Monday, 19 March 2018

235 - zgapiony warkocz

Wycieczki zbiorkomem mają jedną zaletę - można coś zgapić "na ludziu" ;-)
No i się zgapiło :-D


Z wełny oraz resztki sonaty w kolorze różowym powstała czapka z warkoczami.


Zalotny Leopold De Styropian z paprotką ;-)

Miłego tygodnia! ♥

7 comments:

  1. Nagminnie mi się zdarza, że nie mogę się skupić na rozmowie z daną osobą, bo uporczywie rozkminiam dziewiarsko sweter, który ma na sobie;-)
    Większość moich czapek ma na sobie warkocze - to bardzo stosowny czapkowy motyw:-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. O, to wrzucę w ramach inspiracji sweter z koreańskiej dramy w kolejnym wpisie :-D męski, bardzo misie podobuje i sweter i nosiciel ;-)
      Ja warkocze to jednak średnio. Czasem, dla sportu coś tam, ale zwykle robię gładkie :-)

      Delete
  2. Nie mam cierpliwości do warkoczy. Lubię je, ale jakoś nie chce mi się za nie zabierać. Dlatego tym bardziej BRAWO! :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. ja lubię na kimś, na sobie to raczej nie :-D
      ale czasem, żeby nie wyjść z wprawy... ;-)
      dziękuję :-*

      Delete
  3. Piękna czapka! Szczególnie, że ma dwa różne motywy zdobnicze.:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. ładne to było, to się zgapiło i zrobiło (po swojemu, rzecz jasna) ;-)
      Dziękuję! ♥

      Delete
  4. Dobrych, spokojnych Świąt Wielkanocnych!:))

    ReplyDelete