No i nie bardzo mogę nawrzucać, gdyż prezenty same ;-)
Ale obie zaległe chusty skończone, jedna już wysłana do Australii, a druga dosycha i mam nadzieje na odbiór osobisty, bom się dawno z moją Przyjaciółeczką nie widział.
A teraz komin, co się był zrobił również jako prezent.
Ot, taki zwyklak, ale nie było mnie stać na więcej, gdyż elektryczność w mózgu jeszcze nie wróciła.
Inna rzecz, że wróciła (choć nie cała, ale na tyle, żeby te ażury ogarnąć) za sprawą yt. Algorytm yt mnie naprawdę kocha, bo podrzucił mi TO:
I ja Wam napiszę tylko, że spędziłem 3h słuchając In Mo Yanga na ciągłym odtwarzaniu, przy czym tak mi sprawność umysłowa skoczyła, że skończyłem w 4 dni obie te zaległe chusty.
Polecam!
Poza tym przesłuchałem nową książkę R. F. Kuang. To jest rzecz obłędna! Ma wyjść po polsku w przyszłym roku, ale gdyby ktoś się nie mógł doczekać, to jest np. tu:
No i oczywiście niech 2023 będzie lepszy.
Live long and prosper.
A ja się udaję na zasłużony odpoczynek.
L.
Nie no, elektryka działa skoro chusty, ażury, książka po obcemu wysłuchana! Podziw, bo moja elektryka już tak ze starości nie styka ;) Więc ten koncert chętnie wykorzystam :) Komin ma fajną włóczkę, bardzo dobrze że zwyklak, bo by ją wzorami przyćmiło.
ReplyDeletePozdrawiam, niech się marzy, niech się darzy!!!
No, tak do końca to jeszcze nie, próbowałem sobie przypomnieć jak coś powiedzieć po polsku i niestety, nie stykało ;-) jedna dobra rzecz, że niedobory prądu nie działają na angielski tak bardzo jak na polski, więc w sytuacji podbramkowej będę gadać w drugim języku ;-)
DeleteNawzajemnie, Reniu! ♥
Zdaje się, że teraz będę odsypiać ten rok aż do samego jego końca, bo się dziś obudziłem pół godziny przed południem :-P I dobrze, urlop rzecz święta, należy wykorzystać :-D
Oby byl lepszy, zdrowia I pomyslnosci w nowym roku zycze.
ReplyDeleteA dziękuję i nawzajemnie! ;-*
Delete♥ Pomyślności i radości!
To zielone ładne a co to za włóczka?
ReplyDeleteUfarbowana motylkiem niderlandzka Diana (55% bawełna i 45% akryl), w naturze była szara i aż sie prosiła o dodanie koloru, a że nie miałem niczego na podorędziu, to pojechałem po motylka i sru, do gara :-D
DeleteNawet nieźle wyszło, choć nie tak, jak się spodziewałem (motylek gwarantuje niespodzianki zawsze ;-))
Komin świetny-i kolorystycznie, i praktycznie! Niech nowy rok będzie lepszy od poprzedniego! Duuuuuuuuużo lepszy!! Pozdrowionka. :)
ReplyDeleteDziękuję, Kochana, chociaż się nie spodziewam ;-) ale niech mnie zaskoczy ;-)
DeleteUściski!
Superaśny ten komin, fajny kolor i faktura, no i znów żałuję że ja zimnolubny ;) Nawet sam sobie kiedyś komin uszyłem z pluszu i satyny... raz go jak do tej pory założyłem i o mało się nie ugotowałem :D Dzięki za podrzucenie muzyki, miło się słucha :)
ReplyDeleteJa tam nie wiem, jak kożna nie marznąć w temperaturach ujemnych :-P
Delete1 stycznia u nas było prawie 20 C... czekam na powrót zimy, bo spać nie mogę od tego upału :-/
A proszbardzo!
A, no i zgadzam się: niech będzie lepszy ten 23, (bo za 22 tęsknił nie będę) Samego dobrego w nowym roku :)
ReplyDeleteNo ja nieustająco spodziewam się wszystkiego najgorszego, choć mam nadzieję, że mnie zaskoczy przyjemnie ;-) Póki co się nie zanosi, 20% inflacji mnie zarżnie całkiem.
DeleteNajlepszego!