Okładki książek w Polsce to temat na doktorat i habilitację. Niektóre są niesamowicie dobre, inne... No cóż. Goła baba jest motywem starym jak świat. Człowiek miał nadzieję, że w 2016 roku goła baba na okładce nie będzie szczuć golizną, ale cóż, mamy 2024 i nadal gołe baby szczują. Żeby jeszcze sensownie, ale nie bardzo.
Ponieważ do biblioteki nie udaje mi się zwykle zdążyć, to odgrzebałem zapasy ebóków. No i mój stary czytnik ma wiele zalet, a jedną z nich jest ta, że sam z siebie nie pokazuje okładek ;-) trzeba się specjalnie przeklikać.
Andrzej W. Sawicki jest jednym z moich ulubionych pisarzy i przeczytałem co miałem, poza tą trylogią, więc stwierdziłem, no dobra, czas zaległe rzeczy ogarnąć.
"Kolce w kwiatach" to zbiór opowiadań. Nie lubię opowiadań. Może inaczej. Nie lubię zbiorów opowiadań. Ja muszę mieć dużo stron jednej historii, lubię się móc zaczytać, jak ćpun książkowy jestem, a opowiadania mnie zostawiają z niedosytem i głodem. Tu oczywiście też tak się stało.
Goła baba:
Ale do sedna - Polska, pod zaborem, carat ciśnie, szykuje się kolejne powstanie, ale to nie jest książka historyczna, choć wiele postaci historycznych się przewija, bo Andrzej W. Sawicki ma takie hobby, że siedzi w archiwaliach i robi zawsze świetny risercz (vide seria o Glinie - wciąż czekam na 3 tom! HALO!!!)
Tu sytuacja jest skomplikowana, bo pojawiły się "turbulencje", w niektórych miejscach rzeczywistość się wypaczyła.
Nie będę zdradzać niczego, można znaleźć recki w sieci. Napiszę tylko, że gdybym nie miał części drugiej (i trzeciej), to bym się wnerwił niewąsko.
"Nadzieja czerwona jak śnieg" - tu zaczyna się fantastyka awanturnicza, naprawdę dobra. Mamy bohaterów, którzy muszą dojść do ładu ze swoimi mocami, gdyż owszem, część populacji zmutowała i ma różne super moce. Pojawia się również Jemioła, naukowiec-rewolwerowiec, którego celem jest zbudowanie z owych mutantów spec-jednostki.
Mamy bitwy, pościgi, ucieczki, knowania, nawet romanse! No wszystko! Tę część mam w papierze i nie ma na okładce gołej baby, co mnie bardzo uradowało ;-)
"Furia błękitna jak ogień" - ostatnia część. Mamy szalone plany Jemioły, bunt, walkę wywiadów i mutanckich spec-grup po każdej ze stron. A także wyjaśnienie, czym tak naprawdę są turbulencje (genialny pomysł!).
No i oczywiście mamy kolejną gołą babę na okładce ;-)
Mam wielką prośbę - wydajcie to wszystko jeszcze raz w papierze i z DOBRYMI okładkami.
Polecam bardzo serdecznie, bardzo warto!
W następnym wpisie będzie w końcu Django Wexler, obiecuję! ;-)
Miłego!
L.