Taka lama z akrylem mi się trafiła w cenie bardzo zacnej, a że były ostatnie 2 motki, to człowiek nie deliberował długo i wziął oba ;-) Ponieważ lama, w przeciwieństwie do merynosa, człowieka uczula nawet jak robi, to wziął w zamyśle na prezent.
Prezent został dziś odebrany już w całości i mogę nawrzucać ;-)
A to już prezent w częściach dwóch -
część pierwsza to uszata czapa:
(Owłosienie Leopolda to mój superekstraprezent urodzinowy, który dotarł ciut później, ale i tak cieszy!)
W bonusie mła wew prezencie - włala
Taka manga, proszPaństwa ;-)
A część druga to chuścidło:
Miłego wszystkiego ♥
Za chwilę tutek wielojęzyczny jak zrobić czapkę uszatą ;-) bo widzę zapotrzebowanie, zgapiane jest nie do końca poprawnie ;-)
Bardzo ładny komplet. Zwłaszcza ta "rogata" czapka przypadła mi do gustu :)
ReplyDeletewrzucę tutka :-)
DeleteSuper!
DeleteCiekawam jak te rogi robisz :)
ReplyDeleteA chusta wygląda przytulaśnie :D
najprościej jak można ;-) wszystko pokażę!
Deletechusta przytulaśna jest obdarowany od razu wymiział i się wziął zawinął i tak siedział 3h ;-)
Chusta jest piękna a czapka, ciekawa. Nie znam tej włóczki. Piszesz, że fajna?
ReplyDeleteJak kogo lama nie dusi podczas robienia, to nawet bardzo fajna :-)
DeleteLama teksaska wydawała mi się przemiła w dotyku, a w praktyce okazało się, że drapie jak nie wiem co. Szczęśliwi, których to nie dotyczy, bo włóczka do roboty całkiem fajna i efektownie rzeczy z niej wychodzą. Wiem, bo mam etolę (też czarną:-)), a Twoje udziergi też super. Leonard we włosach bardzo zyskał:-)
ReplyDeleteLeopold się kiedyś obrazi za tego Leonarda :-P
DeleteLamy, wielbłądy i alpaki to ZUO wcielone! Kijem nie tknę nawet ;-)
Matko! Nie wiem dlaczego napisałam Leonard????? Może mi Di Caprio się w myślach zaplątał. Przecież wiem, że Leopold. Wyrazy ubolewania za tę pomyłkę, wstyd mi!
DeleteTo ZUO ponoć wcale nie drapie, tak mówią znawczynie i może im kiedyś zaufam i wreszcie sprawdzę. A Anilux był do bani i dobrze, że upadł, wszystkie ich włóczki, bez wyjątku, mnie drapały i z tego powodu miałam nawet kilkuletnią przerwę w dzierganiu w młodości...
O, mnie Sonata doprowadziła do krawędzi szaleństwa... a taki ładny kolor miała, tylko nie dało się tego robić, tak się rozwarstwiała!
DeleteRzeczona lama ponoć bardzo miła w noszeniu jest, może to męska włóczka po prostu ;-) jakby nie było lamy, to sam akryl przyjemny bardzo takoż.
Leopold nie żywi urazy, ale uprasza o nie mylenie z Leosiem, bo go nie cierpi organicznie ;-)
Ja jestem straszny frajer, bardzo dużo po promocji biorę rękodzielniczych półproduktów. Nigdy nie wychodzę z pasmanterii z pustymi rękami. Nałóg.
ReplyDeleteWłosy świetne. Taki kolor syntetyk przyszłości.
:)
A ja owszem, wychodzę, bo zwykle sobie imaginuję to, co leży i czeka na przerób, ale nie tym razem ;-)
DeletePeruka obłędna jest! :-D Uwielbiam ją!