Przeprowadzkowy horror powoli się zaczyna, a ja przeglądam szafy i odkładam rzeczy.
Rzeczy są potrzebne, oczywiście, ale ich nadmiar sprawia, że dostaję świra. Bo w sumie na co mi 17 par spodni? Koszuleczki? Już ze 20... Swetrów mam akurat mało, gdyż nie robię ;-)
Ale rozumiecie... Amok mode on.
A poza tym chorość, szlam w płucach nieustający, pogarszam się z miesiąca na miesiąc... Życie nie pieści, a mogłoby zacząć ;-)
Żeby nie było tak na smutno, to prosz - stołeczne mewy.
I tym optymistycznym akcentem, życząc miłego tygodnia, się pożegnam i oddalę do przegądu szmat. Książki ograniczam już od dawna, wciąż mam ich za dużo :-/ trudno...
Uściski!
L.
Ja się nie przeprowadzam, ale mam potrzebę przeglądu i zminimalizowania garderoby i nie tylko. Przytłacza mnie nadmiar rzeczy, a brak mi bodźca, żeby przeprowadzić selekcję i porządki. Póki sytuacja nie przyciśnie, póty jest, jak jest, bo i czasu na porządki szkoda i rzeczy pozbywać się szkoda, a nóż się jeszcze kiedyś przydadzą??? Kwadratura koła...
ReplyDeletePowodzenia! W pewnym sensie nawet Ci zazdroszczę:-)
O ile Marie Kondo mnie bawi, to kilka porad zaaplikowałem - nie ma sensu trzymać rzeczy "bo tak". A już nadmiar szmat szkodzi mi strasznie... Mam syndrom jednych portek, noszę do zdarcia, więc serio nie potrzebuję 15 par - 5 wystarczy. Tak se to tłumaczę ;-) A czas? teraz będzie dobra okazja - przy okazji wymiany garderoby na lżejszą :-) Marie Kondo zaleca wywalić z szaf wszystko na kupę, wtedy doskonale widać stan posiadania :-D przyznam, bywa to przerażające :-D
DeleteSpodni mam mało, t-shirtów mnóstwo, swetrów mało, buty wyrzucam. Raczej kontroluję ubrania, książki wynoszę do budki w parku. Jedynie włóczek nie potrafię wyrzucić. Mam małe mieszkanie, więc porządki muszą być. W kuchni też jest za dużo przypraw, przyrządów. Moja niedawno zabudowana kuchnia nie mieści tych rzeczy. U mnie w domu rodzinnym wszystko się chomikowało, u męża na odwrót i mamy często takie akcje "sprzątanie". Z drugiej strony źle się czuję w minimalistycznych mieszkaniach. Jest taki chłód, a ja lubię się czymś zająć, obejrzeć książki, gazety, kwiatki...Przedmioty wiele mówią o właścicielu.
ReplyDeletePo tych wszystkich wynajmowanych i zagraconych mieszkaniach marzę o oszczędnym wystroju i małej ilości rzeczy :-)
DeleteNo wyobrażam sobie wystrój rodem z PRL. Trzymaj się.
DeleteI to jeszcze nie koniec rozrywek, chyba że lotto zapłaci, wtedy się człowiek umebluje jak będzie chciał ;-)
Deletetrzymajcie kciuki za lotto :-D
Podobno najlepszy złoty środek, choć ja jestem raczej ze zbieraczy...
ReplyDeleteJa już od dawna nie, choć trzymam różne rzeczy z sentymentu :-) staram się nie dokładać nowych...
Delete