nareszcie chłodniej, ma padać od jutra ☺
Powoli wyciągam cieplejsze ciuchy (na razie do spania, bo im zimniej na zewnętrzu, tym cieplej się ubieram do snu).
Poza tym niewiele się dzieje dziewiarsko, gdyż matoły poszły do szkoły, jeden matoł znaczy, ten o! I nie mam czasu ani siły na nic. Znaczy z tym czasem nie tak źle, ale siły brak.
Nie będę się na razie chwalić co to za szkoła, bo nie mam pewności, że przez jeden semestr przebrnę, ale uczę się ciekawych rzeczy i mam w sobie determinację. Problem w tym, że sarka znowu kopie, więc jest słabo.
Mam pokończonych kilka rzeczy, ale wrzucę to, co już wręczone w prezencie urodzinowym. Czyli takie oto skarpety z Phildara, konkretnie z tego tu.
Robiło się miodnie, bardzo polecam, świetna skarpetkowa!
A tymczasem wracam w bety, bo ledwo się ruszam, a Wam życzę cudnego wszystkiego!
L.
P.S. Skończyłem oglądać chińskie piękności i cierpię ;-)
Skarpetki ładne. Super pięta zrobiona. Dzisiaj tylko 5 stopni było u mnie. Pozdrawiam
ReplyDeletePiętę (i 100 innych rzeczy) nauczyła mnie robić specjalistka od rzeczy trudnych:
Deletehttps://weisefrau.blogspot.com/
polecam serdecznie, bo to moja osobista Wszystkowiedźma od drutów ♥
Uściski, Basiu! Miłego tygodnia!
Tu wyśmienity post o rzędach skróconych:
Deletehttps://weisefrau.blogspot.com/2012/12/rzedy-skrocone-jak-to-zrobic.html
Skarpety się przydadzą. Sama dzisiaj spałam 3/4nocy w skarpetkach. Potem zrobiło mi się gorąco. Ja kocham tę jesienną aurę nawet, kiedy marznę w ręce. Uwielbiam wełniane dodatki. Ciekawam, co to za szkoła....
ReplyDeleteSzkoła męcząca, ale bardzo ciekawa. Skarpety to prezent, swoich jeszcze nie zakładam, a mam takie z bawełny, właśnie do spania ;-)
DeletePóki co produkuję swój drugi sweter i kolejny pruję, gdyż zabrakło motka, więc dokupiłem inne motki, żeby dosztukować (wybrałem 3, żaden nie ma idealnego odcienia oczywiście, więc było losowanie ;-)).
Ja się nie mogę doczekać sezonu na kurtki, serio! Nienawidzę upałów, nienawidzę się przegrzewać, a jak zmarznę, to się zawsze mogę opatulić jeszcze jedną warstwą.
Joł!
Uściski!
O tak.
DeleteKiedy tak patrzę, jak produkujesz kolejne skarpetki, to aż mnie zazdrość ogarnia - kiedy ja wreszcie ten skarpetkowy Rubikon przekroczę???
ReplyDeletePowodzenia w szkole, trzymam kciuki! Niech zdrowie pozwala tylko:-)
Skarpetki od palców to sama frajda, można z powodzeniem robić 2 na raz, więc są równej długości ☺
DeleteNo właśnie mam zapalenie zatok znowu, to będzie ciężki tydzień :-(
Chyba strasznie trudno takie wzorki wyrobić, nie mówiąc już o samych skarpetach...
ReplyDeleteZdradzisz, czego się będziesz uczył?...
Miłego weekendu! :)
To włóczka taka dziarska, nie trzeba nic wrabiać :-)
DeleteNa razie nie ma się czym chwalić, bo zdaje się, że moja przygoda skończy się szybciej, niż zaczęła - uroki przewlekłych chorób :-(
Miłego! ♥
Skarpetki bardzo fajne! Czapek, skarpetek i innych docieplaczy nigdy za wiele.
ReplyDeletePolskie chłody przez kilka dni miałam okazję odczuć na własnej skórze. Lubię jesień, ale ja z kolei nienawidzę marznąć.
Powodzenia w szkole i zdrówka!
No, u nas zaczęli grzać w czwartek, gdyż temperatura w dzień oscylowała w okolicach 10 Celsjuszy. Oczywiście nien ma lekko, więc z zatok przeszło na płucka i teraz pluję galaretką ;-) Nihil novi, jak mnie dopada, to trwa to zwykle ze 3 tygodnie, więc nie wiem, jak moja kariera uczniowska się rozwinie, bo mogła się właśnie zwinąć...
DeleteNie mam siły nic robić :-( Sweter leży i kwiczy, drugi też leży i kwiczy, nawet czapki nie mam siły machnąć, a taka wiesz, zwykła ściągaczowa... Co za ponury tydzień...
Osładza mi go kolejna chińska bajka (chyba się uzależniłem ;-)) o dzielnej księżniczce tym razem:
https://www.youtube.com/playlist?list=PLDuzvnRIfxZq2TXvS51lyVvVbmMZW3D32
Tylko uwaga, plejlista od końca i wymieszana!