Myślałem, że skończę czarnego smoka, ale niestety, jeszcze to trochę potrwa, przy takim tempie, zapewne do połowy kwietnia, bo 1 rządek robię przez 30 minut i po 2 mam dość ;-)
Sytuacja się nie zmieniła, za to przyszła wiosna, znowu pyli jakieś draństwo, za to więcej słońca oznacza w moim przypadku więcej energii, więc w końcu polazłem do fryzjera, poprosiłem o cięcie na "ładnego koreańskiego chłopca" i zapodałem nowy kolor. Odrost złapał ślicznie, reszta mniej, teraz schnę.
Obiecałem, że pokażę co mi się udało przeczytać, zatem proszę:
I już za chwileczkę, już za momencik, zakwitną lilaki! Tylko niech popada w końcu, bo sucho wściekle...
A to moja kurkuma, co wyrosła z "robaka" zakupionego w lidlu w ramach walki z przeziębieniem ze 2 miesiące temu. Ostała się jedna i zaczęła wypuszczać zielone, więc wepchnąłem do doniczki i włala ;-)
No i żeby nie być gołosłownym, to piosenka, a właściwie muzyka:
Czarne się robi, się posłuchało w ciągu ostatniego miesiąca trochę na bookbeat.pl
Polecam bardzo bo świetnie napisane i świetnie przeczytane. Niestety po polsku chyba nie ma :-( a szkoda, bo kawał dobrej fantastyki.
Oraz to, co po polsku można dostać w audio również, ale jak jest dostęp do wersji angielskiej, to ja wybiorę angielską zawsze.
Tego zacząłem słuchać zanim wybuchła wojna, więc jak wybuchła, to cała seria nabrała innego znaczenia. Też polecam.
Za tydzień wrzucę to, co mi się udało przeczytać w ebóczkach, dużo tego nie ma, ale zawsze coś.
A teraz piosenka, jedna z moich ulubionych od momentu, kiedy usłyszałem po raz pierwszy.
Dziś widziałem pierwszego motyla, żółtego, zdaje się cytrynek. W Internecie informacja:
"Ciekawostki
Motyl ten jest jednym z najbardziej długowiecznych motyli Europy. Żyje do jedenastu miesięcy.
To jeden z najwcześniej pojawiających się wiosną motyli. Dzięki temu to jedne z nielicznych owadów, które zapylają pierwiosnki. To typowy zwiastun wiosny."
Życzę pogody, przede wszystkim ducha, bo za oknem +12 i lazurowe niebo z pięknym słońcem.
Nie potrafię się odciąć, nie potrafię nie myśleć. Zasuwam na 2 etatach i serio potrzebuję przestać mielić w głowie doniesienia z frontu, a nie umiem.
W Polsce mamy już milion uchodźców. Piękny zryw pomocowy, ale jak długo potrwa? Czy nasze wielkie serce nie zacznie zaraz gnić? Czy damy radę? Gdzie jest EU, gdzie jest NATO? Gdzie jest realna pomoc USA? Ja wiem, to nie Irak... Ale jakoś w Afganistanie nie mieli oporów... No do cholery, świecie, CO SIĘ Z TOBĄ DZIEJE? Mam poczucie, że będzie jak z Polską w 1939...