Sunday, 26 May 2024

403 - goła baba na okładce, a nawet na dwóch

 Okładki książek w Polsce to temat na doktorat i habilitację. Niektóre są niesamowicie dobre, inne... No cóż. Goła baba jest motywem starym jak świat. Człowiek miał nadzieję, że w 2016 roku goła baba na okładce nie będzie szczuć golizną, ale cóż, mamy 2024 i nadal gołe baby szczują. Żeby jeszcze sensownie, ale nie bardzo.


Ponieważ do biblioteki nie udaje mi się zwykle zdążyć, to odgrzebałem zapasy ebóków. No i mój stary czytnik ma wiele zalet, a jedną z nich jest ta, że sam z siebie nie pokazuje okładek ;-) trzeba się specjalnie przeklikać.


Andrzej W. Sawicki jest jednym z moich ulubionych pisarzy i przeczytałem co miałem, poza tą trylogią, więc stwierdziłem, no dobra, czas zaległe rzeczy ogarnąć.

"Kolce w kwiatach" to zbiór opowiadań. Nie lubię opowiadań. Może inaczej. Nie lubię zbiorów opowiadań. Ja muszę mieć dużo stron jednej historii, lubię się móc zaczytać, jak ćpun książkowy jestem, a opowiadania mnie zostawiają z niedosytem i głodem. Tu oczywiście też tak się stało.

Goła baba:


Ale do sedna - Polska, pod zaborem, carat ciśnie, szykuje się kolejne powstanie, ale to nie jest książka historyczna, choć wiele postaci historycznych się przewija, bo Andrzej W. Sawicki ma takie hobby, że siedzi w archiwaliach i robi zawsze świetny risercz (vide seria o Glinie - wciąż czekam na 3 tom! HALO!!!)

Tu sytuacja jest skomplikowana, bo pojawiły się "turbulencje", w niektórych miejscach rzeczywistość się wypaczyła.  

Nie będę zdradzać niczego, można znaleźć recki w sieci. Napiszę tylko, że gdybym nie miał części drugiej (i trzeciej), to bym się wnerwił niewąsko. 

"Nadzieja czerwona jak śnieg" - tu zaczyna się fantastyka awanturnicza, naprawdę dobra. Mamy bohaterów, którzy muszą dojść do ładu ze swoimi mocami, gdyż owszem, część populacji zmutowała i ma różne super moce. Pojawia się również Jemioła, naukowiec-rewolwerowiec, którego celem jest zbudowanie z owych mutantów spec-jednostki. 


Mamy bitwy, pościgi, ucieczki, knowania, nawet romanse! No wszystko! Tę część mam w papierze i nie ma na okładce gołej baby, co mnie bardzo uradowało ;-) 


"Furia błękitna jak ogień" - ostatnia część. Mamy szalone plany Jemioły, bunt, walkę wywiadów i mutanckich spec-grup po każdej ze stron. A także wyjaśnienie, czym tak naprawdę są turbulencje (genialny pomysł!).


No i oczywiście mamy kolejną gołą babę na okładce ;-)



Mam wielką prośbę  - wydajcie to wszystko jeszcze raz w papierze i z DOBRYMI okładkami.


Polecam bardzo serdecznie, bardzo warto!

W następnym wpisie będzie w końcu Django Wexler, obiecuję! ;-)

Miłego!

L.


6 comments:

  1. U nas chyba nie ma zbyt duzo golizny, z wyjatkiem komiksow.

    ReplyDelete
    Replies
    1. u nas też mniej, ale w ogóle goła baba była zjawiskiem dość powszechnym. wciąż jest, np. szczucie cycem przy reklamach nawozów i maszyn rolniczych to była jakaś chora norma, wciąż się ponoć zdarza (ja ostatnio podróżuję tylko do i z pracy, więc nie mam dowodów), ale serio... ugh
      a okładki? no cóż, w latach 90-tych był taki trend - okładka musiała być paskudna ;-)

      Delete
  2. A jeśli chodzi o twórczość Pana Sawickiego, to co byś polecił na pierwszy ogień? Ja odkryłam zaje....ą (jak dla mnie i na mój gust rzecz jasna) ilustratorkę - Małgorzatę Flis.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wróciłaś! ;-* Jak się cieszę! *serduszek sto*
      Moje ulubione z fantastyki to chyba "Smocze koncerze", a z bardziej historycznej literatury to "Pierwszy Glina" - uwielbiam! :-) (Jest też w audiobooku!)

      Delete
  3. Dzięki za rekomendację! Ta pierwsza książka nie jest dostępna. Drugą mam w koszyku, więc jak ktoś się wybierze do Polandii, to dojedzie :) Przez ostatni rok czytałam głównie psychologię osobowości, różnice indywidualne i publikacje do coachingu, więc będę nadrabiać zaległości :)
    Obecnie bliżej mi do literatury azjatyckiej. Recenzje na pewno będą pojawiać się na blogu. Nie ukrywam, że często trudno tak online wybrać interesujące ksiażki. Często sugeruję się recenzjami Agnieszki z bloga intensywniekreatywna. Dzięki niej odkryłam kilka świetnych autorów (np. Martę Kisiel i jej Bazyla :P). Wszelkie polecajki mile widziane.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Smocze koncerze chyba mam w ebóczku :) tylko poproszę o kontakt na jaki adres mam wysłać :)

      Delete