a to w robocie od razu widać, czy żre do krwi i do kości, czy też daje radę. ta daje radę, nawet mnie ręce nie swędziały (widać lanoliny brak), a prałam w szamponie z braku płynu stosownego ;-]i pewnie to też pomogło. teraz dzieję 55% wełny i żre ciut bardziej. ale też daje radę, więc może dla iebie też w końcu coś udzieję, ha!
Zawartość wełny mnie przeraża, choć sama sobie też ostatnio kupiłam setkę:) Ale na skarpety. A w każdym razie na coś z daleka od ciała;)
ReplyDeletea to w robocie od razu widać, czy żre do krwi i do kości, czy też daje radę. ta daje radę, nawet mnie ręce nie swędziały (widać lanoliny brak), a prałam w szamponie z braku płynu stosownego ;-]i pewnie to też pomogło.
Deleteteraz dzieję 55% wełny i żre ciut bardziej. ale też daje radę, więc może dla iebie też w końcu coś udzieję, ha!
świetna, pozdrawiam
ReplyDeletedziękuję pięknie! :-)
DeleteProsta, ale z ciekawym wykończeniem. Takie rzeczy bardzo lubię. Podoba mi się! :)
ReplyDeleteha! bardzo się cieszę! taki eksperymencik popełniłam, heh ;-)
DeleteExtra! a zrobiłabyś coś na zamówienie? czy nie podejmujesz się takich działań ;)
ReplyDeletejasne! :-) a co chcesz? weź mi zamejluj, bo szczegóły potrzebne odnośnie rozmiarów i włóczki :-)
Delete