Wiadomo, kobiecie w życiu samej źle (no dobra, źle jak se musi sama robić foty w udziergu :-P), zatem po kilku długich wieczorach deliberacji dziś o 15:00 w moim życiu pojawił się...
Leopold :-D
Leopold jest zatem oficjalnym modelem, moim własnym Styropianowym Herosem!
A teraz do rzeczy, czyli do Czerwońców...
Czerwońce powstawały sobie jeszcze na początku września, z włóczki anilux, zawierającej akryl, nylon i jeszcze coś. Nie mam tam nawet ćwierci grama wełny, nie gryzie, nie uczula, jest miłe i ciepłe :-)
Zestaw składa się z komina (w całości) i czapki (częściowo) robionych znanym wzorem Feather & Fan. Robi się miło, szybko i przyjemnie: