowego protestu, krążą po sieci, ale może nie widzieliście:
For my English speaking readers: the situation in Poland is grim. We are really scared. You can read about what's going on here and here.
Spread the news, please.
You can also support us!