Powoli wyrabiam zapasy, ale pech, bo ciągle dostaję coś nowego, a same ładne (pokazywać będę sukcesywnie!), bo Ela wpadła w ciąg farbiarski ♥
Ale teraz moje: szaro-buro-dżinsowe z wiśnią z zalewy ;-) w paski, oczywiście. Wymiary: długość 166 cm, wysokość 72 cm.
Pozowała magnolia z Ogrodu Krasińskich ♥
Miłego tygodnia!
L.
Hahaha, chciałabym mieć takiego pecha z włóczkami.
ReplyDeleteŚwietna chusta! w stonowanych kolorach, jakże różnych od ostatnich moich prac:)))
No widzisz, to akurat moje szaro-bure klimaty ;-) ale dla ludzi robię kolorowo, np. teraz robię bardzo kolorowo znowu, ale chwilę potrwa zanim zrobię, więc i pokazywać będę za jakiś czas dopiero (jak znam życie, w październiku ;-)).
DeleteTwoje cudne! ♥ Uwielbiam! ♥
Mam 1kg wielbłąda :-P trzeba się było odezwać, jak byłaś, to bym sprzedał tanio ;-)
O nie!!!! Jaka strata dla mnie !
DeleteJeszcze nie strata. Pogadaj z rodziną/przyjaciółmi, może ktoś przechowa, albo będzie lecieć z wizytą, to dostarczy. Zagadam na insta jak wrócę z zakupów, bo zaraz wyłażę szukać filtrów do kawy (towar deficytowy ostatnio...)
DeleteDobrze, że ja już nic nie dostaję 😁ładna jest i chciałabym na modelu zobaczyć 😀pozdrawiam
ReplyDeleteA to nieprędko, najwcześniej za tydzień :-)
DeleteTaki pech, to szczęście ;) Fajna chusta! Idziesz jak burza z tymi udziergami. Co rusz coś nowego powstaje.
ReplyDeleteDo tej pory zrobiłam tylko jedną chustę trójkątną i jakoś nie mogę się przekonać do tej formy.
Tak sobie z tym szczęściem jeśli masz taką hałdę zapasów jak ja ;-) tym bardziej, że to nowe od razu świerzbi w palce i KONIECZNIE TRZEBA wrzucić na druty. Efekt jest taki, że ilość UFO-ków zamiast maleć, wzrasta :-P
DeleteAle już prawie przerobione te farbowanki, więc hyhy, zimo przybywaj ;-)
Trójkątne chusty są moimi ulubionymi, serio. Najbardziej uniwersalne zamoty chroniące płuca, co dla mnie stanowi wielką zaletę. Poza tym możesz sobie dowolnie dostosować wzór/rozmiar, popłynąć z kolorystyką i w ogóle, no samo dobro!
♥
Chusta fajna, w jesiennej tonacji. Podziwiam pracowitość. Ciągle coś dłubiesz i efekty co rusz możemy podziwiać. Pozdrawiam serdecznie. :)
ReplyDeleteDzianie to taka medytacyjna praca, nieco uspokaja (chociaż teraz kończę sweter na drutach 2,5 i gdyby nie by z samych prawych na okrągło, to bym się nadział na te druty w rozpaczy ;-)).
DeleteOgółem bilans spokojności wychodzi na plus ;-)
Uściski!
Wspaniała chusta nitka taka stonowana :)
ReplyDeleteDziękuję! :-)
DeletePodobają mi się kolory, ale jeszcze bardziej jak je nazywasz:-) Ale w sumie mnie też się włóczki często z jedzeniem kojarzą:D Chusta jest przepiękna:-)
ReplyDeleteEj, no bo takie wiśnie z zalewy właśnie :-P nic innego mi się nie skojarzyło ;-)
DeleteDziękuję! :-* ♥