Będzie po polsku.
Wyłącznie. ;-)
Mam Przyjaciela, znamy się od przedszkola i H. jest dla mnie kimś absolutnie wyjątkowym. Nieromansowo. Tak po prostu.
Cokolwiek się nie działo, zawsze mogłam na H. liczyć i przeżyliśmy wspólnie masę dobrych i złych rzeczy. H. dostał ode mnie indiańskie imię "Same Troski", które po pewnym czasie ewoluowało w "Jestem Boski".
To taki przydługi wstęp, a teraz prezentacja: oto H.
(teraz wszystko powinno być jasne, to właśnie taki typ ;-)).
Ale do rzeczy. Z H. miewamy nader interesujące konwersacje, najlepsze kiedy jedziemy samochodem, siedzimy gdzieś, albo czekamy na coś.
miejsce: parking pod Tesco w uroczej wiosce P. siedzimy w samochodzie, H. je orzeszki
ja: dlaczego faceci tak strasznie chrupią?
H.: i pierdzą.
ja: i bekają...
H.: i nie zamykają deski... (za to zawsze dostaje bęcki ode mnie ;-))
ja: i zostawiają brudne skarpety... już przestań chrupać i jedź!
H.: noooo, ale faceci się przydają. mogą naprawić kibel... i poruchać.
ja: nigdy mi nie naprawiłeś kibla.
H.: a dałaś poruchać?
(po owej konkluzji jakakolwiek jazda stała się niemożliwa, gdyż przez dobry kwadrans wyliśmy ze śmiechu)
Zaje**sty dialog.
ReplyDeleteMożliwa jest przyjaźń bez seksu?
możliwa. ja przynajmniej doświadczam. i nie żebym jakaś nieatrakcyjna była ;-) poznaję po prostu fajnych ludzi.
Deletedialogów tego typu mieliśmy więcej. swego czasu jadąc samochodem (a jakże) przez zadupie mazowieckie wymyśliliśmy genialny biznes agroturystyczno-erotyczny. przy drodze należy nabyć gospodarstwo, pierdyknąć jebutny neon "Spanie na sianie" i na noc wyłączać pierwsze "s" ;-)
(natchnieniem był jebutny neon LODY na hotelu przydrożnym typu zamek gargamela, bardzo nas ciekawiło jakie lody wymagają TAKIEJ reklamy :-D)
Fajnie, odkrywasz nam się. Masz talent do haseł reklamowych tudzież do interesów.
DeletePozdrawiam
oj, zeby mi się jeszcze ten talent na pieniądze przekładał ;-)
Deleteale niestety...
Nooo, taki przyjaciel, to prawdziwy skarb:)
ReplyDeleteszkoda, że jemu też wszystko pod górkę...
Deletejakiś taki felerny rocznik, albo co :-(
ech, jeszcze się na dodatek strułam czymś i 2h czule obejmowałam muszlę. life sucks!
No tak, chyba w żadnym tłumaczeniu Wasz dialog nie brzmiałby tak zabawnie:D
ReplyDeletenawet kiedyś tłumaczyłam, ale serio, traci klimat :-)
Deletepoza tym polski jest łatwy, co nie? ;-)
To który jesteś rocznik. Ja też jakaś pechowa jestem.
ReplyDeleteH. jest końcówka 75, ja samiuśki początek 76... żałuję, że się nie urodziłam w roku smoka, heh...a tak drewniany kłólik chiński, no kaplica...
Deleteale mówią w horoskopach, że się koziorożcom odmienia w późniejszym wieku, może mi się też odmieni (pewnie się łudzę, ale czegoś się trzeba trzymać...)
strój roboczy wymiata! :))
ReplyDeleteo tak! :-D a demolka była wtedy straszliwa!
Delete